Drukuj Powrót do artykułu

Ewangelikalni chrześcijanie wobec schyłku prezydentury Trumpa

15 stycznia 2021 | 10:46 | rk (KAI/NPR/USAToday) | Waszyngton Ⓒ Ⓟ

Do swoistego rozliczenia z sympatii dla Donalda Trumpa wezwał ewangelikalnych współwyznawców Ed Stetzer, profesor teologii na protestanckiej uczelni Wheaton College i dyrektor Centrum Badań nad Religią im. Billy’ego Grahama w Wheaton, w stanie Illinois. Ponad 80 proc. ewangelikalnych wyborców w Stanach Zjednoczonych, w przeważającej mierze białych, głosowało w 2016 roku na Donalda Trumpa.

W rozmowie z amerykańskim radiem publicznym NPR Stetzer zauważył w kontekście niedawnych zajść na Kapitolu, że zachowanie członków ewangelikalnych wspólnot również może mieć wpływ na eskalację przemocy i podtrzymywanie konfliktu.

Zdaniem gościa programu radiowego, przedstawiciele protestanckich wspólnot powinni przyjrzeć się swej duchowej tożsamości i przypomnieć sobie, że prawdziwą lojalnością powinni obdarzać tylko Jezusa, a nie kolejnego politycznego przywódcę. Wyraził ubolewanie zarazem, że aby wspierać Trumpa, ewangeliccy wyznawcy zmienili swoje poglądy na moralność.

„Po prostu musimy być uczciwi. Duża część tego ewangelikalngo rozrachunku ma związek z tym, że wiele osób zdradziło swoje przekonania” – dodał Stetzer i podkreślił, że często nie słuchano go wcześniej, gdy zachęcał, by odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest Trump.

Jak zauważył, tym razem dla wielu ludzi szturm na Kapitol, profanacja pomieszczeń i biur „zszokowała i oszołomiła wielu ludzi”. Wykładowca uznał, że postawa prezydenta Trumpa i jego zaangażowanie w te wydarzenia otrzeźwiły licznych jego zwolenników z kręgów protestanckich. „Dlaczego tak wielu ludzi przyciągał ktoś, kto oczywiście nie był tak związany z tym, w co wierzą ewangeliccy chrześcijanie i wyrażają to swoim życiem oraz praktykami?” – zapytał na antenie.

Stetzer wyraził nadzieję, że dramatyczny koniec prezydentury Trumpa sprawi, że ewangelikalni chrześcijanie odwrócą się od swego tego republikańskiego polityka. Według Stetzera, przedstawiciele tego nurtu protestantyzmu powinni bardziej zaangażować się intelektualnie, by nie zostać łatwowiernymi ofiarami teorii spiskowych. „Chrześcijańskim obowiązkiem jest zaangażowanie się w to, co nazywamy tradycją chrześcijańską, bycie uczniem” – dodał, odwołując się do słów Jezusa: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Zaznaczył, że szczególnie uczniowie Jezusa powinni dbać o prawdę i w oparciu o nią dokonywać wyborów.

Podobne wnioski z niedawnych zajść na Kapitolu wyciągnął także Franklin Graham, syn zmarłego ewangelisty Billy Grahama. W jego opinii, częściowo odpowiedzialny za te wydarzenia jest prezydent Donald Trump, który doprowadził do wzrostu napięcia wśród protestujących. Jednak Graham nie spodziewa się, że zamieszki na Kapitolu wpłynęły znacząco na stosunek ewangelikalnych chrześcijan wobec Trumpa.

Sarah Posner, dziennikarka śledcza i autorka książki „Bezbożni: dlaczego biali ewangelkalni czczą na ołtarzu Donalda Trumpa?” zwróciła uwagę, że po zamieszkach z 6 stycznia przywódcy ewangelikalni, chcąc odwrócić winę od Trumpa, powtarzają swe wcześniejsze stanowisko o braku zaufaniu do mediów i wskazują na powszechne oszustwa w ubiegłorocznych wyborach. Jej zdaniem, te spiskowe teorie utwierdzają ich w przyjętych wcześniej postawach. Nadal też twierdzą, że Trump jest najbardziej pro-life i pro-religijnym prezydentem w historii USA.

Podczas swej prezydentury Trump w dużej mierze mógł liczyć na poparcie wpływowych grup ewangelikalnych, wzmacniających jego wpływy. Mianował ponad 200 sędziów federalnych i trzech konserwatywnych sędziów Sądu Najwyższego USA, którzy popierają m.in. ograniczenia dotyczące aborcji i tzw. małżeństw homoseksualnych.

Według sondaży exit poll Edison Research, w wyborach prezydenckich w listopadzie 2016 r., 76 proc. białych ewangelików głosowało na Trumpa i 24 proc. na Joe Bidena.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.