Drukuj Powrót do artykułu

Formacja narzeczonych w Kościele potrzebuje pogłębienia – rozmowa z założycielami Spotkań Małżeńskich

22 grudnia 2025 | 11:59 | Anna Rasińska, ar | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Katolicka Agencja Informacyjna/YouTube

Nasze Rekolekcje dla Narzeczonych mają moc przebicia do najgłębszych potrzeb w duszy. Byłoby najlepiej, gdyby każda osoba przygotowująca się do małżeństwa uczestniczyła w dłuższym kursie – podkreślają Jerzy i Irena Grzybowscy, założyciele inicjatywy Spotkań Małżeńskich, którzy od blisko 50 lat posługują małżonkom. W kolejnej rozmowie z KAI małżonkowie wracają do tematu formacji narzeczonych, opowiadając o kontynuacji spotkań po ślubie oraz o trudnościach związanych z przygotowaniem do małżeństwa w niektórych parafiach. Oboje byli konsultorami Rady ds. Rodziny KEP w latach 2018–2023.

Anna Rasińska (KAI): W Kościele trwa dyskusja nad coraz lepszym przygotowaniem do małżeństwa.Spotkania Małżeńskie już od wielu lat prowadzą takie przygotowanie, na czym ono polega?

Irena Grzybowska: Spotkania Małżeńskie prowadzą dwie formy przygotowania. To są Wieczory dla Zakochanych, na które składa się 9 cotygodniowych spotkań oraz Rekolekcje dla Narzeczonych, które prowadzone są w czasie weekendu, czyli od piątku do niedzieli. Jedna i druga forma ma charakter warsztatowy, który polega przede wszystkim na pracy własnej w parach. Jest ona inspirowana przez prowadzące małżeństwa i kapłana. Dochodzą do tego spotkania w poradni życia rodzinnego poświęcone metodom rozpoznawania płodności.

KAI: Niedawno ks. Robert Wielądek dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin, mówił na łamach KAI, że nie można przygotować się do małżeństwa w czasie kursu trwającego jeden weekend.  Czy zgadzacie się Państwo z tą tezą?

Jerzy Grzybowski: Tak, całkowicie zgadzamy się z tą tezą. Za niedopuszczalne uważamy przygotowanie podczas weekendu, w którego program wchodzi wykład z nauki Kościoła, wykład z psychologii komunikacji, świadectwo jakiegoś małżeństwa – co zresztą jest nowością, długie informacje o sprawach formalnych oraz spowiedź i Msza święta. O takich „kursach” słyszeliśmy, ale  wynikają one z takich a nie innych możliwości parafii.

Irena Grzybowska: Za błędne i szkodliwe uważamy także spotykane jeszcze niekiedy praktyki, że na przygotowanie do sakramentu małżeństwa można chodzić oddzielnie, czyli każdy w swojej parafii, a tym bardziej szkodliwe jest zwalnianie z kursu przedmałżeńskiego wyłącznie na podstawie zaświadczenia z religii ze szkoły średniej. Ale spotykamy się też z sytuacjami, gdy para zgłasza się do parafii krótko przed terminem wesela z powodu własnego zaniedbania przygotowania do sakramentu. Bo datę wesela mają ustaloną nawet od dwóch lat, tyle czasu potrzeba na zarezerwowanie niektórych lokali.

KAI: Spotkania Małżeńskie prowadzą od wielu lat weekendowe warsztaty dla przygotowujących się do małżeństwa. Czym różnią się od tych, o których państwo mówicie? 

Jerzy Grzybowski: Nasze kursy weekendowe traktujemy przede wszystkim jako uzupełnienie innych form przygotowania, które (jak zakładamy) uczestnicy przeszli wcześniej. Niestety, uczestniczy w nich wiele par, dla których będzie to jedyne przygotowanie. Tym niemniej nie traktujemy naszych weekendów jako drogi na skróty do ślubu kościelnego, ale jako swego rodzaju terapię wstrząsową, która ma na celu skłonienie par do przyjrzenia się swoim motywom zawarcia małżeństwa, podzielenia się hierarchią wartości oraz rozpoznanie istoty sakramentu małżeństwa. Czasem nazywamy to „uderzeniem ewangelizacyjnym”.  Nie chodzi o to, by oni usłyszeli coś, nawet najlepiej przygotowanego, ale żeby mogli przeżyć we dwoje coś co będzie miało rzeczywisty wpływ na ich ewentualne przyszłe małżeństwo. Świadectwa uczestników potwierdzają to nasze założenie. Znaczna część uczestników jest zaskoczona tematyką i formą prowadzenia.

