Drukuj Powrót do artykułu

Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum

03 kwietnia 2010 | 12:29 | st / kw Ⓒ Ⓟ

Do odnajdywania swego miejsca w cierpieniach Chrystusa zachęcił papież uczestników Droga Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 70 tys. wiernych a rozważania przygotował były przewodniczący episkopatu Włoch, kard. Camillo Ruini.

W swym przemówieniu Benedykt XVI zachęcił wiernych, by nie ograniczali się do sentymentalnego współczucia, ale odnajdywali swoje miejsce w cierpieniach Jezusa, aby mu towarzyszyli swoim życiem i życiem Kościoła, życiem świata. „Wiemy, że na Krzyżu Pana, w miłości bez granic, którą oddaje się On całkowicie jest źródło życia, wyzwolenia, pokoju, zbawienia” – podkreślił Ojciec Święty. Zauważył, że teksty rozważań drogi krzyżowej odnowiły pragnienie przeżywania codziennie tej samej miłości, która jest jedyną siłą odnawiającą świat.

Benedykt XVI zauważył, że Droga Krzyżowej w rzymskim Koloseum stanowiła okazję do kontemplacji oblicza Chrystusa znieważonego, zniekształconego grzechem człowieka. Zaznaczył, że podczas liturgii Wigilii Paschalnej Kościół będzie kontemplował Chrystusa w obliczu pełnym radości i światła. Śmierć Jezusa staje się źródłem życia. Krzyż, który wydawał się znakiem opuszczenia, klęski stał się nowym początkiem. W głębi śmierci rodzi się obietnica nowego życia, budzi się brzask świtu wielkanocnego. W milczeniu, które okrywa Wielką Sobotę dostrzegamy brzask nowego dnia, zwycięstwa miłości Boga. Świt nowego dnia pozwala nam inaczej widzieć cierpienie. W ten sposób nasze klęski, nasze rozgoryczenia, które wydają się pozbawione nadziei stają się miejscem nowego światła. Bóg wszystko ogarnia i wszystko przemienia. „Pozwól nam Panie z miłością nieść nasz krzyż, w pewności, że te cierpienia zostaną przemienione blaskiem Twojej Paschy” – zakończył Benedykt XVI.

Krzyż jako pierwszy podjął papieski wikariusz generalny dla Rzymu, kard. Agostino Vallini. Nieśli go też między innymi mężczyźni z Iraku, franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej, kobiety z Demokratycznej Republiki Konga i Wietnamu, osoba niepełnosprawna, mieszkańcy Haiti i przedstawiciele rzymskich rodzin. Wśród wiernych było wielu Polaków z biało-czerwonymi chorągiewkami, niektórzy z napisem upamiętniającym 5 rocznicę śmierci Jana Pawła II.

W swoich rozważaniach emerytowany wikariusz generalny Ojca Świętego dla diecezji rzymskiej, kard. Camillo Ruini, pokreślił, że w ukrzyżowanym Jezusie Chrystusie widzimy prawdziwe oblicze człowieka i prawdziwe oblicze Boga. „Syn Boży, umierając za każdego z nas dał konkretny dowód jak wielcy i cenni jesteśmy w oczach Bożych, jedynych oczach przenikających wszelkie pozory i dogłębnie postrzegających prawdę rzeczy” – zaznaczył włoski purpurat.

Pełny tekst rozważań papieskiej Drogi Krzyżowej w dziale BIBLIOTEKA »

W rozważaniu stacji pierwszej, mówiącej o skazaniu Jezusa na śmierć kard. Ruini podkreślił, że Jezus umarł za nas, bo Bóg nas kocha i to do tego stopnia, że Syna swego Jednorodzonego dał, abyśmy przez Niego mieli życie (J 3, 16-17)”. Zachęcił wiernych, by dostrzegali nie tylko mieszkający w nich grzech ale Boga bogatego w miłosierdzie, który nazwał nas przyjaciółmi (J 15,15). „W ten sposób Droga Krzyżowa i cała droga życia staje się szlakiem pokuty, bólu i nawrócenia, ale także wdzięczności, wiary i radości” – stwierdził emerytowany wikariusz generalny Ojca Świętego dla diecezji rzymskiej

Mówiąc o rozważanej w stacji drugiej scenie, gdy Jezus bierze krzyż na swe ramiona kard. Ruini zauważył, że zaznane przez Pana Jezusa szyderstwa i pogarda, nie ograniczyły się do Jego Osoby. „Także w naszym sumieniu jaśnieje światło dobra, które w wielu przypadkach staje się oczywiste i któremu, na szczęście, dajemy się prowadzić w naszych wyborach. Ale często bywa i na odwrót: to światło zostaje przyćmione przez niechęci, niewypowiedziane żądze, przez przewrotność serca. Wówczas stajemy się okrutni, zdolni do najgorszego, aż po rzeczy niewiarygodne” – zauważył purpurat.

