Drukuj Powrót do artykułu

Dz 20,1-13: Duch Paraklet – źródłem życia i radości wiernych nauce Apostoła i „łamiących Chleb”

19 grudnia 2024 | 22:32 | opracowali: ks. Maciej Głębocki (Rzym), ks. Michał Paśnik (KUL Jana Pawła II) Ⓒ Ⓟ

Sample Jacques F. Courtin "Święty Paweł wskrzesza Eutycha"/Wikipedia

Gdy ustały rozruchy, Paweł przywołał uczniów, dodał im ducha, pożegnał się i wyruszył w drogę do Macedonii. Przeszedłszy przez owe strony, udzielił tamtejszym uczniom wielu napomnień. Potem przybył do Grecji. Kiedy po trzymiesięcznym pobycie zamierzał odpłynąć do Syrii, Żydzi uknuli przeciwko niemu spisek. Postanowił więc wracać przez Macedonię.  Aż do Azji towarzyszył mu Sopater, syn Pyrrusa z Berei, z Tesaloniczan Arystarch i Sekundus, Gajus z Derbe i Tymoteusz, a z Azji Tychik i Trofim. Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie. A my odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników i po pięciu dniach przybyliśmy do nich do Troady, gdzie spędziliśmy siedem dni.

W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do braci i przedłużył mowę aż do północy. Wiele lamp paliło się w górnej sali, gdzie byliśmy zebrani. Pewien młodzieniec, imieniem Eutych, siedział na oknie pogrążony w głębokim śnie. Kiedy Paweł przedłużał przemówienie, [ten] zmorzony snem spadł z trzeciego piętra na dół. Podniesiono go martwego. Paweł, zszedłszy na dół, przypadł do niego i wziął go w ramiona: «Nie trwóżcie się – powiedział – bo on żyje». I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo, bo aż do świtu. Potem wyruszył w drogę. A chłopca [obecni tam] odprowadzili żywego i doznali niemałej radości.

My zaś, wsiadłszy wcześniej na okręt, popłynęliśmy do Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła, bo tak zarządził, chcąc iść pieszo.

Biblia Tysiąclecia wyd. V

Kontekst historyczny i literacki 

W 18,23 zostaje oznajmione, że Paweł wyruszył z Antiochii Syryjskiej w swoją trzecią podróż misyjną. W tym przypadku wybiera poruszanie się po lądzie, odwiedzając wspólnoty chrześcijan w Azji Mniejszej. Jego pragnieniem jest przede wszystkim umocnienie w wierze tych, którzy przyjęli Ewangelię. W r. 19 opisane zostały wydarzenia związane z pobytem Pawła w Efezie.

W Efezie Paweł zabawił długo, bo prawie trzy lata. Było to bardzo ludne, bogate miasto, znane z handlu oraz okazałej świątyni bogini Artemidy, której towarzyszyły liczne mniejsze ośrodki kultu pogańskich bogów. Oczywiście w skupisku ludności znajdowała się spora grupa mniejszości żydowskiej. Miejsce to było także siedliskiem praktykujących magię. Na dowód prawdziwości drogi chrześcijańskiej, nauka Ewangelii zastaje tu potwierdzona przez wiele uzdrowień i uwolnień od złych duchów. Paweł uczynił założył w Efezie swoistą bazę ewangelizacyjną promieniującą na całą okolicę.

Początek r. 20 stanowi opis odwiedzin Pawła w Macedonii i w Grecji. Po tym jak wyjechał, uprzednio dodawszy otuchy wierzącym w Efezie, nawiedza poszczególne dalej położone lokalne kościoły, aby pocieszyć i zachęcić wiernych do trwania w nauce Ewangelii (παρακαλέω). Zmuszony okolicznościami powraca tą samą drogą, przez ląd przechodząc do Filippi, skąd następnie przepływa do Troady. Tam czeka na pozostałych towarzyszy, w których grupie znajdował się autor Dziejów Apostolskich.

