Orędzie na Niedzielę Misyjną 1991

Rok: 1991
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Orędzie na Niedzielę Misyjną 1991



Dzieło Ewangelizacji posłannictwem chrześcijanina

Drodzy Bracia i Siostry!


Apostoł Jan mówi nam, że „Bóg jest Miłością” (1 J 4,8) – miłością, która powołuje i miłością, która posyła. Wiemy bowiem, że ze „źródła miłości”, którym jest Bóg, bierze swój początek misja Syna oraz misja Ducha Świętego. Apostołowie otrzymali Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy i w tę właśnie uroczystość kieruję do was niniejsze Orędzie na Światowy Dzień Misyjny. Dzięki zesłaniu Ducha miłości Kościół w sposób oficjalny zaistniał w świecie i rozpoczął swoją misję głoszenia i przekazywania ludziom zbawienia, które Bóg ofiaruje im w swoim Synu, powołując ich do uczestnictwa w swym życiu i do wzajemnej miłości.

Tak wiele brakuje jeszcze do wypełnienia powierzonej przez Chrystusa Kościołowi misji przepowiadania Dobrej Nowiny o miłości Boga do ludzi – każdego mężczyzny i kobiety – oraz miłości ludzi do Boga i wzajemnej miłości między nimi, iż można przyjąć, że została ona dopiero zapoczątkowana. Stwierdzenie to było inspiracją szczególnego wezwania, które skierowałem do wszystkich członków Kościoła w encyklice Redemptoris missio. Zwracam się do nich raz jeszcze, by przyjęli ten apel jako ponowne wezwanie do podjęcia na nowo misji, do gorliwszej pracy duszpasterskiej i bardziej pogłębionej katechezy.

1. Konsekrowani i posłani

My wszyscy, członkowie Kościoła, w różny sposób natchnieni przez tego samego Ducha, jesteśmy konsekrowani, by wypełnić posłannictwo. Na mocy chrztu została nam powierzona misja Kościoła. Wszyscy jesteśmy wezwani i zobowiązani do podjęcia ewangelizacji, a to podstawowe posłannictwo, odnoszące się w równej mierze do wszystkich chrześcijan, powinno stać się rzeczywiście codzienną potrzebą i stałą troską naszego życia.

Ileż radości i natchnienia daje nam myśl o wspólnotach pierwszych chrześcijan, którzy otwierali się na świat, po raz pierwszy patrząc na niego w sposób nowy: było to spojrzenie ludzi, którzy zrozumieli, że miłość Boga trzeba wyrażać poprzez służbę dla dobra braci. Wspominając ich doświadczenia pragnę powtórzyć główną myśl wspomnianej encykliki: „Misje odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie. Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana!” (Redemptoris missio, 2). Misje stwarzają nam szczególną okazję, by odmłodzić i uczynić piękniejszą Oblubienicę Chrystusa, a jednocześnie uczestniczyć w doświadczeniu wiary, która odnawia i umacnia życie chrześcijańskie właśnie dlatego, że jest przekazywana.

Odnawiająca życie wiara i umacniająca wiarę misja nie mogą pozostać ukrytymi skarbami lub doświadczeniem zastrzeżonym dla poszczególnych chrześcijan. Chrześcijanin zamknięty w sobie jest niejako przeciwieństwem misji. Jeśli jego wiara jest mocna, będzie się pogłębiała i musi się otworzyć na potrzebę misji.

Pierwszym środowiskiem, w którym dojrzewają wiara i wypływająca z niej misja, jest wspólnota rodzinna. W czasach, kiedy wydaje się, że wszystko przyczynia się do rozpadu tej podstawowej komórki społecznej, trzeba podjąć działanie, by ona rzeczywiście była lub stała się na nowo pierwszą wspólnotą wiary, nie tylko w znaczeniu jej przyjęcia, lecz również jej wzrostu i dzielenia się nią, a więc by rodzina stała się wspólnotą misyjną. Rodzice i małżonkowie powinni wypełniać swe podstawowe zadanie wynikające z ich sytuacji życiowej i powołania, to znaczy ewangelizować swoje dzieci i siebie nawzajem, tak by wszyscy członkowie rodziny umieli rzeczywiście przyjąć Dobrą Nowinę w każdym momencie, zwłaszcza kiedy poddani są próbie cierpienia, choroby i starości. Jest to niezastąpiona forma wychowania misyjnego oraz przygotowania w sposób naturalny ewentualnych powołań misyjnych, których kolebką nieomal zawsze jest rodzina.

