Foer: Franciszek wzywał do rewolucji czułości
27 kwietnia 2025 | 00:30 | Jonathan Safran Foer, Vatican News PL | Watykan Ⓒ Ⓟ
Fot. Vatican Media/Associated Press/East NewsSą ludzie, którzy nie tylko chodzą po ziemi, ale także zostawiają ślady, którymi możemy podążać. W czasach, gdy teologia bardzo często staje się sloganem lub abstrakcją, gdy szybkość jest ceniona bardziej niż znaczenie, a wola władzy grozi zdominowaniem każdego aspektu życia, papież Franciszek ucieleśniał współczucie. Podążał ścieżką proroków, nie po to, by przepowiadać, ale by przypominać. Przypomniał nam o tym, o czym wciąż zapominamy: dobroć nie jest ideą, ale praktyką.
Papież Franciszek wezwał do rewolucji czułości. W moim rozumieniu rewolucja ta nie polega na konkretnym zestawie przekonań, ale na byciu wiecznie niespokojnym. Ryzykując otwarcie oczu wystarczająco szeroko, aby zobaczyć świat takim, jakim jest i tęsknić za tym, czym musi się stać. (Ponieważ każdy z nas jest częścią świata, musimy również zobaczyć siebie takimi, jakimi jesteśmy). Świadomość nie jest przywilejem, ale wezwaniem. Kiedy spotykamy się z niesprawiedliwością lub cierpieniem, musimy usłyszeć echa Synaju: Nie będziesz obojętny.
Ten wywiad mógł zostać wyemitowany dopiero po śmierci Franciszka. Papież dał w nim wgląd w swoją psychikę
Franciszek nie mówił tylko do katolików, ani tylko do chrześcijan. Jako Żyd uważam go za najbardziej inspirującego – i najbardziej szokującego – przywódcę w moim życiu. Przemawiał do ludzkiej duszy w czasach, gdy byliśmy zachęcani do wiary, że nie mamy już duszy, a zatem nie ponosimy żadnej odpowiedzialności. W jego głosie pobrzmiewało echo starożytnego wołania: „Czegóż żąda od was Pan, jak tylko tego, byście postępowali sprawiedliwie, miłosiernie i pokornie chodzili z Bogiem?”.
Gdybyśmy tylko wiedzieli, gdzie jest Bóg! Nie zdając sobie z tego sprawy, często idziemy w złym kierunku (w kierunku wskaźników sukcesu, ulotnych przyjemności, ulgi od naszych niepewności) lub czujemy się zagubieni na myśl o chodzeniu, a więc znajdujemy sposoby na odwrócenie uwagi od naszej duszy. Ślady papieża Franciszka pokazują nam ścieżkę, jeszcze nie ukończoną, ale odważnie rozpoczętą. Musimy stać się na tyle ludzcy, by nią podążać.
Jonathan Safran Foer
Autor jest amerykańskim pisarzem
Artykuł pochodzi z „L’Osservatore Romano”
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

