Filipiny: uwolniono porwanego misjonarza

79-letni ks. Michael Sinnott – irlandzki misjonarz porwany przed miesiącem na filipińskiej wyspie Mindanao – jest już wolny.

Duchowny został przekazany policji i władzom miasta Zamboanga w czwartek 12 listopada – poinformowała amerykańska agencja prasowa Associated Press.

Choć porywacze żądali okupu w wysokości 2 mln dolarów, władze filipińskie i irlandzkie twierdzą, że nie zapłacono żadnej kwoty.

Ks. Sinnot nie jest ranny. Przyznaje, że porywacze uciekając przed tropiącymi ich oddziałami wojskowymi zmieniali często miejsce pobytu przenosząc się drogą morską do coraz innych rejonów dżungli. „Traktowano mnie dobrze” – powiedział w wywiadzie telewizyjnym dla filipińskiej stacji ABS-CBN. Kapłan w lipcu tego roku przeszedł poważną operację serca.

Prezydent Irlandii Mary McAleese stwierdziła, że uwolnienie misjonarza to odpowiedź na modlitwy milionów ludzi na całym świcie, a premier Brian Cowen obiecał, że jego rząd postara się, by duchowny jak najszybciej spotkał się ze swoimi najbliższymi i przyjaciółmi. Na razie przebywa w obozie wojskowym.

Za porwanie misjonarza, zdaniem filipińskiego rządu, odpowiedzialna jest rebeliancka organizacja Islamski Front Wyzwolenia Moro, jednak ta największa organizacja separatystyczna filipińskich muzułmanów zaprzeczyła tym oskarżeniom. Rebelianci aktywnie uczestniczyli natomiast w negocjacjach z porywaczami.

O uwolnienie misjonarza zabiegało także Stowarzyszenie Misjonarzy św. Kolumbana, do którego należy kapłan. Współbracia na całym świecie odbyli specjalny dzień postu i modlitwy w jego intencji.

Ks. Michael Sinnott przybył na Filipiny w 1957 r. Ostatnio pracował w szkole dla dzieci niepełnosprawnych.