Drukuj Powrót do artykułu

Franciszek: płacz dzieci powinien być wyzwaniem dla świata

25 maja 2014 | 14:04 | pb, st (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

O budowanie relacji braterstwa, przebaczenia i pojednania, wzajemnego dzielenia się i miłości zaapelował Ojciec Święty podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej na Placu Żłóbka w Betlejem. W miejscu narodzenia Pana Jezusa papież zastanawiał się nad sytuacją dzieci, stanowczo potępiając wykorzystywane, molestowanie, zniewalanie dzieci, akty przemocy wobec nich i handel nimi.

Wjeżdżającego na plac Żłóbka papieża powitał radosny śpiew. Zebrani machali chorągiewkami w barwach watykańskich i palestyńskich. Ze względu na niewielkie rozmiary placu, który może pomieścić około 10 tys. ludzi, praktycznie wszyscy mogli zobaczyć papieża.

Gdy Franciszek wyszedł z papamobile, powitała go burmistrz Betlejem, chrześcijanka, Vera Baboun, z którą papież serdecznie się ucałował. W prezencie otrzymał świecznik otoczony kamienną rzeźbą przypominającą bryłę kościoła. Umieszczone w nim świece mają symbolizować pokój i pojednanie.

Mszę św. po łacinie Franciszek sprawował w koncelebrze m.in. z łacińskim patriarchą Jerozolimy abp. Fuadem Twalem i sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolinem.

Tło ołtarza przedstawiało scenę adoracji Dzieciątka Jezus. Wśród adorujących byli trzej papieże, którzy w przeszłości odwiedzili Betlejem: Paweł VI (w 1964 r.) , św. Jan Paweł II (w 2000 r.) i Benedykt XVI (w 2009 r.).

Swą homilię papież wygłosił po włosku, po czym została ona odczytana po arabsku. Franciszek zauważył, że narodzone w Betlejem Dzieciątko Jezus jest znakiem danym przez Boga dla tych, którzy czekali na zbawienie i zawsze będzie znakiem czułości Boga i Jego obecności w świecie. Również i dziś dzieci są znakiem. Znakiem nadziei, znakiem życia, ale także znakiem „diagnostycznym”, pozwalającym zrozumieć stan zdrowia rodziny, społeczeństwa, całego świata. – Kiedy dzieci są przyjmowane, kochane, strzeżone, chronione – rodzina jest zdrowa, społeczeństwo staje się lepszym, świat jest bardziej ludzki – podkreślił papież.

Zaznaczył, że także i dziś dzieci potrzebują przyjęcia i obrony. Niestety, nadal wiele dzieci żyje w nieludzkich warunkach, na marginesie społeczeństwa, na peryferiach wielkich miast i na obszarach wiejskich. – Wiele dzieci nadal jest wykorzystywanych, molestowanych, zniewolonych, będących przedmiotem przemocy i handlu ludźmi. Zbyt wiele dzieci jest dziś wygnańcami, uchodźcami, czasami topią się w morzu, zwłaszcza w wodach Morza Śródziemnego. Z powodu tego wszystkiego wstydzimy się dziś przed Bogiem, Bogiem, który stał się dzieckiem – stwierdził Ojciec Święty.

Papież podkreślił, że płacz dzieci powinien być wyzwaniem dla współczesnego świata. – W świecie, który każdego dnia wyrzuca tony żywności i leków, są dzieci płaczące na próżno z powodu głodu i chorób, którym można z łatwością zapobiec. W czasie głoszącym ochronę nieletnich handluje się bronią, która trafia w ręce dzieci-żołnierzy; handluje się produktami pakowanymi przez małych robotników przymusowych. Ich krzyk jest tłumiony: powinny walczyć, pracować, nie wolno im płakać! Ale płaczą za nie matki, dzisiejsze Rachele: opłakują swoje dzieci i nie chcą utulić się w żalu (por. Mt 2,18) – stwierdził Franciszek.

