Drukuj Powrót do artykułu

Europejskie Spotkanie Młodych w Mediolanie zakończone

01 stycznia 2006 | 13:45 | Krzysztof Drwal //mr Ⓒ Ⓟ

Modlitwa o pokój na świecie, noworoczne Msze i uroczyste obiady u włoskich rodzin zakończyły 1 stycznia 28. Europejskie Spotkanie Młodych w Mediolanie.

Na zaproszenie ekumenicznej wspólnoty braci z Taizé odpowiedziało tym razem 50 tys. młodych Europejczyków, w tym prawie 12 tys. Polaków.
Spotkanie trwało od 28 grudnia ub.r. do 1 stycznia br. i po raz pierwszy odbyło się bez udziału tragicznie zmarłego w sierpniu ub.r. założyciela Wspólnoty w Taizé brata Rogera. Uczestniczyli w nim zarówno katolicy, jak protestanci i prawosławni.
Stolica Lombardii już drugi raz gościła młodych Europejczyków. Pierwsze spotkanie w duchu Taizé odbyło się tam w 1998 r. Tym razem przyjechało 50 tys. osób. Polacy – w liczbie ok. 12 tys. – stanowili najliczniejszą grupę narodowościową, nie licząc Włochów, których – w roli gospodarzy – przybyło do tego miasta 22 tys. Na przyjazd zdecydowało się też m.in. po tysiącu Litwinów, Ukraińców i Chorwatów. Z Niemiec przyjechało 1,5 tys. osób, tyle samo z Serbii. Hiszpanów było 900, a Portugalczyków 700.
Każdego dnia rano młodzież gromadziła się w ponad 400 parafiach Mediolanu i okolic, których rodziny zdecydowały się przyjąć uczestników. Uwagę młodych skupiały dyskusje w grupach międzynarodowych. Tym razem bracia przygotowali 20 spotkań tematycznych, w czasie których zastanawiano się m.in. nad sposobami odnawiania wewnętrznego pokoju wobec oporów, kryzysów i przeżywanych trudności. Z misjonarkami miłości od Matki Teresy z Kalkuty uczestnicy rozmawiali o pomocy ludziom najbardziej udręczonym. Na spotkaniu z przedstawicielami Żydów poznawano gościnność w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej. Szukano też odpowiedzi na pytanie: co chrześcijanie mogą przeżywać wspólnie z wyznawcami islamu. Z ekspertem w dziedzinie problemów międzynarodowych młodzież rozmawiała o działalności na rzecz pokoju. Był też czas na zwiedzanie Mediolanu, jego zabytków i kościołów.

*Zaufanie mieszkańców*
Polaków urzekło nastawienie Włochów, którzy zaangażowali się w przygotowanie spotkania. Rodziny z życzliwością przyjęły uczestników „Pielgrzymki zaufania przez ziemię”. „Niczego nam nie brakowało. Odległość noclegu od centrum Mediolanu równoważyła nam życzliwość rodziny u której mieszkaliśmy” – powiedziała KAI Anna z Warszawy, która w spotkaniu w duchu Taizé wzięła udział już po raz szósty. Podobnie twierdzi Rafał z Łodzi, któremu włoska rodzina bardzo zaufała, przekazując klucze do swojego mieszkania. „Widzieli mnie pierwszy raz, a traktowali jak członka rodziny” – podkreślił młody Polak.
Mediolan na przełomie roku wypełnił się mieszanką nie tylko kulturową i narodowościową, ale także meteorologiczną. Na zmianę padał gęsty śnieg i świeciło piękne słońce. W czasie spotkania pogoda była „w kratkę”, tak jak to bywa w Polsce w kwietniu. Ulice miasta, a zwłaszcza teren hal targowych Fiera zamieniał się w miejsca zabaw. Młodzież tańczyła i śpiewała w różnych językach, a nastrój udzielał się mediolańczykom. Polacy kojarzeni byli w Mediolanie przede wszystkim z Janem Pawłem II. Wspominano go natychmiast, gdy tylko młodzi się przedstawili lub podali kraj pochodzenia.
W rozmowie z KAI polscy uczestnicy spotkania wymieniali bardzo wiele powodów, dla których zdecydowali się przyjechać do Mediolanu. Najczęściej motywacją jest chęć poznania nowych ludzi, nawiązania kontaktów, nietypowe powitanie Nowego Roku, ale także potrzeba modlitwy, refleksji i podsumowania dotychczasowego życia. Jako jeden z powodów młodzież wymieniała też możliwość zwiedzenia europejskich miast.

