Homilia Abpa Sławoja Leszka Głódzia z okazji 100. Rocznicy Zaślubin Polski z Morzem, wygłoszona w parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Pucku 10 II 2020

Rok: 2020
Autor: Abp Sławoj Leszek Głódź

Dziś, Polsko, zakwitł ten wielki i święty dzień […] bo tym morzem zawładnęła Pani pracowita, Polska ukochana.
Słowa kazania ks. pułkownika Józefa Wryczy
w dniu Zaślubin Polski z Morzem

Panie Prezydencie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!
Panie Wojewodo pomorski!
Panie Starosto pucki!
Pani Burmistrz miasta Pucka!
Panowie Admirałowie, Generałowi, Oficerowie, Marynarze i Żołnierze – rodacy w służbie wolności i bezpieczeństwa naszej Ojczyzny!
Bracia kapłani z Proboszczem puckiej fary, Księdzem Prałatem Jerzym Kuncą!
Księża kapelani Marynarki Wojennej i Wojska Polskiego!
Czcigodne poczty sztandarowe!
Członkowie grup rekonstrukcyjnych i wy wszyscy, którzyście się trudzili, aby uroczystość dzisiejszego dnia wypadła jak najgodniej i najpiękniej!
Bracia Kaszubi, którzy jesteście solą pomorskiej ziemi!
Ludzie morza i Pomorza !
Goście przybyli dziś do Pucka z różnych stron Ojczyzny!
Bracia i Siostry!

I.Benedicite, maria et flumina, Domino.
Błogosławcie Pana, morza i rzeki,
Błogosław Pana, wszystka ziemio (por. Dn 3, 78, 74).
Tymi słowami dziękczynienia Bogu Ojcu Wszechmogącemu, Stworzycielowi Nieba, Ziemi, mórz i oceanów, zaczerpniętymi z Księgi Daniela, z pieśni trzech młodzieńców, św. Jan Paweł II rozpoczynał swą pamiętną homilię wypowiedzianą na skwerze Kościuszki w Gdyni 11 czerwca 1987 roku. Oddał w niej cześć i wydobył duchową siłę wielkiego wydarzenia, jakie miało miejsce na Wybrzeżu Gdańskim latem 1980 roku. Narodzin „Solidarności”. Podjęciu przez nią walki „o dojrzalszy kształt życia ludzkiego”, wsparty na filarach prawdy, wolności, sprawiedliwości i miłości. Tamte pamiętne słowa świętego Papieża wypowiedziane zostały na tle morza. Jego bezkresnej dali, która budzi myśli o Bożym dziele Stworzenia, kiedy – słyszeliśmy przed chwilą te słowa – „źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice” (Prz 8, 28-29). Szczególnym przymiotem morza – także mówił wtedy o tym Święty Papież – jest przyzywanie ku sobie ludzi, wspólnot, narodów.

I. Zaślubiam Cię na wiek wieków dla Rzeczpospolitej
Dziś w Pucku, mieście polskiej Ojczyzny, obchodzimy pamiątkę szczególnego przyzywania morza ku sobie. Nie dotyczyło jednostek, wspólnot. Ale czegoś większego, ważniejszego.

Sto lat temu, w lutym 1920 roku, Morze Bałtyckie przyzwało ku sobie Naród i Państwo Polskie. Jego piaszczysty brzeg miał stać się brzegiem polskiej Ojczyzny – Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wielkiego daru Boga. Po latach zniewolenia i politycznego nieistnienia, pospólnym trudem wspólnoty polskiego narodu wznoszącej – od niespełna dwóch lat – dom wolności.

Morze Bałtyckie szumem swych fal przyzwało ku sobie polskie Państwo i polski Naród. Nieświadome tego, że także polskie Państwo rozpoczęło marsz ku niemu. Aby objąć w posiadanie to, co się narodowi polskiemu należało. To co zostało mu kiedyś zabrane. To co teraz zostało po części odzyskane.

Dobiegła końca pokojowa konferencja w Wersalu. Z hekatomby ofiar Wielkiej Wojny wyłaniał się nowy kształt Europy. Zmartwychwstała do życia wolności Rzeczpospolita otrzymała na mocy Traktatu Wersalskiego dostęp do Morza Bałtyckiego. Brzeg Półwyspu Helskiego, brzeg otwartego morza, brzeg Zatoki Puckiej – odcinek liczący 147 kilometrów.

