Drukuj Powrót do artykułu

Fotograf wspomina pielgrzymkę papieża do Zakopanego

22 maja 2022 | 18:00 | Jan Głąbiński | Zakopane Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. libfl.ru

Zakończyło się Forum Górskie poświęcone wizycie Jana Pawła II w Zakopanem w 1997 r. Uczestniczył w nim fotograf Paweł Murzyn, który wtedy robił dokumentację zdjęciową pielgrzymki papieża w Tatrach. – Fotografowanie było niezwykle ograniczone, nie było mowy o wyborze ujęcia. To były krótkie, drogocenne chwile, i jeżeli nie byłeś gotowy, to nic ze zdjęć – wspominał dokumentalista papieskiej pielgrzymki. XIV Międzynarodowe Forum Górskie odbywało się w Zakopanem 20 i 21 maja w Centrum Formacyjno-Szkoleniowym „Księżówka”. Wydarzenie w całości poświęcone było 25. rocznicy wizyty Jana Pawła II na Podhalu w 1997 r.

– Było wiele radości z wiadomości, która potwierdzała, że Jan Paweł II przybędzie z pielgrzymką do Zakopanego i Ludźmierza. Jednocześnie pojawiło się wiele wyzwań, jak sprostać takiej wizycie z punktu widzenia jej wymiaru duchowego, ale i konkretnego: jak zorganizować spotkanie z papieżem dla tak ogromnej rzeszy ludzi, które jak przewidywano, ściągną z całego Podhala, ale i nie tylko. Pracy było wiele i wyzwań organizacyjnych nie mniej, które w efekcie przyniosły wspaniałe efekty, o których teraz możemy z wdzięcznością wspominać – mówił Paweł Murzyn, który dokumentował od strony fotograficznej papieską pielgrzymkę.

Paweł Murzyn wciąż pamięta każdy szczegół pielgrzymki. Najbardziej jednak wspomina 5 czerwca, kiedy Ojciec Święty miał dzień prywatny. Nie było w oficjalnym programie żadnego punktu.

– To był dzień ogromnego stresu, a tym samym gorączkowych pytań, przemyśleń, gdzie się udać, o której godzinie? Centrum prasowe wizyty Ojca Świętego milczało jak zaklęte, nic, zupełnie nic, jak dzień prywatny odpoczynku to święte i koniec – wspominał fotograf.

Ostatecznie zdecydował o tym, by czekać na Ojca Świętego przy Morskim Oku. – Po drodze spotkałem samochód dostawczy z Morskiego Oka z Andrzejem Osiką, zapytałem, czy są jakieś oznaki, że może nad Morskie Oko przyjedzie papież. Stwierdził, że to raczej niemożliwe, i pojechał do Zakopanego. Mimo to powędrowałem dalej. Niedługo potem słońce zaczęło już ślizgać się promieniami po wierzchołkach gór. A tu nagle informacja: jedzie kolumna, to chyba jednak papież. Jakaż była nasza radość, że to my jesteśmy tymi szczęśliwcami na późno popołudniowe spotkanie naszego Wielkiego Rodaka nad Morskim Okiem – wzruszał się wspominając Paweł Murzyn.

Dokumentalista miał przyjemność spotkać się z Janem Pawłem II w schronisku nad Morskim Okiem. – Na schodach schroniska powitał papieża Wojciech Gąsienica Byrcyn z żoną, ówczesny dyrektor TPN, po czym papież wszedł do schroniska przy Morskim Oku, gdzie wpisał się do księgi pamiątkowej: „Szczęść Boże. Jan Paweł II”. Rozmawiał z kierowniczką Marią Łapińską, pytał o jej teściów, których znał. Wyszedł na taras, zszedł schodami do drewnianej barierki na skarpie opadającej do Morskiego Oka. Kilku osobom pozwolono spontanicznie uklęknąć przed papieżem – skorzystałem z tej możliwości i powitałem gorąco Ojca Świętego, przekazując mu pozdrowienia od przewodników tatrzańskich, jako że jestem przewodnikiem i byłem ubrany w strój przewodnicki z przypięta blachą przewodnicką. Widać było po reakcji, że papież naprawdę słucha, co się do niego mówi – wspominał Paweł Murzyn.

– Po spontanicznym powitaniu papież pozostał sam przy drewnianej barierce i w ciszy patrzył na Tatry. Zdjęcia mogłem wykonywać tylko będąc w oddali, bez możliwości przemieszczania. Na szczęście Arturo Mari wykonał zdjęcia, jak ukląkłem przed papieżem. Znalazłem to zdjęcie i kupiłem je będąc w Rzymie, w sklepiku ze zdjęciami Arturo Mariego – opowiadał Paweł Murzyn.

Fotograf wspominał również dzień 6 czerwca 1997 r., kiedy Jan Paweł II odprawił Mszę św. pod Wielką Krokwią, a wcześniej nawiedził kościół św. Krzyża.

– Jechał swoim papamobile w szpalerze ludzi. Jakież było ogromne wrażenie, gdy odsłoniły się rzesze ludzi zgromadzonych na wszystkich dostępnych powierzchniach pod skoczniami aż po horyzont tj. las w Dolinie Białego. Wszystko było karnie podzielone na sektory i w ogromnym porządku. Wiele osób przyszło na chwilę wspólnej modlitwy, choć dla większości nie było cienia szansy nawet na przelotne spojrzenie na papieża. Tylko prawdziwa głęboka wiara i wielka miłość mogły tego dokonać, aby zgromadzić te rzesze ludzi – podkreślał fotograf.

– Zbliżając się do Wielkiej Krokwi, gdzie przygotowano papieski ołtarz w kształcie góralskiego szałasu, rzucał się w oczy pas białego płótna łączącego ołtarz na dole z krzyżem na górze skoczni. Wrażenie było ogromne, z uwagi na monumentalność tej instalacji i te nieprzebrane rzesze ludzi wokół – dodaje Paweł Murzyn.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.