Rozważając pierwszy upadek Jezusa pod ciężarem Krzyża kard. Ruini przypomniał, że Męka Zbawiciela oznaczała fizyczny ból, jaki musiał znieść, aż po ostatnie tchnienie na krzyżu, ból, który musi budzić strach. Także dziś nie brak ogromu cierpienia fizycznego „Jezus nie odrzucił cierpienia fizycznego i w ten sposób stał się solidarny z całą rodziną ludzką, szczególnie z tą wielką jej częścią, której życie, także dziś, naznaczone jest tą formą cierpienia. Gdy widzimy Go padającego pod ciężarem krzyża, prośmy pokornie o odwagę rozszerzenia, w solidarności nie tylko deklaratywnej, zbyt ciasnych obszarów naszego serca” -zaapelował..

W tajemnicy stacji czwartej – spotykanie Jezusa ze swoją Matkę emerytowany wikariusz generalny Ojca Świętego dla diecezji rzymskiej zwrócił uwagę na szczególny udział Maryi w dziele zbawienia. Maryja przyjmując umiłowanego ucznia jako syna staje się matką każdego człowieka, za którego Jezus przelał swą krew. „Jest to macierzyństwo, które stanowi żywy znak miłości i miłosierdzia Bożego wobec nas. Dlatego też tak głębokie i silne są więzy uczucia i zaufania, które łączą Maryję z ludem chrześcijańskim; dlatego właśnie odruchowo uciekamy się do niej, szczególnie w najtrudniejszych okolicznościach życia”- zauważył kard. Ruini.

Rozważając stację piątą – Cyrenejczyk pomaga nieść Krzyż Jezusowi – włoski purpurat zauważył, że także w naszym codziennym życiu krzyż, w różnych swoich formach, od choroby bądź ciężkiego wypadku, po utratę bliskiej osoby czy pracy, często zwala się na nas niespodziewanie. Często widzimy w nim jedynie nieszczęście czy niełaskę. Jednak Chrystusowego krzyża nie można odrywać od zmartwychwstania. „Tylko wierząc w zmartwychwstanie możemy w świadomy sposób przejść drogę krzyża” stwierdził były wikariusz generalny dla Rzymu.

W rozważaniu stacji szóstej – Weronika ociera twarz Jezusowi – kard. Ruini podkreślił, że Weronika jest symbolem współczucia, miłości, pragnienia przyjścia z pomocą cierpiącemu Jezusa. „Gest litości ze strony Weroniki staje się dla nas prowokacją, naglącym wezwaniem: staje się żądaniem łagodnym, lecz nieodpartym, od którego nie sposób się odwrócić, abyśmy także my spojrzeli na cierpiących, bliskich i dalekich. Nie tylko spojrzeli, ale także pomogli”.

W rozważaniu stacji siódmej – Jezus upada po raz drugi – kard. Ruini nawiązał do piątej rocznicy śmierci Jana Pawła II. Wspomniał o ciężarze jakim była dla Jezusa zdrada Judasza, czy potrójne zaparcie się Piotra. Podkreślił ciężar naszych grzechów. „Dlatego prośmy Boga, z pokorą, ale i ufnością: Ojcze bogaty w miłosierdzie, pomóż nam, byśmy nie obciążali dodatkowo krzyża Jezusa. Istotnie, jak napisał Jan Paweł II, a dokładnie dziś przypada piąta rocznica jego śmierci „miarą wyznaczoną złu, którego sprawcą i ofiarą jest człowiek, jest ostatecznie Boże miłosierdzie” – stwierdził kard. Ruini.

