Drukuj Powrót do artykułu

Dyskryminacja katolików w Bośni i Hercegowinie

05 listopada 2021 | 15:52 | kg (KAI) | Banja Luka Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. youtube

W ponad ćwierć wieku od podpisania układu pokojowego z Daytonu (USA, grudzień 1995) współżycie różnych narodów, zamieszkujących Bośnię i Hercegowinę, nadal jest pełne konfliktów i napięć. Szczególnie dyskryminowani są tamtejsi katolicy, o czym w rozmowie z papieskim dziełem Pomocy Kościołowi w Potrzebie (PKwP) opowiedział biskup Banja Luki Franjo Komarica.

Na wstępie przypomniał, że wspólnota międzynarodowa, przede wszystkim europejska, była zgodna co do tego, że na tym terenie w latach 1992-95 toczyła się wojna, a od jej zakończenia Bośnia i Hercegowina jest nadal, jeszcze dziś, krajem tymczasowym, w którym różne problemy pozostają w martwym punkcie. Najwyższą władzę sprawuje tu w istocie Wysoki Przedstawiciel Międzynarodowy, którym od 1995 jest już siódma osoba. Mimo to kraj nie stał się państwem prawa – podkreślił biskup. Dodał, że miejscowi politycy ani nie spełniają wymaganych warunków, ani nie mają władzy niezbędnej do przekształcenia BiH w państwo z działającym prawem.

Jest to wieloetniczne państwo federalne, tworzone przez trzy narody: Serbów, Bośniaków i Chorwatów oraz przez dwie jednostki: Republikę Serbską i Federację Bośni i Hercegowiny – tłumaczył dalej rozmówca PKwP. Wskazał, że Republika Serbska pozostaje pod dużym wpływem Rosji, Federacja zaś – pod wpływem Turcji i świata muzułmańskiego. A trzecia grupa etniczna, czyli Chorwaci, w większości katolicy, wymiera. „Depczą nas, nigdzie nie jesteśmy u siebie” – stwierdził z goryczą biskup Banja Luki, będącej stolicą Republiki Serbskiej.

Podkreślił, że katolicy są dyskryminowani pod każdym względem: politycznym, społecznym i ekonomicznym. Często napotykają różne problemy tylko dlatego, że noszą nazwiska chorwackie, z trudem też mogą znaleźć pracę. Biskup zaznaczył ponadto, że istnieje jeszcze jedna część kraju – Hercegowina Zachodnia, „w której można jeszcze lepiej czy gorzej żyć”, tyle że również stamtąd katolicy wolą emigrować.

W tym kontekście hierarcha [który niemal całą wojnę w BiH-u przeżył w areszcie domowym, nałożonym nań przez Serbów – KAI] zauważył, że Chorwaci-katolicy są swego rodzaju „łącznikiem” między Serbami a Bośniakami i jeśli ta więź zniknie, rozziew między światem prawosławnym a islamem jeszcze bardziej się pogłębi i rozszerzy. „Nastąpiłyby nowe wstrząsy” – dodał.

Nawiązując do ucieczki katolików z tych ziem w czasie wojny pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, bp Komarica zwrócił uwagę, że 7. załącznik do porozumień z Dayton, mówiąc o uregulowaniu powrotu wszystkich uchodźców i uciekinierów, nie został wcielony w życie. Dokument z 1995 [podpisany 14 grudnia tegoż roku w Paryżu, ale wypracowany i uzgodniony miesiąc wcześniej w amerykańskim Daytonie – KAI] stanowił, iż zarówno BiH, jak i społeczność międzynarodowa mają wspierać politycznie, prawnie i materialnie tych, którzy chcieliby powrócić do swego kraju, ale nie objęło to Chorwatów – oświadczył mówca.

Powołał się na fragment układu sprzed 26 lat, który jasno stwierdzał, iż ułatwianie powrotu dotyczy „zarówno milionów przemieszczonych Serbów, jak i Bośniaków”, nie ma natomiast nic o powrocie Chorwatów bośniackich. „Nie otrzymujemy więc nic [pomocy] z tej strony” – stwierdził z bólem hierarcha z Banja Luki. Jego zdaniem jeśli w Europie istnieje „Kościół w potrzebie, to jest nim na pewno nasz”. Zwrócił uwagę, że w jego diecezji 95 proc. budynków kościelnych zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych w czasie wojny i dodał, że PKwP przyczyniła się w dużym stopniu do odbudowy wielu z nich. „Równie ważne jest, aby dzieło to rozumiało nasze problemy i słuchało nas” – zakończył rozmowę bp F. Komarica.

Redakcja szwajcarskiego Katolickiego Ośrodka Medialnego Cath-Info, która zamieściła na swej stronie tekst tej rozmowy, przypomniała, że Bośnia i Hercegowina jest jednym z największych obszarów działania PKwP w Europie Południowo-Wschodniej. Dzieło wspiera tam odbudowę i utrzymanie kościołów i klasztorów, jak również pomaga księżom, dostarczając im np. pojazdy i wspierając seminarzystów i nowicjuszy zakonnych. Tylko w tym roku ta fundacja na prawie papieskim przekazała Kościołowi w tym bałkańskim kraju łącznie 738 tys. euro na realizację 48 projektów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.