17 stycznia 1920 roku ruszyła na spotkanie z morzem żołnierska forpoczta Ojczyzny. Oddziały Frontu Pomorskiego, dowodzonego przez gen. Józefa Hallera. Przez Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz. Nakrywając płaszczem ojczyzny pomorską krainę. Włączając ją w tkankę polskiego Państwa. Poszerzając przestrzeń nieba dla swobodnego szybowania Orła Białego – odwiecznego znaku Rzeczypospolitej.

Nadszedł pamiętny dzień 10 lutego 1920 roku. Zimny, deszczowy, ale przecież pełen radości i powagi. Ci, którzy przybyli tego dnia do Pucka, na spotkanie Polski z morzem, byli świadomi, że uczestniczą w wydarzeniu, które wyrasta wysoko ponad wymiar codzienności. Zapisze się na wieki wieków w historii ojczystej.

10 lutego 1920 roku. Dzień niezwykłych godów. Dzień Zaślubin Polski z morzem. Objęcia go w wieczyste posiadanie. W zbiorowej pamięci narodu utrwaliła się jego finalna scena. W strugach deszczu gen. Józef Haller wjechał konno do morza. Wypowiadając słowa: Zaślubiam Cię na wiek wieków dla Rzeczpospolitej – wrzucił w toń Zatoki Puckiej platynowy pierścień. Jeden z dwóch pierścieni stanowiących dar Polaków z Wolnego Miasta Gdańska. Ofiarowanych Generałowi na peronie gdańskiego dworca, w jego drodze do Pucka. Dar – symbol wybiegającego w przyszłość pragnienia, aby i królewski Gdańsk – wtedy ustanowiony Wolnym Miastem pod protektoratem Ligi Narodów – powrócił pod dach Ojczyzny.

Umiłowani!
Przyszliśmy do puckiej fary pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła, aby Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu dziękować za tamto wydarzenie sprzed stu lat. Nie zgasł mimo upływu lat jego szlachetny blask. Jego pamięć została utrwalona na tablicy pamiątkowej na murze tej świątyni, którą przed godziną odsłonił Pan Prezydent Andrzej Duda.

Tamtego dnia Polska wróciła nad morski brzeg. Utracony w wyniku I rozbioru. Czekali na ten powrót Kaszubi. Rdzenni mieszkańcy pomorskiej ziemi. Nie ulegli germanizacji. Trwali przy swej kaszubskiej tożsamości wkorzenionej w wartości polskie. Wierni dziedzictwu katolickiej wiary. Spadkobiercy tamtego pierwszego zasiewu chrztu, który związał ludzi tej ziemi z Chrystusem, Jego śmiercią i chwalebnym zmartwychwstaniem.

Wiedzieli kto był pierwszym Bożym siewcą. Święty Wojciech Biskup Męczennik posłany tu z piastowskiego Gniezna. Wzrastał ten siew plonem wiary. Utwierdzany posługą Kościoła katolickiego. Promieniowaniem sławnych klasztorów w Oliwie, Wejherowie, Żarnowcu. A nade wszystko katolicką postawą kaszubskiego ludu. My trzymamy z Bogiem – „Më trzimómë z Bògá”. Ta deklaracja rozbrzmiewa od wieków na pomorskiej ziemi. Rozbrzmiewa i dziś. Równie głośno. Równie jednoznacznie.

Kiedy na przełomie XIX i XX wieku począł nabierać rumieńców patriotyczny ruch młodo kaszubski, w wielu kaszubskich rodzinach powtarzane były słowa „kaszubskiego Homera” Hieronima Derdowskigo. Traktowane jako kaszubskie credo.
Czujecie tu z serca toni
Skład nasz apostolsci:
Nie ma Kaszub bez Polonii
A bez Kaszub Polsci…”

To kaszubskie credo wypowiedziane zostało także tamtego uroczystego dnia puckich zaślubin, podczas Mszy św. polowej odprawionej nad brzegiem Zatoki Puckiej. Credo wierności i miłości ku Polsce, świadectwo duchowego piękna i moralnej siły kaszubskiego ludu. Wypowiedziane w porywającym kazaniu ks. ppłk Józefa Wryczy. Dziekana Frontu Pomorskiego. Kaszuby ze Zblewa w powiecie starogardzkim. Kapłana wedle Serca Jezusowego i wedle serca Ojczyzny. Sławnego w tamtym czasie podjęciem próby wywołania antyniemieckiego powstania w Chełmży. Otrzymał za to wyrok śmierci. Na szczęście nie wykonany.

