Drukuj Powrót do artykułu

Dziennik watykański potępił okładkę „Charlie Hebdo”

07 stycznia 2016 | 10:57 | kg (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

„L’Osservatore Romano” ostro potępił sposób „uczczenia” przez redakcję paryskiego tygodnika „Charlie Hebdo” pierwszej rocznicy krwawego zamachu, którego ofiarami padło 12 pracowników tego pisma. Tym razem na jego okładce pojawiła się karykatura Boga z okiem Opatrzności na głowie, z karabinem na ramieniu i z napisem: „Zabójca nadal na wolności”.

Dziennik watykański w swym wydaniu z 6 stycznia przytoczył słowa jednego z francuskich przywódców islamskich, że rysunek ten „rani wszystkich wierzących różnych religii (…) i nie pomaga w chwili, gdy mamy na nowo spotkać się obok siebie”.

Słowa te wypowiedział przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego Anouar Khibech, a pismo zwróciło uwagę, że obrazek z okładki był zgodny z ikonografią chrześcijańską i przedstawiał Boga jako terrorystę. Dziennik zaznaczył ponadto, że w podobnym duchu wypowiedział się na ten temat episkopat francuski, zadając przy tym pytanie retoryczne, czy jest to „ten rodzaj polemiki, którego Francja potrzebuje”.

Według „L’Osservatore” zdarzenie to „nie jest nowością, gdyż za zwodniczym sztandarem «świeckości bez kompromisów» tygodnik francuski raz jeszcze zapomina, jak wiele razy przywódcy religijni wszelkich wyznań wypowiadali się od dawna za odrzuceniem przemocy w imię Boga”. Dziennik przypomniał głoszony przez nich pogląd, że „wykorzystywanie Boga do usprawiedliwiania nienawiści jest prawdziwym «bluźnierstwem»”, co wielokrotnie podkreślał papież Franciszek.

Tymczasem wybór, dokonany przez tygodnik paryski, „wybiera smutny paradoks świata coraz bardziej uwrażliwionego na «poprawność polityczną» do tego stopnia, że pozwala kwitnąć szyderstwu, ale nie chce uznać i szanować wiary w Boga każdego wierzącego, niezależnie od wyznawanej religii.

Przed rokiem, 7 stycznia 2015 dwaj bracia Saïd i Chérif Kouachi wdarli się do redakcji znanego m.in. z karykatur Mahometa paryskiego tygodnika „Charlie Hebdo” i zastrzelili tam 12 osób, w tym pięciu rysowników pisma. Nastąpiło to w czasie, gdy papież Franciszek przyjął w Watykanie grupę 4 imamów francuskich i towarzyszącego im biskupa Michela Dubosta, przewodniczącego Rady episkopatu ds. stosunków międzyreligijnych. Tamten atak zapoczątkował serię zamachów dżihadystów w stolicy Francji, która w ciągu trzech kosztowała życie 17 ludzi.

W tydzień po tamtym wydarzeniu ukazało się nowe wydanie pisma, nazwane „numerem ocalonych”, z nową karykaturą Mahometa. Tym razem po jego policzku płynęła łza, a w rękach trzymał tabliczkę z napisem „Je suis Charlie” {Jestem Charlie]. Pod tym samym hasłem demonstrowali później uczestnicy wystąpień i marszy antyterrorystycznych, które przeszły wówczas ulicami Paryża i w wielu innych miejscach na świecie.

Akcja przeciw tygodnikowi dała sygnał także do uaktywnienia się ekstremistów islamskich w kilku innych krajach, m.in. w Nigrze, znanym dotychczas z dobrych stosunków chrześcijańsko-muzułmańskich, miejscowi wyznawcy islamu dokonali serii napadów na świątynie chrześcijańskie, niszcząc je doszczętnie i raniąc wielu ludzi.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.