Wskazując na dzieci jako znak diagnostyczny współczesnego społeczeństwa Ojciec Święty zachęcił do budowania nowego stylu życia, w którym relacje nie byłyby już naznaczone konfliktem, uciskiem, konsumpcjonizmem, ale były by relacjami braterstwa, przebaczenia i pojednania, wzajemnego dzielenia się i miłości.

W modlitwie wiernych, odmówionej po arabsku, włosku, angielsku, francusku i w tagalog, proszono Boga m.in. o pokój w Ziemi Świętej, aby – zwiastowany przez aniołów ludziom, w których Bóg ma upodobanie – mógł napełnić serca, umysły i działania jej mieszkańców.

Modlitwę „Ojcze nasz” odśpiewano po syryjsku. Przed Komunią św. do papieża podszedł prezydent Mahmud Abbas, aby przekazać mu znak pokoju. W czasie udzielania Komunii śpiewano znaną na całym świecie kolędę „Venite adoremus”.

Głos zabrał następnie abp Twal, który podziękował Franciszkowi za obecność i zapewnił o modlitwie w jego intencji. Wskazał na całkowitą harmonię między osobą i słowami papieża, jego osobą i przesłaniem Betlejem. Wyraził nadzieję, że jego wizyta ożywi serca ludzi tym przesłaniem, jakim jest pokój. Mówił o losie dzieci bez domów i rodziców, dla których – jak kiedyś dla Jezusa – „nie ma miejsca w gospodzie”, żyjących w obozach dla uchodźców.

Przed końcowym błogosławieństwem wierni odśpiewali po łacinie modlitwę „Regina caeli”. W wygłoszonym po niej rozważaniu papież zawierzył Matce Bożej, która w Betlejem porodziła swego Syna, całą Terytorium Palestyńskie i jego mieszkańców, a także przybywających tam pielgrzymów. Zapewnił, że przy innej okazji chciałby też odwiedzić Nazaret, gdzie żyła Święta Rodzina. Zaprosił do Watykanu prezydentów Mahmuda Abbasa z Palestyny i Szimon Peresa z Izraela na modlitewne spotkanie ws. pokoju w Ziemi Świętej.

W trakcie papieskiego błogosławieństwa rozległ się głos muezzina ze stojącego na placu meczetu, wzywający muzułmanów na modlitwę.

Papieska homilia:

„A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w
żłobie” ( Łk 2,12).

Jakże wielką łaską jest sprawowanie Eucharystii w miejscu, gdzie narodził się Jezus! Dziękuję Bogu i dziękuję Wam, którzy przyjęliście mnie w tej pielgrzymce: prezydentowi Mahmudowi Abbasowi i innym przedstawicielom władz; patriarsze Fouadowi Twalowi, innym biskupom i ordynariuszom Ziemi Świętej, kapłanom, osobom konsekrowanym i tym wszystkim, którzy starają się utrzymać żywą wiarę, nadzieję i miłość na tych terytoriach; przedstawicielom wiernych przybyłych ze Strefy Gazy, z Galilei, imigrantom z Azji i z Afryki. Dziękuję za waszą gościnność!

Narodzone w Betlejem Dzieciątko Jezus jest znakiem danym przez Boga dla tych, którzy czekali na zbawienie i zawsze będzie znakiem czułości Boga i Jego obecności w świecie. „A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę…”.

