Drukuj Powrót do artykułu

Fotograf pielgrzymkowy posądzany o współpracę z SB

05 maja 2005 | 09:22 | rm //mr Ⓒ Ⓟ

– Nie byłem tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa – oświadczył wiceprezydent Radomia Krzysztof Gajewski. Odniósł się w ten sposób do relacji prasowych, w których pojawia się jako domniemany tajny współpracownik SB.

Przyznał, że funkcjonariusze SB chcieli nakłonić go do współpracy i przejąć w ten sposób prawdopodobnie największy w kraju materiał fotograficzny prezentujący historię ruchu pielgrzymkowego na Jasną Górę.
W latach 70. i 80. Gajewski uwieczniał na kliszy fotograficznej historię ruchu pątniczego do stóp Matki Bożej Częstochowskiej. Po każdej pielgrzymce odwiedzał m.in. radomskie kościoły, gdzie przedstawiał montaż przeźroczy z trasy pielgrzymek.
– To właśnie po tych projekcjach wielu ludzi przekonało się do tej formy duszpasterskiej. Zaowocowało to bardzo dużym wzrostem pątników w latach 80-tych. W sumie zebrałem 20 albumów z negatywami zdjęć oraz kilka tysięcy przeźroczy prezentujących ruch pątniczy. To właśnie ten materiał interesował najbardziej SB. Byłem wiele razy namawiany do współpracy. Nigdy nie złożyłem żadnego donosu, nie podpisałem dokumentów o współpracy i nie otrzymałem żadnych pieniędzy – mówił na konferencji Krzysztof Gajewski.
Za bzdurę uznał rozpowszechnianą plotkę, że posiadał kryptonim „Bartek”. Stwierdził, że imię to nadano mu na tzw. chrzcie pielgrzymkowym. Imieniem tym podpisywał swoje zdjęcia z pielgrzymek i imię to wybrał dla swojego syna.
– Najbardziej cierpi teraz moja rodzina, rodzice i żona, która jest szykanowana. Wydano na mnie wyrok, podobnie jak na księdza Malińskiego – podkreślił prezydent Gajewski.
Od 2004 r. Gajewski pisze do IPN i Rzecznika Interesu Publicznego prosząc o wgląd do swoich teczek. Bezskutecznie. IPN wydał zaświadczenie, że na podstawie posiadanych dokumentów zgromadzonych w zasobie archiwalnym tej instytucji Gajewski nie jest osobą pokrzywdzoną. Sam zainteresowany uznał to za krzywdzące i odwołał się od tej decyzji.
Prosił również o wszczęcie procesu lustracyjnego, ale mu odmówiono, ponieważ w myśl ustawy z 11 kwietnia 1997 r. funkcja wiceprezydenta miasta nie jest funkcją publiczną.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.