Następnym środowiskiem, równie ważnym, jest wspólnota parafialna lub kościelna wspólnota podstawowa, która dzięki posłudze swoich duszpasterzy i animatorów powinna umacniać wiarę swoich członków, a także wychodzić naprzeciw ludziom stojącym z dala lub obojętnym, wypełniając w ten sposób swoją misję. Żadna wspólnota chrześcijańska nie spełni wiernie swojego zadania, jeśli nie będzie wspólnotą misyjną. Albo będzie wspólnotą misyjną, albo przestanie być nawet wspólnotą chrześcijańską, ponieważ chodzi tu o dwa aspekty tej samej rzeczywistości, wyrastającej z sakramentu chrztu i z innych sakramentów. Biorąc pod uwagę fakt, że w naszych czasach potrzeba misji rozumianych również jako przepowiadanie ewangelii niechrześcijanom, pojawia się w środowiskach dotąd tradycyjnie chrześcijańskich, tak że coraz częściej są one „misjami pośród nas”; tego typu działalność staje się pilnym zadaniem każdej wspólnoty.

W obliczu nowych potrzeb współczesnych misji znakiem nadziei są również ruchy i stowarzyszenia kościelne, które Bóg wzbudza i powołuje w Kościele, by jego posługa misyjna stawała się coraz bardziej ofiarna, skuteczna i zgodna z wymaganiami chwili.

2. Jak uczestniczyć w misyjnym dziele Kościoła

Wszyscy członkowie Kościoła są konsekrowani, by podjąć misję, wszyscy więc powinni czuć się współodpowiedzialni za dawanie świadectwa o Chrystusie wobec świata poprzez osobiste zaangażowanie. Uczestnictwo w tym zadaniu, będące zarazem prawem i powinnością, nazywamy „współpracą w dziele misyjnym”. Musi ona być zakorzeniona w świętości życia. Możemy przynieść obfity owoc tylko wtedy, gdy jesteśmy wszczepieni w Chrystusa jak latorośle w winnym krzewie (por. J 15,5). Chrześcijanin przeżywający swoją wiarę i zachowujący przykazanie miłości poszerza zasięg swego oddziaływania i ogarnia nim wszystkich ludzi dzięki współpracy duchowej, na którą składają się modlitwa, ofiara i świadectwo. Tego rodzaju współpraca pozwoliła ogłosić współpatronką misji św. Teresę od Dzieciątka Jezus, chociaż nigdy nie wzięła ona udziału w misjach.

Modlitwa powinna towarzyszyć misjonarzom w ich drodze i działalności, by dzięki łasce Bożej głoszenie Słowa było owocne. Ofiara, przyjęta z wiarą i przeżywana w łączności z Chrystusem, ma swoją zbawczą wartość. A zatem, ofiara misjonarzy powinna być wspierana ofiarą wiernych, wynika z tego, że każdy człowiek cierpiący duchowo lub fizycznie może stać się misjonarzem, jeżeli ofiaruje wraz z Jezusem swoje cierpienia Bogu Ojcu. Świadectwo życia chrześcijańskiego jest milczącym, ale skutecznym głoszeniem słowa Bożego. Współcześni nam ludzie, którzy wydają się obojętni wobec poszukiwania Absolutu, w rzeczywistości bardzo go potrzebują, toteż fascynuje ich i porywa przykład świętych, dających mu świadectwo swoim życiem.

Duchowe wspieranie dzieła misyjnego powinno mieć na celu przede wszystkim budzenie powołań misyjnych. Dlatego jeszcze raz zwracam się do ludzi młodych naszych czasów z zachętą, aby odpowiedzieli „tak” Jezusowi, gdy ich powołuje, by poszli za Nim i towarzyszyli Mu na drogach powołania misyjnego. Nie ma bardziej radykalnego i odważnego wyboru niż właśnie ten – zostawić wszystko, by poświęcić się dziełu zbawienia braci, którzy nie otrzymali jeszcze bezcennego daru wiary w Chrystusa.