Także dzisiaj dzieci są znakiem. Znakiem nadziei, znakiem życia, ale także znakiem „diagnostycznym”, pozwalającym zrozumieć stan zdrowia rodziny, społeczeństwa, całego świata. Kiedy dzieci są przyjmowane, kochane, strzeżone, chronione – rodzina jest zdrowa, społeczeństwo staje się lepszym, świat jest bardziej ludzki. Myślimy o dziele wypełnianym przez Instytut Effatà Pawła VI na rzecz głuchoniemych dzieci palestyńskich: jest on konkretnym znakiem dobroci Boga.
Bóg powtarza także do nas, mężczyzn i kobiet XXI wieku: „A to będzie znakiem dla was znakiem”, szukajcie dziecka…

Dzieciątko z Betlejem jest kruche, jak wszyscy nowo narodzeni. Nie umie mówić, a mimo to jest Słowem, które stało się ciałem, przybyłe, aby zmienić serce i życie ludzi. To Dzieciątko, jak każde dziecko jest słabe i potrzebuje pomocy i ochrony. Także dzisiaj dzieci potrzebują przyjęcia i obrony, począwszy od łona matki.

Niestety, w naszym świecie, który opracował najbardziej zaawansowane technologie, nadal jest wiele dzieci żyjących w nieludzkich warunkach, na marginesie społeczeństwa, na peryferiach wielkich miast i na obszarach wiejskich. Wiele dzieci nadal jest wykorzystywanych, molestowanych, zniewolonych, będących przedmiotem przemocy i handlu ludźmi. Zbyt wiele dzieci jest dziś wygnańcami, uchodźcami, czasami topią się w morzu, zwłaszcza w wodach Morza Śródziemnego. Z powodu tego wszystkiego wstydzimy się dziś przed Bogiem, Bogiem, który stał się dzieckiem.

I zadajemy sobie pytanie: kim jesteśmy przed Dzieciątkiem Jezus? Kim jesteśmy w obliczu dzisiejszych dzieci? Czy jesteśmy jak Maryja i Józef, którzy przyjęli Jezusa i zatroszczyli się o Niego z miłością macierzyńską i ojcowską? Czy jesteśmy jak Herod, który chce Go wyeliminować? Czy jesteśmy jak pasterze, którzy udają się w pospiechu, klękają, aby oddać Mu pokłon i ofiarowują swoje skromne dary? Czy też jesteśmy obojętni? Czy jesteśmy może pompatyczni i świętoszkowaci, ludźmi wykorzystującymi obrazy biednych dzieci dla osiągnięcia zysku? Czy potrafimy stanąć obok nich, „tracić czas” z nimi? Czy umiemy ich słuchać, strzec, modlić się za nie i wraz z nimi? Czy też je zaniedbujemy, aby zająć się naszymi interesami?

„A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę…”. Może to dziecko płacze. Płacze, bo jest głodne, bo jest mu zimno, bo chce pozostać w ramionach… Także i dzisiaj dzieci płaczą, bardzo płaczą, a ich płacz jest dla nas wyzwaniem. W świecie, który każdego dnia wyrzuca tony żywności i leków, są dzieci płaczące na próżno z powodu głodu i chorób, którym można z łatwością zapobiec. W czasie głoszącym ochronę nieletnich handluje się bronią, która trafia w ręce dzieci-żołnierzy; handluje się produktami pakowanymi przez małych robotników przymusowych. Ich krzyk jest tłumiony: powinny walczyć, pracować, nie wolno im płakać! Ale płaczą za nie matki, dzisiejsze Rachele: opłakują swoje dzieci i nie chcą utulić się w żalu (por. Mt 2,18).

„A to będzie znakiem dla was”. Dzieciątko Jezus narodzone w Betlejem, każde dziecko, które rodzi się i rośnie w każdej części świata jest znakiem diagnostycznym, pozwalającym nam na sprawdzenie stanu zdrowia naszej rodziny, naszej wspólnoty, naszego państwa. Z tej diagnozy szczerej i uczciwej może wypłynąć nowy styl życia, w którym relacje nie byłyby już naznaczone konfliktem, uciskiem, konsumpcjonizmem, ale były by relacjami braterstwa, przebaczenia i pojednania, wzajemnego dzielenia się i miłości.

O Maryjo, Matko Jezusa,
Która przyjęłaś, naucz nas przyjmować;
Która adorowałaś, naucz nas adorować;
Ty, która naśladowałaś, naucz nas naśladować. Amen

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.