*Pierwszy raz bez brata Rogera*
Wielokrotnie w czasie mediolańskiego spotkania przywoływano postać tragicznie zmarłego w sierpniu ub. r. założyciela Wspólnoty z Taizé brata Rogera. W wieczornych rozważaniach jego następca, brat Alois, ze wzruszeniem mówił o człowieku, który zapoczątkował Europejskie Spotkania Młodych. „Nagła śmierć brata Rogera była dla naszej wspólnoty bardzo bolesnym przeżyciem. Ta tragedia na zawsze pozostanie tajemnicą” – mówił brat Alois. Przypomniał uczestnikom spotkania, że pozostało przesłanie, zawarte w liście brata Rogera, zatytułowanym „List niedokończony”. Rozpoczyna się on słowami: „To pokój serca pozwala patrzeć z nadzieją na świat”. „Spojrzenie nadziei” młodzież będzie próbowała zgłębiać teraz swoim życiem.
„Nasz założyciel nie organizował tych spotkań dla siebie. Nie skupiał uwagi na sobie” – twierdzi brat Marek, pierwszy Polak we Wspólnocie. Jego zdaniem, brat Roger ukazywał młodym niewyczerpane źródło zaufania, zrozumienia i pojednania. „Nagłe jego odejście było i nadal jest wielkim wstrząsem dla wszystkich braci. Ale ta śmierć nie zamyka naszej działalności” – zapewnił brat Marek. Wyraźnie widać jego wzruszenie, gdy mówi o założycielu wspólnoty. „Trudno nam mówić, że on «był», że go nie ma” – brat Marek ukradkiem ociera łzy.
Brat Alois podziękował wszystkim, którzy jednoczyli się ze Wspólnotą z Taizé w bolesnych sierpniowych dniach, gdy brat Roger zginął tragicznie. „Sam często zadawał pytanie: dlaczego muszą cierpieć niewinni? I oto on sam dołączył do grona tych dotkniętych cierpieniem, dla którego nie znajdujemy wytłumaczenia” – powiedział jego następca.
Śmierć założyciela uświadomiła braciom, iż z wielkim zapałem mają kontynuować zapoczątkowaną przezeń drogę. Jest to droga zaufania, gdyż dla brata Rogera było ono słowem kluczowym. – „Zaufanie” nie było dla niego łatwym słowem. Zawiera ono w sobie wezwanie do przyjęcia z prostotą miłości, jaką Bóg ma względem każdego z nas, do życia tą miłością i do podjęcia ryzyka i wyzwań, jakie temu towarzyszą – powiedział brat Alois. „Nawet jeśli świat jest często rozdarty przez przemoc i konflikty, możemy zwrócić ku niemu spojrzenie nadziei” – dodał.

*Przyjechało tylu, ilu mogło*
W spotkaniu wzięło udział mniej młodzieży niż w latach poprzednich. Bracia z Taizé twierdzą, że spadek liczby uczestników, także z Polski, miał związek jedynie z kosztami wyjazdu, a nie ze śmiercią brata Rogera. Brat Marek stwierdził, że do Włoch przyjechało „tylu Polaków, ilu mogło”. „Młodzi Polacy w 2005 r. wydali sporo pieniędzy na inne zagraniczne wyjazdy, m.in. do Kolonii w sierpniu na Światowe Dni Młodzieży, a wcześniej, w kwietniu na pogrzeb Jana Pawła II. Tysiące młodych obecnych w Mediolanie świadczą jednak, że wciąż szukają oni znaków nadziei” – powiedział.
Niektórzy polscy duszpasterze wyrażali jednak swoje niezadowolenie z ilości młodych Polaków, jaka uczestniczyła w spotkaniu w Mediolanie. Twierdzą, że do Włoch – w porównaniu z poprzednimi latami – dojechała jedynie „garstka” młodzieży.

*Szła dzieweczka z Kalinką*
Polacy obecni w Mediolanie powitali Nowy Rok modlitwą o pokój na świecie, a następnie wielką międzynarodową zabawą. Atmosfera sylwestrowego dnia od rana była obecna w mediolańskich tramwajach, autobusach i w metrze.
Młodzi Rosjanie grając na skrzypcach i gitarze ćwiczyli piosenki na nocne „święto narodów”. Ich muzyczna próba zamieniła się w prawdziwy koncert, nagrodzony przez wszystkich pasażerów oklaskami. Polacy nie chcieli być gorsi i bardzo szybko zaintonowali piosenkę „Szła dzieweczka do laseczka”. Rosjanie postanowili odpowiedzieć swoją „Kalinką”. Tym samym podróż metrem zamieniła się w muzyczną wycieczkę.
„Cieszę się, że mogę tu być” – powiedziała KAI Ewa z Krakowa. Nie żałuje, że zdecydowała się na przyjazd do Mediolanu, mimo iż jej znajomi dziwili się sposobowi, w jaki chce powitać Nowy Rok. Marek z Warszawy na spotkaniu młodych jest już szósty raz. Twierdzi, że najbardziej podobało mu się w Paryżu i przed rokiem w Lizbonie, ale niezmienna i niezwykła jest możliwość nawiązania kontaktów z młodymi z innych krajów. „Wymieniliśmy maile, zdjęcia zrobione przez telefony komórkowe” – cieszy się Marta z Poznania.
Niektórzy młodzi mieli okazję chwilę odpocząć i porozmawiać w mediolańskich barach, pijąc cappuccino i jedząc słodkie cornetto, czyli lokalne rogaliki. Tam też nawiązywano kontakty, znajomości, a nawet pierwsze przyjaźnie.