Troada była wówczas miastem portowym, dobrze prosperującym. Niegdyś w tym miejscu Paweł otrzymał w nocnym widzeniu nakaz udania się do Macedonii (por. 16,7-11). Do tejże miejscowości odwołuje się też w 2Tm 4,13, prosząc o przywiezienie opończy, pergaminu i ksiąg, które wcześniej pozostawił w zaufanym domu. W mieście znalazło się wiele osób otwartych na naukę Ewangelii, czego dowodzi fakt, iż Paweł wspomina obrazowo w 2Kor 2,12, że „zostały mu przez Pana otworzone drzwi”.

Łukasz opisuje chrześcijańską liturgię, której przewodniczy Paweł oraz dramatyczny incydent związany z wypadnięciem z okna pewnego młodzieńca. Sprawa dzięki cudowi uczynionemu przez ręce Apostoła, kończy się jednak szczęśliwie.

W w. 13, który należy już do kolejnej perykopy, zostaje zamieszczona informacja o dalszym ciągu podróży – do Assos i do Miletu. Po wzmiance o przebiegu drogi, autor od w. 17 w obszernej relacji przedstawia pożegnanie Pawła ze starszymi wspólnoty Efeskiej.

Gatunek i kompozycja

Analizowany fragment można podzielić na dwie logiczne części: opis podróży oraz relację o cudzie. W. 13 przynależy do kolejnej perykopy, traktującej o dalszym ciągu podróży.

Na początku czytelnik napotyka dość zwięzłe i techniczne podsumowanie podróży Pawła. Przemierza on Macedonię po drodze dodając otuchy wierzącym, po czym dociera do Grecji. Tam przebywa przez trzy miesiące, gdy dowiaduje się, że żydzi uknuli przeciwko niemu spisek. Ze względu na niebezpieczeństwo wpadnięcia w ich ręce, wyrusza z powrotem drogą lądową przez Macedonię. Autor sporządza listę towarzyszy Apostoła, po czym informuje, że wszyscy razem spotkali się w Troadzie.

Kolejna perykopa zawiera opis cudu wskrzeszenia młodzieńca o imieniu Eutyches przez św. Pawła. Niejako przy okazji znalazł się tutaj bardzo istotny opis okoliczności, w których miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Otóż działo się to podczas wspólnotowej modlitwy Kościoła, której istotnymi elementami było łamanie Chleba i głoszenie słowa. Młodzieniec zmorzony snem w późnych godzinach nocnych wypadł z okna, spadając z wysokości trzech kondygnacji. Niestety z racji doznanych obrażeń umarł. Jednak dzięki interwencji Apostoła, ku uciesze zgromadzonych, zostało mu przywrócone życie. Warto podkreślić, że słowa wypowiadane przez Misjonarza bardzo przypominają te, które Jezus wypowiedział pochylony nad zmarłą córką Jaira (por. Łk 8,52). Po powrocie na górę św. Paweł przeszedł do drugiej części modlitwy, czyli łamania Chleba. Potem znów, najwidoczniej nie potrafiąc się rozstać z miejscowymi wierzącymi i wiedząc, że jest prawdopodobnym, iż już nigdy później się nie spotkają, przemawiał do godzin porannych.

Następnie Apostoł wyruszył w dalszą drogę, lądem udając się do Assos, zaś jego towarzysze przepłynęli w to miejsce na pokładzie statku.

Uwagi filologiczne / translatorskie; istotne terminy

Dodawać otuchy (παρακαλέω)

Powyższy czasownik jest bardzo trudny do właściwego oddania w tłumaczeniu. Powszechny znany jest pochodzący od niego rzeczownik określający osobę, który często bywa pozostawiany w przekładach w swoim greckim brzmieniu – Paraklet (παράκλητος). Oznacza on pocieszyciela, adwokata, osobę, która się wstawia i pomaga. Podobnie sprawa ma się z czasownikiem. Idea przywoływania, która się za nim kryje może zawierać w sobie odcień zarówno pocieszania w strapieniu, zachęcania do dobra, napominania, umacniania w dobrych postanowieniach, jak też proszenia o przysługę.