W stacji ósmej -Jezus spotyka niewiasty Jerozolimskie płaczące nad Nim – były wikariusz dla Rzymu podkreślił współczucie cierpiącego Jezusa. Zaznaczył, że właśnie w ten sposób Jezus jawi się jako jedyny, który naprawdę zna serce Boga Ojca i który może je ukazać także nam. Jezus stanowi odpowiedź na pytanie o stosunek Boga do nas. „Jego życie i słowo, Jego krzyż i zmartwychwstanie – jest najważniejszą rzeczywistością, która towarzyszy wydarzeniom ludzkości, światłem rozjaśniającym nasze przeznaczenie” – zauważył.

W rozważaniu stacji dziewiątej – Jezus upada po raz trzeci – włoski purpurat podkreślił, iż motywem tych powtarzający się upadków były nie tylko fizyczne cierpienia, ludzkie zdrady, ale wola Ojca. Na Niego spadły wszystkie winy ludzkości i dokonała się owa tajemnicza wymiana, czyniąca nas grzeszników „sprawiedliwością Bożą”. „Kiedy próbujemy upodobnić się do Jezusa kroczącego i upadającego pod krzyżem, całkiem słusznie doświadczamy uczuć skruchy i bólu. Jednak jeszcze silniejsza powinna być wdzięczność ogarniająca naszą duszę” – wskazał kard. Ruini

Rozważając stację dziesiątą – Jezus z szat obnażony – były wikariusz dla Wiecznego Miasta zachęcił wiernych do spojrzenia na siebie bez masek, do ogołocenia się z pokusy pokazywania się lepszymi niż jesteśmy, w poszukiwaniu szczerości i przejrzystości.

W rozważaniu stacji jedenastej – Jezus przybity do krzyża – kard. Ruini zachęcił byśmy w obliczu próby, nie myśleli, że zostaliśmy zapomniani lub opuszczeni przez Boga. Unikali pokusy, że Boga nie ma. „Syn Boży, który do dna wypił swój kielich goryczy, a potem powstał z martwych, mówi nam natomiast całym sobą, swoim życiem i śmiercią, że powinniśmy ufać Bogu. Jemu warto wierzyć” .

Zastanawiając się nad tajemnicą stacji dwunastej Śmiercią Jezusa na Krzyżu były papieski wikariusz dla Rzymu zaznaczył, że jest to wydarzenie w pełni mroczne i tajemnicze, a z drugiej strony rozbłyska w nim chwała Boża, chwała wszechmocnej i miłosiernej miłości. „Wobec śmierci Jezusa naszą odpowiedzią jest cisza adoracji. W ten sposób powierzamy się Jemu, oddajemy się w Jego ręce. Prosimy Go, aby nic, czy to w życiu, czy w śmierci, nie mogło nas odłączyć od Niego” -stwierdził kard. Ruini.

W swej refleksji na temat stacji trzynastej -Jezus zdjęty z krzyża i powierzony Matce – purpurat podkreślił, że u stóp krzyża Maryja stała się Matką także każdego z nas. Zachęcił, by przez jej wstawiennictwo prosić o łaskę zjednoczenia naszych serc z Jezusem. Bowiem, aby być naprawdę chrześcijanami trzeba być złączonym z Nim umysłem, wolą, sercem, małymi i wielkimi wyborami czynionymi każdego dnia. „Tylko w ten sposób Bóg zdoła stanąć w centrum naszego życia. Nie będzie się Go wtedy sprowadzać do rzędu pociechy, którą zawsze ma się pod ręką, ale która nie wpływa na konkretne motywy naszego działania” zaznaczył były przewodniczący włoskiego episkopatu. .

W ostatniej, czternastej stacji – Jezus złożony do grobu – kard. Ruini zachęcił wiernych by dołączyli do świadków zmartwychwstania. „W ten sposób droga krzyża stanie się również dla nas źródłem życia” – stwierdził były papieski wikariusz generalny dla Rzymu.

Pełny tekst rozważań papieskiej Drogi Krzyżowej w dziale BIBLIOTEKA »

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum

06 kwietnia 2007 | 23:59 | mw Ⓒ Ⓟ

Idąc za Jezusem drogą Jego Męki przeżywamy również wszelkie cierpienia świata – powiedział Benedykt XVI na zakończenie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 6 kwietnia w rzymskim Koloseum.

