Drukuj Powrót do artykułu

Etiopia wspomina 34 mężczyzn zamordowanych w Libii przez Państwo Islamskie

25 kwietnia 2019 | 16:20 | ts (KAI) / pw | Addis Abeba Ⓒ Ⓟ

Podczas liturgii wielkanocnej w Etiopii wspominano 34 młodych mężczyzn, chrześcijan zamordowanych przed czterema laty w Libii przez terrorystów Państwa Islamskiego. Informując o tym wiedeńska fundacja ekumeniczna Pro Oriente przypomniała, że dokładnie przed czterema laty terroryści islamscy umieścili w Internecie nagranie wideo, ukazujące, w jak okrutny sposób mordują młodych Etiopczyków: 17 z nich, w pomarańczowych kombinezonach więźniów, ścięto głowy na plaży nad Morzem Śródziemnym, a 17 w czarnych szatach zabito na pustyni strzałami w tył głowy. Jako „uzasadnienie” swojej zbrodni terroryści powiedzieli, że Etiopczycy nie chcieli wyrzec się swojej wiary i przejść na islam.

Według niepotwierdzonych informacji był wśród ofiar także etiopski muzułmanin, który nie chciał się opuścić swoich towarzyszy niedoli. Ciała ofiar znaleziono w grudniu ub. roku. Trwają rozmowy na temat przewiezienia doczesnych szczątków do Etiopii. Rozmowy są trudne ze względu na fakt, że kraj od kilku lat nie ma stabilnego rządu.

Do dziś także nie ma pewności, czy wszystkie spośród 34 ofiar islamistów były obywatelami Etiopii i czy nie było wśród nich np. Erytrejczyków. Migranci z regionu „rogu Afryki” są obywatelami Etiopii, Erytrei albo Somalii. Wielu z nich umiera w drodze przez pustynię, pada ofiarą współczesnego handlu ludźmi lub handlarzy narządami zdrowych młodych ludzi do przeszczepów.

Półgodzinne nagranie wideo z morderstwa w kwietniu 2015 umieścili w sieci terroryści z ugrupowania „Al Furquan”. Nagraniu towarzyszyły obraźliwe teksty skierowane przeciwko „ludowi krzyża” oraz zdjęcia zburzonych kościołów, ikon i cmentarzy chrześcijańskich. Ofiary tej zbrodni określono jako członków „wrogiego Kościoła etiopskiego”. A byli to ubodzy młodzi migranci, którzy przybyli do Libii w nadziei, że albo znajdą tam pracę albo możliwość przedostania się do Europy. Już wtedy ministerstwo spraw zagranicznych w Addis Abebie powołało specjalną komisję mającą zbadać, czy ofiary są rzeczywiście obywatelami Etiopii, czy też pochodzą również z innych państw.

Kilka miesięcy wcześniej, w tym samym 2015 roku, terroryści Państwa Islamskiego zamordowali 20 koptyjskich migrantów i ich kolegę z Ghany. Tych 21 męczenników Koptyjski Kościół Prawosławny ogłosił niedawno świętymi. Ich pamięci poświęcił też nowo zbudowane sanktuarium w Our w regionie Samalut. We wrześniu 2017 doczesne szczątki męczenników odkryto w masowym grobie również w pobliżu Sirte.

Licząca ponad 90 milionów mieszkańców Etiopia jest drugim co do liczby ludności krajem Afryki. Ponad dwie trzecie Etiopczyków to chrześcijanie, głównie członkowie Etiopskiego Kościoła Prawosławnego. Powodem ataków islamistów jest zaangażowanie militarne Addis Abeby w zagrożonej rozpadem sąsiedniej Somalii.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.