Towarzyszyli mu (Συνείπετο αὐτῷ)

Należy zauważyć, że Apostoł nie podróżuje samemu, lecz w co najmniej kilkuosobowym zespole, którego członków dzięki relacji Łukaszowej możemy poznać z imienia. Obecność pisarza w grupie wędrujących towarzyszy potwierdza fakt kilkukrotnego użycia pierwszej osoby liczby mnogiej (por. Dz 20,6).

Kiedy zgromadziliśmy się, by łamać chleb (συνηγμένων ἡμῶν κλάσαι ἄρτον)

Wspólnota wierzących w Troadzie gromadzi się (συνάγω) w pierwszy dzień tygodnia pod przewodnictwem Pawła. Świadczy to o tym, że już od najwcześniejszego momentu Kościół uważał za istotną część własnej tożsamości uroczyste przeżywanie dnia zmartwychwstania Pana. Była to rzeczywistość silna, oczywista i zakorzeniona w tradycji apostolskiej. Jedynie bardzo jasna świadomość niezwykłej wagi dnia Pańskiego mogła doprowadzić do podjęcia decyzji o znaczącej aktualizacji dotychczasowej tradycji żydowskiej czczenia dnia szabatowego.

Spotkanie w górnej izbie nie było zwyczajną ucztą, gdyż jest wykluczone, że w takim wypadku byłoby w sali na tyle tłocznie, by ktoś był zmuszony siedzieć w niewygodnej pozycji przy oknie. Uczniowie spotykają się po to, by łamać Chleb, czyli po to, żeby wspólnie uczestniczyć w Eucharystii.

Można dostrzec, że liturgia sprawowana przez chrześcijan już od samego początku zawierała w sobie dwa istotne elementy: głoszenie słowa Bożego i sakramentalne powtarzanie gestu Jezusa z Ostatniej Wieczerzy.

Spotkanie odbywa się w górnej izbie, w sali na górze, podobnie jak niegdyś celebrowana w Wieczerniku Paschalna Uczta Jezusa.

Orędzie teologiczne

Jest niewątpliwie ciekawym faktem to, że zjednoczony z Duchem Parakletem Paweł staje się pocieszycielem dla ludzi, do których jest posłany. Szafuje otrzymanymi darami hojnie, nie szczędząc zaangażowania (w wielu słowach, w wielu naukach). Dzieli się pociechą, której sam doznaje od Boga: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga.” (2Kor 1,3-4).

Ważnym jest, żeby dostrzec, że dzieło ewangelizacji nie jest procesem reklamowania produktu czy bezduszną indoktrynacją. Istotą dzielenia się wiarą jest budowanie relacji, przyjaźni. Nie jest możliwym prawdziwe przeżywanie wiary chrześcijańskiej w oderwaniu od wspólnoty. Niekiedy można się spotkać z sytuacją, że ktoś uważa siebie za osobę wierzącą, lecz nie odczuwa potrzeby uczestnictwa w życiu lokalnego Kościoła czy parafii. Jakże odmienny obraz chrześcijańskiego życia kreśli tekst Dziejów Apostolskich.

Może się zdarzyć, że mamy w wyobraźni obraz Pawła – samotnego wędrowca, samowystarczalnego pustelnika. Tymczasem w analizowanym fragmencie natchnionego tekstu dostrzegamy wyraźnie duszpasterza, który podróżuje otoczony grupą współtowarzyszy, spędza długi czas w gronie wierzących oraz wręcz nie może rozstać się z braćmi i siostrami z Troady. Widzimy uczniów pełnych pasji słuchania Ewangelii i chętnych czuwać razem nawet całą noc, by karmić się eucharystycznym Chlebem życia.