Punktem wyjścia rozważań, przygotowanych w tym roku przez ks. prof. Gianfranco Ravasiego, włoskiego biblistę i egzegetę, prefekta mediolańskiej Biblioteki Ambrozjańskiej, stał się opis Męki Jezusa zawarty w Ewangelii św. Łukasza.
Treść 14 stacji – odmienna od tradycyjnych – oparta była wyłącznie na wydarzeniach biblijnych.
Wokół ruin Koloseum zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy osób trzymających w dłoniach zapalone świece. Tradycyjnie już tytuły poszczególnych stacji odczytywano w siedmiu językach: po włosku, francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, portugalsku i polsku. Nabożeństwo transmitowało 67 stacji telewizyjnych z 41 krajów.
Drogę rozpoczął Ojciec Święty, niosąc krzyż, który przed drugą stacją przekazał swemu wikariuszowi dla diecezji Rzymu kardynałowi Camillo Ruiniemu. Do kolejnych stacji krzyż nieśli przedstawiciele wszystkich kontynentów: młodzi ludzie z Konga-Brazzaville, Chile, Korei, Chin i Angoli, a także rodzina rzymska i dwaj franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. Pochodnie po obu stronach krzyża trzymało dwoje młodych z diecezji rzymskiej.
Po zakończeniu Drogi Krzyżowej głos zabrał Benedykt XVI, który szedł przez całe nabożeństwo tuż za krzyżem i wziął go w ręce ponownie przed ostatnią, czternastą stacją. W improwizowanym przemówieniu powiedział, że idąc za Jezusem drogą Jego Męki, przeżywamy również wszelkie cierpienia świata. Pamięć o tym otwiera nasze oczy i serca na innych. Papież przypomniał, że Ojcowie Kościoła za największy grzech ludzkości uznawali nieczułość serca. Prorok Izajasz zapowiadał zaś, że Bóg zabierze nam serce kamienne i da nam serce z ciała. „Nasz Bóg nie jest Bogiem dalekim” – mówił Ojciec Święty, dodając, że jest Bogiem, który przyjął ciało, stał się człowiekiem, by być z nami i przyjąć nasze cierpienia, aby dać nam serce z ciała i obudzić w nas miłość do drugiego człowieka.
Przed udzieleniem wszystkim apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty modlił się za wszystkich cierpiących na całym świecie, a także o to, „by Pan dał nam serce z ciała”, abyśmy o Jego miłości mogli świadczyć nie tylko słowami, ale także całym swoim życiem.
Ks. Ravasi w swych rozważaniach pominął stacje tradycyjnie rozważane w czasie Drogi Krzyżowej, o których jednak nie mówią żadne przekazy biblijne, jak: trzy upadki Jezusa pod ciężarem krzyża, spotkanie z Weroniką czy odarcie Go z szat. W rzymskim Koloseum zabrzmiały za to takie stacje jak: modlitwa Jezusa w Ogrodzie Oliwnym, zdrada Judasza, skazanie przez Sanhedryn, zaparcie się Piotra, biczowanie i koronowanie cierniem czy stacja jedenasta: „Jezus obiecuje swoje Królestwo dobremu łotrowi”. Wątek 14. stacji autor zaczerpnął z opisu Męki Jezusa zapisanego w Ewangelii wg św. Łukasza, którą czyta się w tegorocznej liturgii Wielkiego Piątku.
W stacji pierwszej, patrząc na agonię Chrystusa w Getsemani, „na Jego zmaganie się z sobą, widzimy nas samych pokonujących ciemności naszego rozdzierającego bólu, opuszczenia przez przyjaciół, milczenia Boga. To dlatego Jezus, jak już zostało powiedziane, «będzie konał aż do skończenia świata; nie wolno nam spać w tym czasie», gdyż szuka On «towarzystwa i ulgi», jak każdy cierpiący na tym świecie” – napisał autor rozważań.
Stacja druga: „Jezus zdradzony przez Judasza i pojmany” ukazała Judasza jako ucznia, w którego „niespokojnym i zatwardziałym” sercu ujawniają się złowieszcze zamiary – „ucznia, być może ulegającego złudzeniu i rozczarowaniu, ale który coraz bardziej popada w rozpacz”. W gorzkim osamotnieniu Jezusa ma udział wielu z nas. „Nawet teraz, gdy jesteśmy razem, jak i wtedy, gdy zamknięci w czterech ścianach mieszkania, spoglądamy na wciąż milczący telefon. Zapomniani przez świat, bo jesteśmy starzy, chorzy, czy też obcy. Jezus wraz z nami wypija ten kielich goryczy opuszczenia, samotności, wrogości” – napisał ks. Ravasi.