Kazanie ks. Wryczy, wygłoszone w strugach deszczu, było hymnem wdzięczności dla kaszubskich rodaków za ich „twarde i niewzruszone” trwanie przy Polsce, za to, że kaszubski lud Zawładnąć sobą nie dał, ducha polskiego w swej checzy kaszubskiej pielęgnował […] Tem samem ziemie i morze kaszubskie dla Polski zachował.

Było entuzjastycznym oznajmieniem dyktowanym radością kapłańskiego i kaszubskiego serca: Dziś, Polsko, zakwitł ten wielki i święty dzień [ ..] bo tym morzem zawładnęła Pani pracowita, Polska ukochana, która podłym gwałtem wrogów-zaborców na długo pozbawiona była panowania na morzu [… ].

Także dyktowanym wzruszeniem powitaniem: Witaj więc ukochane nasze, witaj polskie morze. Dzieci całej Polski tu, na jasnym Twym brzegu się zgromadziliśmy, by cię przywitać ze łzą radości w oku, a weselem wielkim w sercu. Witaj więc nam morze Polski!

Było wyrazem kornej wdzięczności Bogu za jego wielkie dzieło: Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa, Tobie, że ład i porządek wewnętrzny się weń wzmaga, że rośnie znów w państwo potężne. Tobie o Boże, dzięki że jeden z najdalszych szczepów Polski, ten lud kaszubski, nadmorski wraca na łono ukochanej macierzy.

II. Chcemy tobie, Ojczyzno droga służyć.
Słuchali tych słów Kaszubi i Pomorzanie. Uczestnicy uroczystości zaślubin. To były ich słowa. Ich odczucia. Ich pragnienia ziszczone tamtego dnia. Wypowiedziane przez ks. pułkownika Józefa Wryczę – ich brata w kaszubskiej ojcowiźnie.

Słuchali tych słów – tego kaszubskiego wyznania wiary i miłości do polskiej ojczyzny – przybyli tego dnia do Pucka przedstawiciele Najwyższych Instytucji życia narodu: Sejmu Ustawodawczego, Rządu Rzeczypospolitej, Wojska Polskiego.

Dla wielu z nich to, co usłyszeli, stanowiło swoisty pokłon wdzięczności dla ich drogi w służbie polskiej wolności. Ich starań, aby tej odzyskanej wolności ojczyzny dać godny kształt, silnego, odpowiedzialnego, dbałego o wszystkie dzieci polskiego państwa. Można przypuszczać, że uroczystość zaślubin umocniła hart ich ducha, gotowość do stawania w nieszczędzącej siebie potrzebie, jeśli zagrożona zostanie polska niepodległość.

Potwierdziła to przyszłość. Wśród uczestników zaślubin z morzem byli dwaj wybitni Polacy, którzy w dniach śmiertelnych zmagań – jeszcze w tym samym 1920 roku – z najezdniczą Armią Czerwona, wyrośli ponad horyzont tych, którzy wtedy porywem ofiarnych serc i heroizmem żołnierskich czynów stanęli w obronie ojczystych progów i Bożych ołtarzy.

Pierwszy z nich, Wincenty Witos, przywódca polskich chłopów. W dniach zagrożenia polskiej niepodległości wezwany z rodzinnych Wierzchosławic. Oderwany od codziennego rolniczego trudu, stanął na czele Rządu Obrony Narodowej. To na jego apel synowie polskiej wsi ruszyli ławą do czynnej obrony w żołnierskich szeregach – Ojczyzny, swej wiejskiej ojcowizny i wiary świętej.

Drugi. Generał Józef Haller. Ten, który przyprowadził do Polski z Francji stutysięczną Błękitną Armię. Jedyny z polskich wodzów, który w latach Wielkiej Wojny walczył o Niepodległą ze wszystkimi trzema zaborcami: Rosją, Austro-Węgrami i Niemcami. W sierpniu 1920 roku był dowódcą Frontu Północnego i generalnym inspektorem sformowanej z harcerzy, uczniów, studentów Armii Ochotniczej, która na przedpolach Stolicy odniosła historyczne zwycięstwo. Zatrzymała pochód Armii Czerwonej. Ochroniła Warszawę, ocaliła Europę, którą bezbożni najeźdźcy zamierzali podpalić ogniem bolszewickiej rewolucji.

Kardynał Stefan Wyszyński nazywał generała Hallera „błękitnym sługą Maryi”. Był bowiem człowiekiem wielkiej wiary, członkiem Sodalicji Mariańskiej, czcicielem Niepokalanej Królowej Polski.