Cud uczyniony przez Pawła jest podobny do innych opisanych na kartach Pisma Świętego. Należy tu przywołać inne miejsca, w których blisko sali położonej na górze pojawia się wskrzeszenie. Oprócz wspomnianego już wcześniej wskrzeszenia córki Jaira dokonanego przez Jezusa, trzeba przywołać postaci proroków Eliasza i Elizeusza, a także cud uczyniony przez Apostoła Piotra (Dz 9,36-43). Niezwykłe znaki są potwierdzeniem prawdziwości głoszonej nauki oraz wskaźnikiem autentyczności tożsamości osoby posłanej do pełnienia Bożej misji.

Dla uczniów w Troadzie przeżywanie Dnia Pańskiego było sprawą niesamowicie istotną. Był to dzień oddawania czci Bogu, wdzięczności za otrzymane dobro oraz cieszenia się obecnością braci i sióstr w wierze podczas cotygodniowego zgromadzenia: „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.” (Hbr 10,25).

Ojcowie Kościoła i święci

„Siedział w oknie w środku nocy.” Takie było ich pragnienie słuchania. My możemy się wstydzić. Lecz powiesz: Tak, lecz wtedy sam Paweł przemawiał! Owszem, Paweł przemawia również teraz. Czy też raczej nie tyle Paweł – ani wtedy, ani teraz, lecz sam Chrystus! Jednak nikt nie słucha. Nie ma już okna, nie ma głodu, nie ma nużącego snu. My zaś nie słuchamy.

Jan Chryzostom, Homilia XLIII do Dziejów Apostolskich, 13632-13638.

 

Zauważasz, w jaki sposób spędzili noc? Takie były ich stoły, że słuchający odchodzili od nich trzeźwi i zdolni, by [dalej] słuchać. A my? Czym się różnimy od psów? Dostrzegacie różnicę?

Jan Chryzostom, Homilia XLIII do Dziejów Apostolskich, 13655-13658.

 

Zawsze między sobą to wspominamy. A bogatsi z nas pomagają biednym, i zawsze żyjemy wszyscy razem. Za wszystkie otrzymane przez nas dobrodziejstwa wychwalamy Stwórcę wszystkiego, przez Jego Syna Jezusa Chrystusa i przez Ducha Świętego. W dniu zaś zwanym Dniem Słońca odbywa się zebranie, w jednym miejscu wszystkich razem, z miast i wsi. Wtedy czyta się pamiętniki Apostołów, albo pisma Proroków, póki czas na to pozwala. Potem, gdy lektor skończy, przełożony daje żywym słowem upomnienie i zachętę do naśladowania tych znakomitych nauk. Następnie wszyscy powstajemy z miejsc i modlimy się. Po czym, jak już to opisano, gdy skończymy się modlić, przynoszą chleb oraz wino i wodę, a przełożony zanosi dziękczynienie oraz modlitwę, ile tylko może, a lud z radością odpowiada: Amen. Wreszcie następuje rozdanie i rozdzielenie każdemu tego, co się stało Eucharystią, nieobecnym zaś roznoszą ją diakoni. […] Zgromadzenia zaś nasze odbywają się w Dniu Słońca dlatego, że jest to pierwszy dzień, w którym Bóg, przetworzywszy ciemności oraz pramaterię, uczynił świat, a także, ponieważ w tym właśnie dniu zmartwychwstał nasz Zbawiciel. Ukrzyżowano Go bowiem w przeddzień Dnia Saturna, zaś nazajutrz po owym dniu, czyli w Dzień Słońca, ukazał się swym Apostołom i uczniom i przekazał im tę oto naukę, jaką niniejszym przedłożyliśmy wam do rozważenia.

Justyn Męczennik, Apologia I, 67.

