Drukuj Powrót do artykułu

Doktor Śmierć pomoże umrzeć zdrowej kobiecie

07 kwietnia 2009 | 10:20 | tel/hel / ju. Ⓒ Ⓟ

Ludwig Minelli, założyciel szwajcarskiej kliniki Dignitas, której celem jest pomaganie w samobójstwie ludziom nieuleczalnie chorym, poszedł o krok dalej.

Poinformował, że zamierza pomóc umrzeć zdrowej Kanadyjce, która wyraziła życzenie odejścia wraz ze swoim śmiertelnie chorym mężem. Twórca Dignitasu określił akt samobójstwa jako „cudowną sposobność”. Jak twierdzi, możliwości skorzystania z niej nie wolno ograniczać jedynie do osób nieuleczalnie chorych czy niepełnosprawnych w stopniu uniemożliwiającym funkcjonowanie – pisze na łamach „The Times” David Brown; jego artykuł przedrukowuje Polska.

Krytycy twierdzą, że jego najnowsze zamierzenia pokazują tylko, jak niebezpieczne są zgłaszane w Wielkiej Brytanii propozycje legalizacji wspomaganych samobójstw w przypadku pacjentów znajdujących się w końcowym stadium choroby.

Siedziba Dignitasu znajduje się w Zurychu. Minelli twierdzi, że dotychczas pomógł umrzeć ponad 100 Brytyjczykom. Jednak pracownicy kliniki Uniwersytetu Zuryskiego podają, że ponad jedna piąta ze zmarłych w ten sposób pacjentów wcale nie cierpiała na nieuleczalne schorzenia. Minelli twierdzi, że każdemu, kto dysponuje „zdolnością psychiczno-intelektualną”, winno się zezwolić na popełnienie wspomaganego samobójstwa. Jego zdaniem praktyka taka może nawet przynieść oszczędności brytyjskiej publicznej służbie zdrowia (NHS).

Obserwatorzy uważają, że założyciel Dignitasu wniesie do szwajcarskiego sądu sprawę o orzeczenie w sprawie kanadyjskiej pary, która uzgodniła, że razem popełnią samobójstwo. – Mąż jest chory, a żona nie. Ale tu, w moim własnym salonie, oświadczyła mi: „Jeśli mój małżonek ma odejść, chcę odejść razem z nim w tym samym czasie”. Specjalizujący się w zagadnieniach praw człowieka prawnik Ludwiga Minellego powiedział w wywiadzie dla BBC, iż Brytyjczycy mają obsesję na punkcie wymogu, że usprawiedliwieniem dla wspomaganego samobójstwa może być tylko nieuleczalna choroba. „Warunkiem nie jest tego typu schorzenie. Mamy do czynienia z obsesją. Jako prawnik specjalizujący się w prawach człowieka jestem przeciwny idei paternalizmu. Nikt nie podejmuje decyzji za innych. Winniśmy mieć łagodniejsze podejście do kwestii samobójstwa – stanowi ono bardzo dobrą sposobność ucieczki od cierpienia” – czytamy.

Minelli przyznał, że niektóre z osób, którym jego klinika pomogła umrzeć, były pacjentami psychiatrycznymi z rozpoznaną schizofrenią lub z dwubiegunową psychozą afektywną. Szwajcarscy psychiatrzy nie chcą współpracować z jego kliniką. Dlatego Dignitas zezwala pacjentom na przedstawienie własnych, wydawanych w Wielkiej Brytanii, zaświadczeń medycznych.

– Zmagamy się z pewnymi problemami, ponieważ wszystkie szwajcarskie stowarzyszenia psychiatryczne poinformowały opinię publiczną, iż nie będą wydawać nam tego typu zaświadczeń czy dokumentów. Gdybyśmy tu na miejscu dysponowali brytyjskim psychiatrą mogącym wydawać takie orzeczenia o długotrwałej chorobie, nie mielibyśmy kłopotów – mówi Minelli.

Twórca Dignitasu dodaje, że nieudane próby samobójcze przyczyniają się do tworzenia nowych problemów NHS i narażają ją na dodatkowe koszty. – Na 50 prób samobójczych udana jest jedna. Nieudane powodują, iż służba zdrowia musi ponosić poważne wydatki. W ubiegłym miesiącu była minister zdrowia w rządzie Blaira Patricia Hewitt wezwała do dokonania zmian w odpowiednich ustawach tak, aby chroniły one tych, którzy pomagają swoim nieuleczalnie chorym członkom rodzin czy przyjaciołom w wyjeździe za granicę i dokonaniu tam wspomaganego samobójstwa. Jednak w sobotę skrytykowała Dignitas za zezwalanie ludziom chorym psychicznie na przeprowadzanie tego typu samobójstwa bez uprzedniego zasięgnięcia u psychiatrów opinii na temat ich zdrowia.

Zaniepokojenie postawą Minellego wyraża także Sarah Wootton, dyrektorka stowarzyszenia Dignityin Daying (Umierać godnie), które prowadzi w Wielkiej Brytanii kampanię na rzecz legalizacji wspomaganego samobójstwa. – Uważamy, że brytyjskie prawo winno ulec zmianie, aby osoby posiadające zdolność prawną i intelektualną miały możliwość wyboru takiego zakończenia swojego życia. Ale powinno się to dokonywać w ramach ścisłych zabezpieczeń prawnych. W Walii i Anglii samobójstwo nie stanowi już przestępstwa, ale za pomaganie lub namawianie do niego grozi kara do 14 lat więzienia – przypomina Brown. – Jak dotąd żaden brytyjski sąd nie skazał nikogo za pomoc danej osobie w wyjeździe za granicę i dokonanie tam przez nią wspomaganego samobójstwa. Władze Szwajcarii dokonują obecnie przeglądu stanu prawnego w tej kwestii. Chodzi o to, by utrudnić osobom chorym przyjazd do ich kraju w celu dokonania tego typu aktu. Dziś szwajcarskie prawo zabrania wspomaganego samobójstwa tylko wtedy, gdy zachodzi podejrzenie występowania „wyrachowanych motywów” – czytamy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.