W uroczystości wzięła grupa posłów do Sejmu Ustawodawczego – pierwszego Sejmu Polski Niepodległej. Wybranych wolą narodu. „Chcemy tobie, Ojczyzno droga służyć. My nie chcemy już odtąd szukać naszych własnych korzyści, a chcemy i pragniemy jedynie tylko dobra naszej ukochanej i drogiej ojczyzny. (…) Nic nas od miłości twojej nie oderwie”. Tak ujmował ich intencje w przededniu inauguracji Sejmu Ustawodawczego, w kazaniu wygłoszonym w warszawskiej archikatedrze pw. św. Jan Chrzciciela, jedyny biskup-poseł, Józef Teodorowicz, arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego, gente Armenus, natione Polonus (pochodzeniem Ormianin, narodowością Polak), wielka postać Kościoła i Ojczyzny tamtej epoki.

Byli razem w Pucku na tamtej narodowej i państwowej uroczystości. Nie patrząc na dzielące ich różnice poglądów, na przynależność do różnych partii, pozostających na forum sejmowym w ostrym politycznym sporze. Byli razem, bo wszyscy byli na służbie Ojczyzny – Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Nie obrażali się na nią. Nie demonstrowali swej nieobecności na obchodach świąt państwowych, rocznic narodowych, na szczególnych uroczystościach, jak ta, przed stu laty w Pucku, dlatego, że ich organizatorem był Rząd Rzeczypospolitej. Wiedzieli bowiem, że nic ich od miłości twojej, polska ojczyzno, nie oderwie. Bracia i Siostry, czy to nie lekcja dla naszego czasu?

III.Biegł przez Polskę rozgłośny zew morza
Umiłowani!
Tamtego dnia – w tamtym symbolicznym akcie zaślubin – wstająca do życia Ojczyzna obiecywała Morzu Bałtyckiemu i Pomorzu – przykrytemu na powrót dachem Rzeczypospolitej – miłość i wierność. I danego słowa dotrzymała.

Symbolem tej miłości i wierności jest Gdynia. Miasto wzniesione na nadmorskich piaskach. Także nowoczesny morski port – okno na świat II Rzeczypospolitej. Świadectwo kreacyjnej twórczej siły polskiego państwa i pokolenia II Rzeczypospolitej – planistów, architektów, inżynierów, budowniczych.
Gdynia, liczne pomorskie inwestycje, to była kontynuacja tamtego deszczowego dnia zaślubin Polski z morzem.

Biegł przez Polskę rozgłośny zew morza. Docierał do jej najdalszych zakątków. Przyciągał ku morzu. Do pracy, do osiedlenia, do prestiżowej marynarskiej służby, do letniego wypoczynku na bałtyckich plażach w Jastrzębiej Górze, w Karwi, ku którym od Władysławowa wiodła i wiedzie nadal słynna Droga ku słońcu wybrukowana bazaltową kostką sprowadzoną z dalekiego Wołynia.

Zew morza – zew Ojczyzny. Zew miłości! Jakże mocno doświadczony w latach II wojny światowej. Wpisany w dziedzictwo września 1939 niezatartą barwą ofiarnej krwi żołnierzy i marynarzy. Westerplatte. Gdynia, Kępa Oksywska, Hel. Stanice oporu. Miejsca pamięci, która nie gaśnie. I dalsze rozdziały drogi pokonanych, ale niezwyciężonych. VINCTIS NON VICTIS. Polskich marynarzy wolności – na tylu lądach i oceanach. Ludzi tej ziemi – żołnierzy niepodległościowej konspiracji. Armii Krajowej i Gryfa Pomorskiego. Powojennego podziemia antykomunistycznego.

Przywołane podczas uroczystości zaślubin kaszubskie credo Nie ma Kaszub bez Polonii /A bez Kaszub Polsci…było traktowe jako przestępstwo, godne najwyższego wymiaru kary, kiedy nastał czas misterium nieprawości – misterium iniquitatis. Pomorski Katyń – Martyrologium Męczenników Piaśnickich. Martyrologium Stutthofu. Martyrologium mieszkańców województwa pomorskiego. Szczególnie tych, którzy angażowali się w służbę i pracę dla Polski i Kościoła.

Jednym z kapłanów uczestniczących w zaślubinach z morzem był kapelan marynarzy ks. Władysław Miegoń. Przyszedł na Pomorze wiślanym szlakiem, od rodzinnego Samborca na sandomierskim Powiślu. W tej świątyni pełnił przez kilka lat kapłańską posługę jednania ludzkich serc, obdarowywania Chrystusowym Chlebem Życia wiecznego, sakramentalnymi łaskami. Prowadził marynarzy floty wojennej i pucką wspólnotę drogami wiary ku zbawieniu. Z rannymi marynarzami poszedł dobrowolnie do niemieckiej niewoli. Męczennik Dachau. Wyniesiony 13 czerwca 1999 roku przez św. Jana Pawła II do chwały błogosławionych w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Dziś w niebieskiej ojczyźnie oręduje za tymi, którym z oddaniem służył – za polskimi marynarzami.
Pamięć Błogosławionego Władysława utrwala w tej świątyni pamiątkowe epitafium i garść ziemi – sandomierski less z rodzinnego Samborca.