*Noworoczne „święto narodów”*
W sylwestrowy wieczór, przed ostatnią modlitwą, w hali targowej nr 12 zakończyło się polskie spotkanie regionalne i Msza św. pod przewodnictwem bp. Henryka Tomasika, odpowiedzialnego w Episkopacie Polski za duszpasterstwo młodzieży. Razem z nim Mszę św. koncelebrowało prawie 200 księży, towarzyszących młodym. Eucharystię poprzedziły świadectwa uczestników spotkania. Młodzież opowiadała o przeżyciach związanych z pobytem w Mediolanie, gościnnością mieszkańców, życzliwością rówieśników z innych krajów oraz możliwością indywidualnej modlitwy, mimo tłumów i często hałaśliwego otoczenia.
Po kolacji i wieczornej modlitwie z rozważaniem brata Aloisa, młodzież pojechała do ponad 400 parafii Mediolanu i okolic, gdzie o godz. 23.00 rozpoczęła się modlitwa o pokój na świecie. O północy, po życzeniach noworocznych, rozpoczęto „święto narodów”, czyli prezentację poszczególnych krajów i zabawę do rana.
Rówieśników z innych krajów polska młodzież uczyła „Krakowiaka”, „Poloneza” i zabawy w „chusteczkę haftowaną”. Nowy Rok upłynął pod znakiem porannych Mszy św., spotkań z włoskimi rodzinami i uroczystych obiadów.

*Duch Święty w mieście z tradycjami*
Arcybiskup Mediolanu kard. Dionigi Tettamanzi prosił młodych, aby z Mediolanu, miasta bogatego w tradycję religijną i ludzką wrażliwość, a także ważnego ośrodka przemysłowego, zabrali tchnienie Ducha Świętego, niezbędnego dla wyznaczenia kierunku dla przyszłości i świata. „Zabierzcie ducha nauki, rady, mądrości, pobożności, który przemieni wasze życie, plany, uczucia i pragnienia w autentycznie ludzkie i głęboko chrześcijańskie” – prosił hierarcha.
Wyraził nadzieję, że spotkanie stanie się dla młodych, ich przyjaciół, rodzin, wspólnot, a także dla lokalnego Kościoła włoskiego ważnym etapem na drodze nadziei, na której „nigdy nie można się zatrzymać”. Jednocześnie podziękował braciom ze Wspólnoty w Taizé za obecność, znak komunii i modlitwę, które pozostaną w sercach mediolańczyków.

*Przystanek Zagrzeb*
Następne, 29. Europejskie Spotkanie Młodych odbędzie się w stolicy Chorwacji – Zagrzebiu. Ujawnił to już w czasie mediolańskiego spotkania brat Alois. Tym samym złamał wieloletnią tradycję ogłaszania miejsca kolejnego spotkania przed świętami wielkanocnymi w wiosce Taizé.
Komentując wybór tego bałkańskiego kraju brat Marek stwierdził, że jest to spełnienie oczekiwań tamtejszego Kościoła. „Młodzież z Bałkanów od wielu lat licznie uczestniczy w Europejskich Spotkaniach Młodych. Mieszkańcy Chorwacji, Bośni i Serbii przyjeżdżają też latem do Taizé” – argumentował brat Marek. „Z radością odpowiadamy na zaproszenie Chorwatów” – dodał.
W przygotowanie spotkania już się zaangażował Kościół w Zagrzebiu. Jego przedstawiciele byli obecni w Mediolanie i przyglądali się przebiegowi obecnego spotkania.
W 2006 r. odbędzie się też specjalne spotkanie dla młodych z Azji. Zaplanowano je na pierwszą połowę października w Kalkucie. Nie będzie mieć ono takiej rangi, jak to organizowane od 28 lat na przełomie roku w jednym z europejskich miast.
„Spotkanie w Indiach jest odpowiedzią na prośbę tamtejszej młodzieży, która niemal przez cały rok przyjeżdża do wioski Taizé, a nie uczestniczy w europejskich spotkaniach odbywających się pod koniec roku” – zaznaczają bracia.
Europejskie Spotkania Młodych są etapem „Pielgrzymki zaufania przez ziemię”, zrodzonej z intuicji brata Rogera z Taizé, by zachęcić młodych ludzi do bycia znakiem zaufania, pokoju i pojednania w swoich środowiskach. Dotychczas spotkania, organizowane przez Wspólnotę z Taizé, odbyły się w 15 miastach Europy. Po raz pierwszy zorganizowano je w 1978 r. w Paryżu, który w sumie gościł młodych 4 razy. Trzykrotnie spotkania takie organizowały Barcelona i Rzym, a po dwa razy – Londyn, Budapeszt, Wiedeń i Wrocław (1989 i 1995). W Polsce spotkania Taizé odbyły się, oprócz Wrocławia, także w Warszawie (1999). Na przełomie 2004 i 2005 r. młodzi Europejczycy spotkali się w Lizbonie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.