Magisterium Kościoła

Dzień Pański – jak nazywano niedzielę już w czasach apostolskich – cieszył się zawsze w dziejach Kościoła szczególnym poważaniem ze względu na swą ścisłą więź z samą istotą chrześcijańskiego misterium. W rytmie tygodnia, wyznaczającym upływ czasu, niedziela przypomina bowiem dzień zmartwychwstania Chrystusa. Jest Paschą tygodnia, podczas której świętujemy zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią, dopełnienie w Nim dzieła pierwszego stworzenia i początek „nowego stworzenia” (por. 2 Kor 5, 17). Jest dniem, w którym z uwielbieniem i wdzięcznością wspominamy pierwszy dzień istnienia świata, a zarazem zapowiedzią „dnia ostatniego”, oczekiwanego z żywą nadzieją, w którym Chrystus przyjdzie w chwale (por. Dz 1, 11; 1 Tes 4, 13-17) i Bóg „uczyni wszystko nowe” (por. Ap 21, 5). Słusznie zatem można odnieść do niedzieli zawołanie Psalmisty: „Oto dzień, który Pan uczynił: radujmy się zeń i weselmy!” (Ps 118 [117], 24).

Por. Jan Paweł II, Dies Domini, 1.

 

Gdy niedziela zatraca pierwotny sens i staje się jedynie „zakończeniem tygodnia”, zdarza się czasem, że horyzont człowieka stał się tak ciasny, że nic pozwala mu dojrzeć „nieba”7. Nawet odświętnie ubrany, nie potrafi już „świętować”. Od uczniów Chrystusa oczekuje się jednak, by nie mylili świętowania niedzieli, które powinno być prawdziwym uświęceniem dnia Pańskiego, z „zakończeniem tygodnia”, rozumianym zasadniczo jako czas odpoczynku i rozrywki. Bardzo potrzebna jest tutaj autentyczna dojrzałość duchowa, która pomoże chrześcijanom „być sobą” i sprawi, że dochowując konsekwentnie wierności darowi wiary, będą umieli zawsze zdać sprawę z nadziei, która jest w nich (por. 1 P 3, 15). Wymaga to także głębszego zrozumienia niedzieli, aby nawet w trudnych okolicznościach można ją było przeżywać w postawie pełnego posłuszeństwa Duchowi Świętemu.

Por. Jan Paweł II, Dies Domini, 4.

 

Chrystus, przechodząc z tego świata do Ojca, dał nam w Eucharystii zadatek swojej chwały; udział w Najświętszej Ofierze utożsamia nas z Jego Sercem, podtrzymuje nasze siły w czasie ziemskiej pielgrzymki, budzi pragnienie życia wiecznego i już teraz jednoczy nas z Kościołem niebieskim, ze świętą Dziewicą Maryją i wszystkimi świętymi.

KKK 1419

 

Wiara i misja idą w parze: im silniejsza i głębsza jest wiara, tym mocniej odczuwamy potrzebę przekazywania jej, dzielenia się nią, dawania o niej świadectwa

Św. Jan Paweł II, modlitwa w Zairze, 1980

 

Z prawdą Ewangelii nie można negocjować. Albo przyjmujesz Ewangelię taką jaką jest, tak jak została ogłoszona, lub przyjmujesz jakąś inną rzecz. Nie można negocjować z Ewangelią. Nie można schodzić do kompromisów: wiara w Jezusa nie jest towarem, o który trzeba się targować: jest zbawieniem, spotkaniem, odkupieniem. Nie sprzedaje się jej za niską cenę.

Franciszek, audiencja generalna, 18.08.2021

Medytacja

Na ile dostrzegam, że wspólnota Kościoła jest moim domem, a moi braci i siostry w wierze są darem od Boga?

Jak wygląda moje przeżywanie niedzieli? Czy mógłbym wprowadzić jakiś nowy dobry zwyczaj lub też może powinienem z czegoś zrezygnować?

Jaki jest stopień mojej gorliwości w słuchaniu słowa Bożego? Ile czasu poświęcam na spotkanie z Panem, który przemawia?

Czy dostrzegam cuda, które Bóg czyni w moim życiu? Jak świadomość obecności w świecie niezwykłych znaków, które czyni Bóg wpływa na moją codzienność?

Kultura

Gerard Hoet „Wskrzeszenie Eutycha”/Wikipedia

Jacques F. Courtin „Święty Paweł wskrzesza Eutycha”/Wikipedia

Trzecia podróż misyjna św. Pawła/Wikipedia

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.