W trzeciej stacji przedstawił on skazanie Jezusa przez Sanhedryn. Już wcześniej ustalony wyrok przypomina nam, zdaniem autora, o obowiązku mówienia prawdy: „Trzeba dać świadectwo prawdzie także wbrew silnej pokusie milczenia, wycofania się, pójścia z prądem dominującej opinii”. Prefekt Biblioteki Ambrozjańskiej zacytował tu słowa młodej Żydówki Etty Hillesum, skazanej na zagładę w obozie koncentracyjnym, która powiedziała: „każdej nowej okropności czy zbrodni musimy przeciwstawić nowy ułamek prawdy i dobra, który zdobyliśmy w nas samych. Możemy cierpieć, ale nie wolno nam ulegać”.
Stacja czwarta – również rzadko rozważana w polskiej tradycji – przypomniała dramatyczne zaparcie się Piotra, które autor medytacji określił „desperacką próbą obrony”. Ogień rozpalonego nocą ogniska przenika nie tylko twarz Piotra, ale „obnaża również jego nieszczęsną duszę: jej kruchość, egoizm, lęk”. Według duchownego, „kurtyna tej sceny nie opada jednak w chwili zdrady”, z oczu Apostoła po zetknięciu z wzrokiem Jezusa płyną łzy skruchy. „W tym wydarzeniu zbiegają się wszystkie historie zdrad i nawróceń, słabości i wyzwolenia” – napisał ks. Ravasi, dodając, że „do tego orszaku należymy także my wszyscy, którzy, ulegając podłym lękom, każdego dnia dopuszczamy się małych niewierności, zasłaniając się błahymi usprawiedliwieniami. Ale tak jak przed Apostołem, tak i przed nami otwiera się droga, na której z całą pewnością nasz wzrok napotka spojrzenie Chrystusa, który powtórzy nam to samo zadanie: także ty, nawróciwszy się, «utwierdzaj twoich braci»”.
Stacja piąta – będąca w tradycyjnym układzie pierwszą – to osądzenie Jezusa przez Piłata. „Do Piłata dołącza również jeszcze inny rodzaj ciemnej i ulotnej władzy. Chodzi o bezlitosną siłę mas, manipulowanych przez ukrytych strategów, zawsze knujących w ciemnościach. Pod presją opinii publicznej Piłat przyjmuje postawę, która wydaje się dominować w naszych czasach, to znaczy postawę obojętności, nieangażowania się, dbania o zachowanie politycznej poprawności” – napisał autor tegorocznych rozważań. Podkreślił, że również my sami często naśladujemy Piłata, „jak on patrzymy w drugą stronę, umywamy ręce, a jako alibi rzucamy naszym ofiarom odwieczne piłatowe pytanie, typowe dla wszelkiego sceptycyzmu i relatywizmu etycznego: «Cóż to jest prawda?»”.
Treścią stacji szóstej było biczowanie i koronowanie cierniem Jezusa, gdy „rozpoczyna się ponury rytuał tortur”. „W tym miejscu, do którego zabroniono wstępu ludowi, dokonuje się wydarzenie, które przez wieki będzie się powtarzać na tysięczne sposoby, równie sadystyczne i perwersyjne w mrokach wielu cel więziennych”. Jezus został nie tylko pobity, ale także podczas „makabrycznej maskarady” upokorzony – podkreślił włoski kapłan.
Kolejne stacje towarzyszące rzymskiej Drodze Krzyżowej to rozważania lepiej znane: Jezus bierze krzyż na swe ramiona, Cyrenejczyk pomaga Mu nieść Krzyż, Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie, Jezus przybity do krzyża.
W stacji siódmej – „Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona” autor napisał m.in.: „Także dzisiaj, jak wtedy, wokół Jezusa, który podnosi się i rusza naprzód, niosąc drewno krzyża, toczy się codzienne życie ulicy, ludzie robią interesy, połyskują zachęcająco witryny sklepów, trwa poszukiwanie przyjemności. A przecież wokół Niego panuje nie tylko wrogość czy obojętność. Jego śladami idą dziś ci, którzy postanowili iść za Nim (…) Na końcu Via Dolorosa nie ma jedynie wzgórza krzyży ani otchłani grobu, ale także góra chwalebnego wniebowstąpienia i światła”.
Medytując nad z pozoru przypadkowym spotkaniem Jezusa z Szymonem Cyrenejczykiem autor zacytował słowa Charlesa Peguy: „Iluż ludzi, aż po dzień dzisiejszy, chciałoby tam być, na jego miejscu? Przechodzić tamtędy dokładnie w tym momencie”. Była to tajemnica spotkania z Bogiem, który niespodziewanie wchodzi w życie wielu ludzi: „Bóg czeka na nas w naszych codziennych sprawach. To On czasami puka do naszych drzwi, prosząc o miejsce przy naszym stole, by zjeść z nami posiłek. Innym razem niespodziewanie zjawia się na naszej drodze, podobnie jak w przypadku Szymona Cyrenejczyka, by stać się darem zapoczątkowującym nawrócenie”.
