Ewangelia na Boże Narodzenie mówi nam o miłości Boga i zadaniach chrześcijan
22 grudnia 2022 | 19:09 | st (KAI) | Paryż Ⓒ Ⓟ
Ewangelia czytana podczas Mszy św. w dzień Bożego Narodzenia mówi nam, że chrześcijanie są powołani do patrzenia na świat oczyma Boga i dawania świadectwa o Jego obecności w świecie – pisze Marie-Noëlle Thabut, francuska miłośniczka Słowa Bożego.
„Na początku”: Jan świadomie używa pierwszego słowa Księgi Rodzaju („Bereszit”); musimy zrozumieć głębię tego słowa: nie jest to precyzja porządku chronologicznego! To, co się zaczyna, jest tym, co rządzi całą ludzką historią, jest początkiem, fundamentem wszystkich rzeczy…
„Na początku było SŁOWO”: wszystko jest umieszczone pod znakiem Słowa, Słowa Miłości, Dialogu… Oto jest Źródło, początek wszystkich rzeczy… „A Słowo było na początku u Boga” (w. 2-3): po grecku jest to „pros ton Théon”, co dosłownie oznacza „zwrócone ku Bogu”; Słowo było zwrócone ku Bogu… Jest to postawa dialogu. Kiedy mówimy „kocham cię”, albo kiedy naprawdę prowadzimy z kimś dialog, stajemy przed nim; jesteśmy „zwróceni ku niemu”; kiedy odwracamy się do niego plecami, dialog zostaje przerwany; i będziemy musieli zawrócić, żeby wznowić dialog.
To, co mówi nam tutaj św. Jan ma znacznie kluczowe: całe Stworzenie, bowiem nic nie zostało stworzone bez Słowa, (całe Stworzenie) jest owocem pełnego miłości dialogu Ojca i Syna; my zaś jesteśmy stworzeni w tym dialogu i dla tego dialogu. Jesteśmy owocem dialogu miłości. Oczywiście, jest to prawda konkretna na poziomie aktu, który powołał każdego z nas do życia. Natomiast duchowo możemy powiedzieć, że jesteśmy owocem Bożej miłości. Powołaniem ludzkości, Adama, by użyć słowa z Księgi Rodzaju, jest życie doskonałym dialogiem miłości z Ojcem.
Ale niestety cała nasza ludzka historia pokazuje coś zupełnie przeciwnego. Opowiadanie o upadku Adama i Ewy, zawarte w drugim rozdziale Księgi Rodzaju mówi nam o tym na swój sposób: wyraźnie pokazuje, że dialog został zerwany. Mężczyzna i kobieta nie ufali Bogu, podejrzewali Boga o złe zamiary wobec nich – to jest właśnie przeciwieństwo dialogu miłości! Wiemy o tym dobrze: kiedy przez nasze relacje przewija się podejrzliwość, dialog jest zatruty. A w naszym osobistym życiu całą historię naszej relacji z Bogiem można by przedstawić w następujący sposób: jesteśmy czasem zwróceni w Jego stronę, czasem oddaleni od Niego, a potem musimy zawrócić, aby On mógł wznowić dialog. „Zawrócenie” jest dokładnie tym, co w Biblii oznacza słowo „nawrócenie”.
Chrystus natomiast żyje w sposób doskonały tym dialogiem bez wahania z Ojcem: przychodzi, aby prowadzić ludzkość; pragnę powiedzieć: On jest „TAK” ludzkości wobec Ojca. On przychodzi, aby żyć tym „TAK” w codzienności; a wtedy, przez Niego, jesteśmy ponownie wprowadzeni w pierwotny dialog: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”. „Stać się dziećmi Bożymi” – to odkryć na nowo tę synowską, ufną, relację, bez cienia wahania. A jedynym celem Chrystusa jest, aby cała ludzkość weszła w ten dialog miłości; „ci, którzy wierzą w Jego imię” to ci, którzy Mu ufają, którzy Go naśladują. „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17,21). Podejmuję zdanie Kierkegaarda: „Przeciwieństwem grzechu nie jest cnota, lecz wiara”
„Wierzyć” to ufać Ojcu, wiedzieć w każdych okolicznościach, niezależnie od tego co nas spotyka, że Bóg jest życzliwy, nigdy nie podejrzewać Boga, nie wątpić w miłość Boga do nas i do świata… a więc oczywiście patrzeć na świat Jego oczami.
Patrzeć na świat oczami Boga: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”, to znaczy, że nie trzeba uciekać od świata, aby spotkać Boga. To właśnie w samym „ciele”, w rzeczywistości świata, odczytujemy Jego Obecność. Jak Jan Chrzciciel, my jesteśmy z kolei posłani jako świadkowie tej Obecności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.