Drukuj Powrót do artykułu

Dwa fundamentalizmy

15 stycznia 2015 | 08:46 | Marcin Przeciszewski / br Ⓒ Ⓟ

Okrutną egzekucję na zespole redakcyjnym „Charlie Hebdo” można zinterpretować jako zderzenie dwóch fundamentalizmów początku XXI wieku: laickiego oraz islamskiego. Każdy fundamentalizm charakteryzuje się totalnym brakiem szacunku dla innych, co rodzi wojnę.

Pierwszym jest fundamentalizm francuskiej „laïcité”, która odcina się od religii, nie traktuje jej jako elementu wspólnego dobra, pozwala na wyśmiewanie. Nieograniczona dobrem innych wolność słowa traktowana jest jako jedna z naczelnych wartości Republiki Francuskiej. I taką właśnie linię reprezentował nieszczęsny tygodnik, szydząc zarówno z chrześcijaństwa, jak i islamu.

Drugim fundamentalizmem jest rozwijający się, także we Francji, radykalny islam, fanatyczny i zideologizowany, który de facto porzucił wątki religii Proroka, nakazujące miłość i szacunek. Ten nurt religii nie uznaje wolności sumienia, a Zachód traktuje jako miejsce deprawacji, od którego należy się odciąć bądź wytoczyć mu wojnę.

Fiasko we Francji poniosła polityka migracyjna licząca na inkulturację islamu, ale niewymagająca dostosowania się do europejskiego systemu kulturowego, społecznego, politycznego i gospodarczego. W imię utopijnej multikulturowości nie wymagano akceptacji tych wartości, na których oparta jest cywilizacja europejska. Co więcej, zakazywano noszenia strojów muzułmańskich, co tylko pogłębiało alienację przybyszów i zamykanie się w swego rodzaju gettach, gdzie podlegali indoktrynacji imamów z państw islamskich.

Inaczej postąpiła ongiś nasza Rzeczpospolita. Pozwalała wyznawcom islamu na wyznawanie swej wiary, oferowała nawet szlachectwo, ale pod warunkiem uznania chrześcijańskiej tożsamości nowej ojczyzny, jej kultury i jasnej deklaracji służby na rzecz dobra wspólnego. Warto, aby dziś Europa powróciła wyraźniej do tej tradycji opartej na chrześcijańskiej tożsamości, tolerancyjnej i otwartej na innych. Natomiast radykalnie pojmowana „laïcité” jest niebezpieczna i rodzić będzie tylko dalszy bunt, przemoc i alienację.

Marcin Przeciszewski

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.