KAI: Dlaczego użył Pan słowa „ewentualne” małżeństwo?

Jerzy Grzybowski: Dlatego, że są pary, które po kilku spotkaniach na Wieczorach dla Zakochanych jak i po Rekolekcjach dla Narzeczonych, stwierdzają, że ich wizja wspólnego życia jest tak różna, tak odmienna, że rozchodzą się. Średnio w trakcie każdej serii Wieczorów dla Zakochanych lub w trakcie weekendu Rekolekcji dla Narzeczonych przynajmniej jedna para rozpada się, nie decyduje się na ślub. Uważamy to za sukces naszych warsztatów. Chciałbym też podkreślić, że obydwie nasze formy są przeznaczone dla par, które chodzą ze sobą, myślą poważnie o swoim związku, ale nie są jeszcze zdecydowani na małżeństwo. Dlatego zarówno Wieczory dla Zakochanych jak i Rekolekcje dla Narzeczonych pomagają im podjąć decyzję na „tak” albo na „nie”.

Te warsztaty mogą przynieść, mówię to na podstawie wielu tysięcy świadectw, zmianę sposobu myślenia o ślubie kościelnym, o małżeństwie, o Panu Bogu, o Kościele. Mogą  przynieść przestawienie się na nowe tory prowadzące do rozumienia jak iść drogą miłości, wierności i uczciwości, czyli drogą tego, co będą sobie ślubować. W warsztatowych Rekolekcjach dla Narzeczonych uczestniczą pary, które są często daleko od Kościoła i na dłuższy kurs by nie poszli. A chcą mieć ślub kościelny.

KAI: To może lepiej, żeby poczekali i przeszli dłuższe przygotowanie?

Irena Grzybowska: Wpadlibyśmy wtedy w sprzyjanie wzrostowi związków nieformalnych. Oczywiście byłoby najlepiej gdyby każda osoba przygotowująca się do małżeństwa uczestniczyła w dłuższym kursie, a nasze Wieczory dla Zakochanych lub Rekolekcje dla Narzeczonych byłyby zwieńczeniem takiego przygotowania. Sami przeszliśmy roczny cykl spotkań przygotowawczych do małżeństwa w duszpasterstwie akademickim w czasach, gdy takie kursy były w ogóle szerzej nieznane. Nie skończyliśmy go przed ślubem, ale chodziliśmy do końca już jako młodzi małżonkowie. Bardzo dobrze to wspominamy. Wieczory dla Zakochanych promujemy jako zdecydowanie pełniejszą formę przygotowania.

KAI: A jakie pary uczestniczą  w weekendowych warsztatach dla narzeczonych? 

Jerzy Grzybowski: Czasem to są pary z małych miejscowości, gdzie są 2-3 śluby na rok i nie ma żadnych kursów przedmałżeńskich. Tak zwane przygotowanie składa się z kilku spotkań, bardziej formalnych niż merytorycznych, a oni chcą więcej. Przyjeżdżają też pary, które przeszły już inne, parafialne przygotowanie i chcą je pogłębić. Są pary, które mieszkają w różnych częściach Polski, np. jedno w Przemyślu, drugie w Szczecinie. Powinni się przygotowywać razem, a widzą się tylko w czasie weekendów lub w czasie wakacji.  Zdarzają się pary, w których przynajmniej jedno pracuje w systemie zmianowym zmiennym    ustawianym niemal z dnia na dzień, tak że zapewnienie regularnego przychodzenia na kurs jest niemożliwe.

Irena Grzybowska: Jest wiele sytuacji, szczególnie na Śląsku, pracy jednej z osób z danej pary, w Niemczech. Oni też mogą razem uczestniczyć tylko w przygotowaniu weekendowym. Dawniej przyjeżdżało na nasze Rekolekcje dla Narzeczonych więcej par mieszkających w Niemczech. Teraz to się zmniejszyło, gdyż… nawet nasze weekendy są bardziej wymagającym przygotowaniem, niż to, które mogą przejść w parafiach niemieckich. Tym niemniej pierwsze Rekolekcje dla Narzeczonych dla par polonijnych w Niemczech już się odbyły.

