Drukuj Powrót do artykułu

Dzieci-żołnierze są okradane z przyszłości

13 lutego 2022 | 08:41 | Łukasz Sośniak SJ /vaticannews | Watykan Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Influenzando / Cathopic

„Dzieci-żołnierze są okradane z dzieciństwa, niewinności, przyszłości, a często nawet z życia. Każde z nich jest wołaniem, które wznosi się do Boga i oskarża dorosłych, którzy włożyli broń w ich małe ręce” – napisał na Twitterze Papież Franciszek z okazji Międzynarodowego Dnia Czerwonej Ręki. To ogólnoświatowa kampania w obronie dzieci, wykorzystywanych w działaniach zbrojnych.

Dzień ten jest obchodzony od 2002 r. na pamiątkę wejścia w życie Fakultatywnego Protokołu do Konwencji Praw Dziecka o zakazie wykorzystywania osób poniżej 18. roku życia w konfliktach militarnych. Tylko w 2020 r. ponad 8,5 tys. nieletnich zostało zrekrutowanych jako dzieci-żołnierze. Od 2005 r. na całym świecie miało miejsce prawie 100 tys. takich przypadków. Dzieci biorą udział w 75 proc. wszystkich konfliktów.

Nie chodzi jedynie o dzieci wykorzystywane jako bojownicy, ale także o młodocianych kucharzy, tragarzy, posłańców, zwiadowców oraz niewolników seksualnych. UNICEF szacuje, że współcześnie na całym świecie w działaniach zbrojnych udział bierze ponad 300 tys. dzieci, głównie w krajach słabo rozwiniętych w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Większość młodocianych jest werbowanych pod przymusem. Zdarzają się porwania z domów, ze szkół lub z ulicy. Czasem porywane dziecko zostaje przy tym zmuszone do aktów okrucieństwa na członkach rodziny, tak aby bliscy nie chcieli mieć z nim już nic wspólnego i aby możliwość powrotu została odcięta. Dziewczynki są z kolei porywane, by pracować jako niewolnice seksualne.

Jednak nie zawsze stosowanie przemocy jest niezbędne. W regionach, w których nie działają szkoły i gdzie nie ma perspektyw na pracę, dzieci zgłaszają się do walki jako ochotnicy. Wstąpienie w szeregi ugrupowań militarnych daje im czasem jedyną możliwość przeżycia, zwłaszcza w sytuacji, gdy członkowie rodziny ponieśli śmierć. W takich okolicznościach małymi ochotnikami może także kierować chęć zemsty za okrucieństwa wyrządzone ich rodzinom i za niesprawiedliwości, jakie dotykają społeczność, w której się wychowali.

„W niektórych krajach nie ma najmniejszych szans na normalne dzieciństwo, dzieci od wczesnych lat muszą szybko dorastać, żeby przeżyć” – tłumaczy Laura Battaglia, dziennikarka, autorka wielu reportaży o tragicznej sytuacji najmłodszych w Jemenie.,

„Zjawisko dzieci-żołnierzy nie jest w Jemenie związane bezpośrednio z konfliktem, który rozpoczął się w tym kraju w 2014 r. Istniało tutaj wcześniej, zwłaszcza w rejonach objętych kryzysem gospodarczym. To kraj, który przeżywa najgorszy kryzys humanitarny na świecie. Niektóre dzieci, jeśli w ogóle chodzą do szkoły, to po powrocie z niej zamieniają szkolny mundurek na mundur wojskowy. Mnóstwo dzieci zostało sprzedanych przez rodziny, aby stać się żołnierzami, czasami w służbie handlarzy narkotyków. W walkach używano ich jako mięsa armatniego, posyłając na pierwszą linię frontu. Bojówki często chodzą po domach, sprawdzają, ile jest w nich dzieci i zabierają te, które ich zdaniem się nadają. Zjawisko to powiększa się obecnie nie z uwagi na pandemię, ale na międzynarodowe sankcje, które sprawiają, że rodziny popadają w długi, nie mogą dłużej pozyskiwać funduszy od krewnych z zagranicy, więc jedynym wyjściem zostaje praca dzieci, nawet jeśli ma to oznaczać udział w wojnie” – powiedziała w rozmowie z papieską rozgłośnią Laura Battaglia.

Nieletni żołnierze są relatywnie tani w utrzymaniu. Często jedyną zapłatą za walkę stanowi pożywienie. Dziećmi łatwiej jest też manipulować, budować w nich poczucie przynależności do grupy i nienawiść do wroga. Nie jest jednak prawdą, że dzieci są pozbawione wyobraźni i przez to nie odczuwają silnego strachu przez ryzykowaniem życiem w walce. Gdyby tak było, do powszechnych praktyk nie należałoby faszerowanie małych żołnierzy narkotykami.

UNICEF współpracuje z rządami i organizacjami społecznymi w celu wyeliminowania przyczyn rekrutacji dzieci i powstrzymania naruszeń zanim do nich dojdzie. Co roku przyczynia się o uwolnienia i reintegracji tysięcy dzieci opuszczających siły zbrojne, zapewniając im bezpieczne miejsce zamieszkania, a także pomoc w odnalezieniu rodziny i wsparcie psychologiczne. UNICEF zapewnia także specjalistyczne wsparcie dla osób wykorzystanych seksualnie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.