W rozważaniach stacji dziewiątej – ” Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie” ks. Gianfranco Ravasi napisał: „Wyobrażamy sobie teraz u Jego boku również wszystkie kobiety upokarzane i gwałcone, spychane na margines i poddawane haniebnym praktykom plemiennym, kobiety przeżywające kryzysy i samotne w obliczu swego macierzyństwa, matki żydowskie i palestyńskie i z wszystkich ziem ogarniętych wojną, wdowy bądź staruszki zapomniane przez własne dzieci…”.
„Przed wiszącym na krzyżu i umierającym Człowiekiem przewala się tłum chcących widzieć, napawać się tym makabrycznym przedstawieniem. Cisną się do krzyża powodowani próżną ciekawością. Swój wzrok zatrzymują na powierzchni zjawisk i z tym większą zawziętością poszukują mocnych wrażeń. Jakże bliski jest nam ten okrutny obraz. Przecież nasze społeczeństwo, my sami, chcąc ożywić nasze zdrętwiałe dusze, nieczułe serce i przyćmiony umysł, uciekamy się do prowokacji i przesady, choć one działają jak narkotyk” – brzmiało rozważanie X stacji. Autor dodał dalej, że Jezus nie schodzi z krzyża, bo nie chce nas zniewalać cudami. „On czeka, kiedy sami z wolnej woli i z miłości do Niego przyjdziemy. Jego porażka, upokorzenie i bezsilność wobec śmierci otwierają przed nami drogę do chwały i życia. Jezus staje przed nami jako Pan i Król dziejów i świata”.
W stacji jedenastej, opartej na przekazie ewangelisty Łukasza, Jezus obiecuje swoje Królestwo dobremu łotrowi, który, mówiąc w ostatnich chwilach swego życia: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do swego Królestwa” – zdaniem ks. Ravasiego – „niemal nakazuje Jezusowi: «Pamiętaj o mnie!»”. Biblista zauważył, że w języku biblijnym słowo to ma szczególną siłę. „Wyraża ono pełne, mocne zaufanie. To tak, jakby powiedzieć: «Zaopiekuj się mną, nie porzucaj mnie, bądź przyjacielem, który podtrzyma i wesprze!»”. Tych kilka słów – napisał dalej autor tegorocznych rozważań – rozbrzmiewa do dziś „i stale będzie odbijać się echem jako znak, któremu można zaufać i w którym każdy grzesznik, jeśli tylko uwierzy i zaufa Jezusowi, u ostatecznego kresu życia znajdzie zbawienie”.
W stacji dwunastej uczestnicy Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum zostali zaproszeni do wsłuchania się w dialog wiszącego na krzyżu Jezusa z Matką i umiłowanym uczniem. „Od tej chwili Maryja nie będzie już sama. Stanie się Ona Matką Kościoła, niezliczonego ludu z każdego języka, narodu i rasy, który w ciągu wieków będzie się wraz z Nią gromadził wokół krzyża Chrystusa, Jej pierworodnego Syna. Od tej chwili także my idziemy wraz z Nią drogą wiary. Mieszkamy z Nią w domu, w którym wciąż żyje Duch Pięćdziesiątnicy. Razem zasiadamy do stołu, gdzie łamie się chleb Eucharystii, w oczekiwaniu na dzień, w którym Jej Syn powróci, by zaprowadzić nas – tak jak Ją – do swojej wiecznej chwały” – napisał autor medytacji.
Rozważając chwilę śmierci Jezusa na krzyżu wierni usłyszeli, że „Jego agonia powtarza się także teraz, w tej chwili, w agonii wielu mężczyzn i kobiet, tu w Rzymie i w tylu innych miastach i miejscowościach świata”, ale śmierć, „mimo że nic nie traci na swej tragicznej powadze, nieoczekiwanie objawia zupełnie inną twarz. Ma twarz, ma oczy samego Ojca, który jest w niebie. Dlatego Jezus w chwili konania tak czule woła do Niego: «Ojcze, w twe ręce powierzam ducha mego»”.
Kończąc rozważania Drogi Krzyżowej złożeniem ciała Jezusa do grobu, prefekt mediolańskiej Biblioteki Ambrozjańskiej napisał: „Gdy wzejdzie owa jutrzenka, spośród grobów wyjdzie nam naprzeciw anioł i zapyta: «Czemu szukacie Żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tu! Zmartwychwstał!» A gdy będziemy wracać do domu, u naszego boku pojawi się sam Zmartwychwstały. Pójdzie razem z nami, przekroczy nasz próg i zasiądzie z nami do stołu, by łamać z nami chleb”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum

10 kwietnia 2004 | 13:14 | ml //per Ⓒ Ⓟ

Nabożeństwo Drogi Krzyżowej odprawione pod przewodnictwem Jana Pawła II w rzymskim Koloseum, zakończyło watykańskie obchody Wielkiego Piątku. W uroczystej procesji wzięło udział kilkanaście tysięcy wiernych z różnych stron świata.

Krzyż niosła m.in. hiszpańska dziewczyna, z tragicznie doświadczonej zamachami terrorystycznymi diecezji madryckiej.

Ponadto, podczas procesji krzyż nieśli: wikariusz Rzymu kard. Camilo Ruini, franciszkanin z Kustodii Ziemi Świętej, rzymska rodzina, świecka kobieta z diecezji St.George na Grenadzie, kapłan z diecezji Orange w Kalifornii, zakonnica z Trichur w Indiach, świecki mężczyzna z diecezji Ammanu w Jordanii, zakonnica z Burundi i dziewczyna z diecezji madryckiej, która, przed stacją XIV, przekazała krzyż Janowi Pawłowi II.

Autorem tegorocznych rozważań towarzyszących przeżywaniu Męki Pańskiej był belgijski trapista, o. André Louf. Przy każdej z czternastu stacji modlono się w różnych intencjach. – Spraw by dzięki wstawiennictwu Twych uczniów świat poznał moc Twej miłości bez granic, miłości, która polega na oddaniu życia za przyjaciół – modlono się przy pierwszej stacji, gdzie wspomina się Jezusa w Ogrójcu.

Przy stacji drugiej Jezus obrazującej zdradę Judasza i aresztowanie Chrystusa zawierzono nieskończonemu miłosierdziu Boga „synów, wystawionych na utratę odwagi czy rozpacz”. – Zawierzamy Twemu miłosierdziu nasze wątpliwości, stałe wahania między chwilami wielkoduszności i chwilami gnuśności, gdy pozwalamy, aby „troski doczesne i ułuda bogactwa” (Mt 13, 22) zadusiły iskrę, którą Twoje spojrzenie albo Twe Słowo wzbudziły wnaszych zatwardziałych sercach – wznoszono modlitwy przy stacji trzeciej, w której wspomina się Jezusa skazanego przez Sanhedryn.

Dalej modlono się za „niewinnie prześladowanych, za więźniów, którzy jęczą w haniebnych karcerach, za ofiary miłości do uciskanych i do sprawiedliwości, za tych, którzy nie widzą końca długiej niezasłużonej kary”. Przy stacji szóstej, gdzie Jezus został ubiczowany i koronowany cierniem, wznoszono modlitwę, za niesprawiedliwie pogardzanych, spychanych na margines, torturowanych, chorych.

Przy stacji dwunastej (Jezus na Krzyżu. Matka i Uczeń) zawierzono Chrystusowi rozpacz i bunt rodziców spowodowany śmiercią lub zaginięciem dziecka oraz sieroty, dzieci porzucone lub pozostawionych samym sobie.

– Dobry Pasterzu, który prowadzisz nas na spokojne wody, weź nas za rękę, kiedy przemierzać będziemy mroki śmierci, abyśmy pozostali z Tobą, by kontemplować na wieki Twą chwałę – modlono się przy ostatniej czternastej stacji. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum transmitowało 61 stacji telewizyjnych z 41 krajów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.