Jerzy Grzybowski: To są także pary, które słysząc o możliwości uczestniczenia w ciekawym „weekendzie”, wybierają tę formę, właśnie dlatego, że jest szybka i łatwo dostać „papier”. Czyli chcą iść na skróty. Często są to pary, w których przynajmniej jedno jest daleko od Kościoła. Przyjeżdżają na te warsztatowe rekolekcje i przeżywają zaskoczenie. Nasze Rekolekcje dla Narzeczonych  mają moc przebicia do najgłębszych potrzeb w duszy. Poruszają wewnętrznie. Uczestnicy zaczynają poważniej myśleć o swoich relacjach, motywacjach zawarcia małżeństwa, są zainspirowani do poruszenia tematów, których krępowali się poruszyć, bądź nie przyszło im do głowy, że są ważne i że trzeba o nich porozmawiać przed ślubem. Zaczynają odkrywać, że do ślubu potrzeba czegoś więcej niż „papier”. Zarówno Wieczory dla Zakochanych jak i Rekolekcje dla Narzeczonych pełnią ważną rolę ewangelizacyjną wśród osób czy par będących daleko od Pana Boga i Kościoła. Dla nich to jest swego rodzaju formacja inicjalna.

KAI: Formacja inicjalna, dobrze. Ale co dalej?  

Irena Grzybowska: Wiemy od absolwentów zarówno Wieczorów dla Zakochanych jak i Rekolekcji dla Narzeczonych, że po warsztatach prowadzonych przez Spotkania Małżeńskie wracają w swoich rozmowach do treści swoich dialogów, które mają zapisane w zeszytach.  Wiele par uczestniczy w obu formach przygotowania do małżeństwa, mając odległe daty ślubu lub nie mając jeszcze daty ani decyzji. Od kilku lat, na razie tylko w Ośrodku Warszawskim, prowadzone są dla narzeczonych spotkania kontynuujące doświadczenie Wieczorów dla Zakochanych. Tym samym, przeżyte wcześniej treści zostają pogłębione i  umocnione.

Jerzy Grzybowski: Wszystkim uczestnikom, zarówno Wieczorów dla Zakochanych jak i Rekolekcji dla Narzeczonych, proponujemy uczestniczenie po ślubie w Rekolekcjach dla Małżeństw, które w nowych realiach życiowych  umacniają to, co przeżyli na jednym, czy drugim kursie. Z kolei absolwentom Rekolekcji dla Małżeństw proponujemy formację porekolekcyjną. Bardzo ważne jest towarzyszenie młodym małżeństwom po ślubie. Dlatego proponujemy rekolekcje pogłębiające, spotkania w małych grupach. Mamy więc ciągłość formacji, z której, oczywiście, korzysta tylko część uczestników.

KAI: Małżeństwa zawierają dziś osoby około 30-letnie. Jest to pokolenie scyfryzowane… 

Irena Grzybowska: To prawda, ale jest coraz więcej młodych ludzi, którzy przeżywają przesyt internetu. Chcą się spotkać ze sobą bezpośrednio. Chcą bezpośrednio widzieć inne pary, które pracują razem z nimi. Kiedy po epidemii przestały obowiązywać rygory spotykania się, pary uczestniczące w zdalnych Wieczorach dla Zakochanych same prosiły o przeniesienie kursu na formę stacjonarną. Tylko w wyjątkowych sytuacjach poza Polską, gdy pary mieszkają czasem kilka tysięcy kilometrów od miejsca, gdzie mogłyby uczestniczyć w stacjonarnym przygotowaniu, od czasu do czasu Spotkania Małżeńskie prowadzą Wieczory dla Zakochanych zdalnie.

KAI: Jaki stąd zdaniem państwa płynie wniosek?

Jerzy Grzybowski: Przygotowanie do sakramentu małżeństwa powinno mieć różne formy. Tam gdzie ci, którzy mieszkają w jednym mieście, albo mają możliwość dojazdu, gdzie są prowadzone kursy roczne, warto by w nich uczestniczyli.  Ich zwieńczeniem mógłby być wyjazd na Rekolekcje dla Narzeczonych.

Nie widzę możliwości przekonania do rocznego kursu tych, którzy są daleko od Kościoła  Gdyby taki wymóg obowiązywał ogólnie, to spowodowałby większą liczbę związków nieformalnych i przyniósłby, niesłuszne skąd inąd przekonanie, że Kościół zwiększa biurokrację. Ewangelizacja musi być mądra i roztropna. Doświadczenie prowadzenia różnych form Spotkań Małżeńskich nauczyło nas także, że kontakt z parami należy zaczynać dostosowując się do języka, którymi oni mówią, a nie ponad ich głowami i nie ponad ich aktualnymi możliwościami.

KAI: Ile par uczestniczyło w różnych formach przygotowania do małżeństwa prowadzonych przez Spotkania Małżeńskie?

Irena Grzybowska: Nie prowadzimy ścisłych obliczeń, ale szacujemy, że ok. 25 000, przy czym mniej więcej połowa uczestniczyła w Wieczorach dla Zakochanych, a druga połowa w Rekolekcjach dla Narzeczonych.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.