Drukuj Powrót do artykułu

Dzień Dziecka

03 czerwca 2015 | 15:35 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ

Sample

Pierwszy czerwca to Dzień Dziecka. W tym roku wypadł w poniedziałek; poszedłem do szkoły, gdzie powitałem niektóre dzieci, gratulując im ich dnia. Otrzymałem odpowiedź: – Ksiądz również jest dzieckiem, dzieckiem Boga! Podobało mi się to spontaniczne stwierdzenie siedmioletniego pierwszoklasisty.

Tak, tajemnica życia ludzkiego związana jest bezpośrednio z tym, że jesteśmy nie tylko dziećmi naszych rodziców, ale dziećmi Boga. Ostatnio, za każdym razem, kiedy widzę kobietę w ciąży, mam ochotę pogratulować jej, że jest matką. Każda kobieta, która jest matką – niezależnie od tego, ile razy tego macierzyństwa doświadczała – jest dla mnie bohaterką życia, mam coraz więcej szacunku i respektu do tych pań, chciałbym klęknąć wobec tego sanktuarium życia ludzkiego.

Rodzenie jest potrzebą ludzkości i każdego człowieka, jest pragnieniem powiększania się. Rodzi się z miłości, potrzeby czy przypadku. Człowiek rodzi się, by się pomnożyć, by być płodny i nie tylko w znaczeniu rodzenia drugiego człowieka. Trzy marzenia każdego człowieka: rodzić i wychowywać dziecko (duchowo: uzyskać od Boga przynajmniej jedno powołanie do kapłaństwa, zakonu, do Boga), sadzić drzewo (dbać o ekologię, o każdą roślinę i zwierzęta), pisać książkę (zostawić kulturalny, intelektualny i duchowy ślad po sobie). Mówmy teraz o pierwszym marzeniu.

Rodzina z natury musi być płodna i dąży do tego do takiego stopnia, że bezpłodność widzi się jako brak, błąd czy bolesną niedoskonałość. By być naprawdę płodnym trzeba zwyciężyć fragmentaryczność doświadczenia ludzkiego w czasie i otwierać się na wieczność i trwałość doświadczenia wiernej ludzkiej miłości. Historia ludzka jest przeniknięta konfliktami, walkami, przemocą, zniszczeniem. Tam, gdzie jest płodność jest harmonia i relacja dialogiczna. Płodność pochodzi z wzajemnej zmiany, z osobistego spotkania. Płodność jest czymś nowym, jest owocem ofiarnej miłości, ponieważ związana jest bezpośrednio ze szczęściem i z nadzieją lepszego, nowego życia: tam, gdzie jest wojna, dzieci nie ma. Gdzie pokój i harmonia, tam radość i życie.

Płodność ma relację również z czasem. Małżeństwa są powołane do wiernego miłowania się w czasie (wierność to miłość trwająca w czasie) i otwieranie się w czasie na nowe życie. Dzieci przychodzą powoli z czasem i płodność przeżywa się jako formę miłosnego spotkania, przekraczającą granicę śmierci. Kiedy żyje się pełną płodną miłością, przyszłość jawi się z perspektywą trwania na ziemi poprzez życie dzieci, one przedłużą istnienie i nie tylko na ziemi.

Zmartwychwstanie Chrystusa daje nowy wymiar czasu i życia ludzkiego. Przyszłość już jest pewna i trwa na zawsze, ponieważ każdy człowiek rodzi się i żyje, by zmartwychwstał dla prawdziwego życia w Chrystusie. Obraz Boga w chrześcijaństwie to Bóg dawca życia: Bóg Ojciec i Bóg Syn miłują się w Duchu Świętym i stanowią początek każdego życia. Bóg w Trójcy jest cały czas płodny, hojnie dający istnienie wszystkich bytów.

Jakiej płodności możemy oczekiwać w naszym życiu? Stara Europa odpowiada mówiąc, że możemy oczekiwać więcej rozwoju ekonomicznego, można produkować więcej i lepiej, możemy budować świat bardziej bezpieczny i wygodny, można ulepszać jakość życia ludzkiego. A moje pytanie jest: czy stara Europa może mieć więcej dzieci? Europa umiera z dobrobytu, ma za dużo pieniędzy i za mało dzieci, staje się coraz bardziej bezpłodna. Paradoks polega na tym, że wspieranie metody in vitro idzie w parze z większą liczbą aborcji i większym lękiem wobec życia i dzieci. O co tutaj chodzi?

Chodzi o Ducha Świętego. Płodność jest bezpośrednim działaniem obdarowania się Boskich Osób: od Ojca przez Słowo w Duchu Świętym. „A Bóg rzekł (przez Słowo), niech się stanie (przez Miłość) światłość…”.. Świat bez dzieci to smutna rzeczywistość, to świat bez Boga, bez Ducha, bez radości życia. Człowiek pretenduje, by być bogiem i dawcą życia, a staje się karykaturą boską, śmiesznym i komicznym robotnikiem. Ten, kto produkuje chce panować, a ten, kto generuje przyjmuje życie i oddaje się wolny i radosny w jego służbie.

Europa, a raczej wiele Europejczyków, już nie wierzą w Boga – Dawcę życia. Europa traci powoli, powoli swoje korzenie chrześcijańskie. Ale nie wolno narzekać, trzeba formować rodziny, by były sanktuarium życia, by nie lękały się hojnie otwierać się na nowość życia. Europo, rodzino: bądź sobą, bądź wierna twojemu powołaniu!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.