Światowy Dzień Misyjny jednoczy wszystkie dzieci Kościoła nie tylko w modlitwie, lecz również w solidarności, w niesieniu pomocy i w dzieleniu się dobrami materialnymi na rzecz misji ad gentes. Ta solidarność wychodzi naprzeciw potrzebie, jakiej doznaje tylu ludzi i tyle ludów zamieszkujących naszą ziemię. Są to nasi bracia i siostry, którym brakuje wszystkiego i którzy żyją głównie w krajach południowej strefy naszego globu, będących jednocześnie terenami misyjnymi. Duszpasterze i misjonarze potrzebują więc ogromnych środków, niezbędnych nie tylko dla prowadzenia dzieła ewangelizacji, która pozostaje pierwszym celem i łączy się z wieloma trudami, lecz również dla zaspokojenia rozlicznych potrzeb materialnych i moralnych poprzez dzieła umożliwiające rozwój człowieka, zawsze towarzyszące wszelkim misjom.

Niech obchody Dnia Misyjnego staną się w sposób opatrznościowy bodźcem ożywiającym struktury charytatywne i skłaniającym poszczególnych chrześcijan i ich wspólnoty do konkretnych gestów miłosierdzia. Dzień ten „jest ważnym momentem w życiu Kościoła, gdyż uczy, w jaki sposób należy dawać: w czasie sprawowania Eucharystii, a więc jako dar złożony Bogu i przeznaczony dla wszystkich misji na świecie” (Redemptoris missio, 81).

3. Rola Papieskich Dzieł Misyjnych

W dziele ożywiania ducha misyjnego i współpracy misyjnej, obejmującej wszystkie dzieci Kościoła, pragnę jeszcze raz potwierdzić szczególne zadanie i specyficzną odpowiedzialność spoczywającą na Papieskich Dziełach Misyjnych, o których mówiłem już we wspomnianej encyklice (Redemptoris missio, 84).

Wszystkie cztery dzieła – Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Dzieło Świętego Piotra Apostoła, Dziecięctwo Misyjne i Unia Misyjna – mają jeden wspólny cel, którym jest budzenie ducha misyjnego w ludzie Bożym. Są one wyrazem pamięci i troski Kościołów lokalnych o Kościół powszechny.

W sposób szczególny chciałbym wspomnieć o Unii Misyjnej, obchodzącej 75. rocznicę powstania. Wielką zasługą tego dzieła jest niestrudzone zachęcanie kapłanów, zakonników, zakonnic oraz animatorów wspólnot chrześcijańskich, by starali się szerzyć ideał misyjny poprzez odpowiednie formy duszpasterstwa i katechezy misyjnej.

Dzieła Misyjne jako pierwsze powinny urzeczywistniać to, o czym mówiłem już w encyklice: „Kościoły lokalne winny ożywiać swoją działalność duchem misyjnym jako zasadniczym elementem ich duszpasterstwa zwyczajnego w parafiach, stowarzyszeniach, grupach, zwłaszcza młodzieżowych” (Redemptoris missio, 83). Dzieła Misyjne muszą odgrywać zasadniczą rolę w wypełnianiu tego ważnego posłannictwa, w kierowaniu nim, w formacji misyjnej, w organizowaniu pomocy charytatywnej na rzecz misji.

Przypomniawszy zadania tych Dzieł oraz nakaz powszechnego udziału w działalności misyjnej, na zakończenie tego Orędzia muszę jednak zwrócić się bezpośrednio do misjonarzy i misjonarek – kapłanów, osób zakonnych i świeckich rozproszonych po całym świecie – i skierować do nich serdeczne słowa podziękowania i zachęty, by z nadzieją kontynuowali swoją pracę ewangelizacyjną, także wówczas, kiedy może ona pociągać za sobą i pociąga wiele ofiar, w tym również ofiarę z własnego życia.

Drodzy misjonarze i misjonarki! Towarzyszą wam zawsze moje myśli i uczucia, a także wdzięczność całego Kościoła. Jesteście nie tylko żywą nadzieją Kościoła, jako świadkowie i jako ci, którzy wypełniają dziś jego misję. Jesteście również wiarygodnym i widzialnym znakiem tej miłości Bożej, która nas wszystkich powołała, konsekrowała i posłała, lecz która wam powierzyła zadanie specjalne – szczególny dar powołania ad gentes. Wy niesiecie światu Chrystusa. W Jego imieniu, jako Jego Zastępca, błogosławię wam i zachowuję was w moim sercu. Błogosławię wam i błogosławię wszystkim, którzy z miłością i ofiarnie uczestniczą w waszym apostolacie ewangelizacji i integralnego rozwoju człowieka.

Niech Maryja, Królowa Apostołów, prowadzi was i towarzyszy wam – misjonarzom i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspierają powszechną misję Kościoła.

Watykan, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 19 maja 1991 r., w trzynastym roku mego Pontyfikatu.

Jan Paweł II

Góra


Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.