Bracia i Siostry!
Przywołujemy dziś wspomnienie zaślubin Polski z morzem. Wspominamy ich scenerię, dziś z takim rozmachem rekonstruowaną w Pucku. Wydobywamy i ukazujemy konsekwencje tamtego dziejowego aktu, dające o sobie znać na drodze stulecia.

To drogowskaz pomorskich dziejów. Także na ich powojennej drodze, kiedy w nowej, trudnej historii regionu gdańskiego miały miejsce znamienne wydarzenia. O historycznym wymiarze. O znaczeniu dla polskiego narodu.

Jedno z nich to wielkie dzieło podniesienia z ruin Gdańska. Zbudowania wspólnoty wiary i ojczyzny zespolonej z rożnych wątków. Z tradycji i tożsamości kaszubskiego ludu, z wartości przyniesionych przez wygnańców z Wileńszczyzny, przez przybyszy z Polski centralnej.
Kolejne to dramat Grudnia 1970, który poruszył Polskę całą. Ważny etap polskiej drogi do wolności. Wicher Solidarności, który tu w Gdańsku w Gdyni, miał swoje źródło.

Sto lat burzliwej, zmiennej, twórczej i ważnej historii ludzi tej ziemi, której symboliczną godziną początku stał się tamten dzień, 10 lutego 1920 roku, kiedy na znak ślubu Bałtyku z Rzecząpospolitą, gen. Haller wrzucił w toń Zatoki Puckiej platynowy pierścień znak miłości, wierności, jedności. Morza i lądu. Bałtyku i Rzeczpospolitej. Ludzi Pomorza, Kaszubów i wielkiej polskiej narodowej wspólnoty.

Dziś ten wielki plon stuletniej drogi miłości, jedności i wierności przynosimy do świątyni Pańskiej, do Domu Boga Żywego. Plon żywotów ludzi tej ziemi, miłujących Boga i Ojczyznę. Plon posługi Kościoła, prowadzącego pomorskie pokolenia drogą ośmiu błogosławieństw ku zbawieniu. Plon historycznych zdarzeń odciśniętych na wieki wieków w dziejach Ojczyzny. Ofiarujemy go Chrystusowi, Królowi Wieków.

Módlmy się dziś w intencji Ojczyzny, aby wypełniała każdego dnia testament polskich pokoleń. Wierności Bogu, Kościołowi, ochrzczonemu narodowi. Módlmy się w intencji obecnego pośród nas Pana Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, o Boże błogosławieństwo dla jego zaszczytnej i odpowiedzialnej służby polskiemu narodowi. Módlmy się o pokój polskich serc, ład sumień, wyciszenie emocji, które burzą harmonię życia społecznego. Módlmy się o polskie rodziny, w których rodzi się ojczyzna i naród. Wspominając to co miało miejsce sto lat temu, zaślubiny Polski z morzem, włączmy do naszych modlitw, wypowiedzianą wówczas przez świętej pamięci księdza pułkownika Józefa Wryczę deklarację: Chcemy tobie, Ojczyzno droga służyć. Aktualną wtedy, aktualną dziś.

Zajmujmy z zaufaniem, z pewnością wiary, miejsca w Jezusowej łodzi, której obraz przywołuje dziś ewangelista Mateusz. Nieść nas będzie bezpiecznie po falach żywota ku portowi zbawienia. Niech naszą drogę wierności i zaufania Chrystusowi rozświetla i wspomaga, ta, którą Bóg postawił „przy synach ludzkich” (Prz 8,31), i wybrał Ją „z miłości przed założeniem świata, aby była święta i nieskalna przed Jego obliczem” (por. Ef 1,4), Matka Jezusowa – Gwiazda Morza. Niezawodna przewodniczka ludzkich dróg.
Ave, maris stella,
Dei Mater alma,
Atque semper Virgo
Felix coeli porta.

(Witaj, Gwiazdo morza,
Wielka Matko Boga,
Panno zawsze czysta,
Bramo niebios błoga).

Z nami bądź! Do Syna swego nas prowadź!
Amen!

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.