Drukuj Powrót do artykułu

Franciszek z misją pokoju jedzie do Azerbejdżanu

26 września 2016 | 13:57 | Krzysztof Tomasik (KAI) / mz Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com

Pod hasłem: „Wszyscy jesteśmy braćmi” przebiegać będzie 2 października podróż Franciszka do Azerbejdżanu. Będzie to druga wyprawa obecnego papieża na Kaukaz, po jego wizycie pod koniec czerwca br. w Armenii. Wcześniej papież w dniach 30 września-2 października odwiedzi Gruzję. Azerbejdżan – największy pod względem powierzchni i liczby ludności kraj kaukaski – odwiedził w maju 2002 r. Jan Paweł II.

W cieniu konfliktu

W muzułmańskim Azerbejdżanie – podobnie jak w Armenii – Ojciec Święty będzie zachęcał do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu o Karabach Górski – przewiduje słowacki salezjanin ks. Vladimír Fekete, który od pięciu lat stoi na czele prefektury apostolskiej Azerbejdżanu. Od ponad 30 lat między Azerbejdżanem i Armenią toczy się terytorialny spór. Po rozpadzie ZSRR i ogłoszeniu przez oba te kraje niepodległości konflikt o Karabach Górski przerodził się w otwartą wojnę. Najgwałtowniejsze walki toczyły się w latach 1992-94, pociągając za sobą śmierć ok. 30 tys. osób. W wyniku wojny Ormianie, wspierani przez Rosję (bo Baku obrało wtedy kurs na Zachód i zbliżenie z Turcją), opanowali całe terytorium Karabachu i część rejonów Azerbejdżanu.

Od tamtego czasu stale dochodzi do zbrojnych incydentów. Ostatnio walki wybuchły na początku kwietnia: zginęło kilkudziesięciu żołnierzy obu armii. Starcia trwały krótko i zakończyły się nieoczekiwanymi deklaracjami stron o zawieszeniu broni. Jednocześnie wznowiono rozmowy pokojowe.

Wizyta papieża będzie też okazją do lepszego poznania głowy Kościoła katolickiego przez mieszkańców tego muzułmańskiego kraju. Według sondaży w Azerbejdżanie pozytywnie o papieżu Franciszku wyraża się 6 proc. mieszkańców i 8 proc. negatywnie, ale aż 87 proc. nic o nim nie wie.

Program

Logo podróży to błękitne, czerwone i zielone płomienie (kolory flagi Azerbejdżanu) obejmujące stylizowany żółty krzyż. Ten kolor odwołuje się z kolei do barw Stolicy Apostolskiej i przypomina o tradycji chrześcijańskiej, obecnej od zamierzchłych czasów na tych obszarach. Płomienie nawiązują z kolei do tego, iż Azerbejdżan jest nazwany „Ziemią Ognia”, oraz do kształtu serca, przypominając o trwającym Roku Miłosierdzia.

W niedzielę 2 października Franciszek przyleci do Baku ze stolicy Gruzji – Tbilisi. Na międzynarodowym lotnisku im. Hejdara Alijewa (pierwszego prezydenta kraju) odbędzie się ceremonia powitania. Potem w stołecznym kościele pw. Maryi Niepokalanej papież odprawi Mszę św., po czym zje obiad z salezjanami. Po południu odbędzie się kurtuazyjna wizyta u prezydenta, a następnie spotkanie z władzami w Centrum Hejdara Alijewa. Franciszek odbędzie też prywatną rozmowę z przywódcą muzułmanów Kaukazu w meczecie również noszącym imię pierwszego szefa państwa. Spotka się też z prawosławnym biskupem Baku i przewodniczącym miejscowej wspólnoty żydowskiej.

W autorytarnym kraju


Ojciec Święty przybędzie do najsilniejszego państwa Kaukazu Południowego, od ponad ćwierć wieku rządzonego autorytarnie przez dynastię polityczną, na której czele stoi obecnie Ilham Alijew. Dzięki bogatym złożom ropy i gazu państwo to przez wiele lat przeżywało rozkwit gospodarczy, który jednak po spadku cen tych surowców się załamał. Wcześniejsza dobra koniunktura ekonomiczna nie wpłynęła na stan demokracji i sytuację społeczną – pogłębia się rozwarstwienie, panują korupcja i nepotyzm.

Choć na arenie międzynarodowej Azerbejdżan stara się balansować między Wschodem a Zachodem i Turcją, to jednak w ostatnich latach coraz bardziej zacieśnia stosunki z Rosją, co ma mu pomóc utrzymać wewnętrzną stabilność i przetrwać w niekorzystnych warunkach geopolitycznych, gospodarczych i społecznych. Konsekwencją zwrotu w stronę Rosji będzie dalsze umacnianie autorytaryzmu, ograniczanie podmiotowości politycznej Azerbejdżanu i włączenie go w geopolityczny blok budowany przez Rosję na obszarze postsowieckim, m.in. w ramach Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

Scena polityczna kraju zdominowana jest przez proprezydecką Partię Nowego Azerbejdżanu. Brakuje innych partii politycznych, które miałyby realne wsparcie sił społecznych. Opozycja to zaledwie kilkudziesięciu społecznych aktywistów zepchniętych do roli dysydentów. Od 2008 r., gdy zniesiono ograniczenie liczby kadencji pełnionych przez prezydenta, Alijew może sprawować swój urząd dożywotnio.

Największymi chorobami Azerbejdżanu są klanowość, korupcja i nierozwiązany konflikt karabaski. Do tego dochodzi pogłębiające się rozwarstwienie społeczne między rządzącą kastą a resztą społeczeństwa. Polityka państwa nastawiona jest na walkę z obrońcami praw człowieka, wolnymi mediami i osobami niepokornymi, skutecznie eliminując oddolne inicjatywy.

W ciągu minionej dekady można zaobserwować też gwałtowny wzrost znaczenia islamu, szczególnie wśród młodych wykształconych ludzi. Przybywa świadomie wierzących, nowych meczetów, szkół islamskich, sklepów z odzieżą muzułmańską, pielgrzymów udających się do Mekki. Mimo iż państwo próbuje przeciwdziałać upolitycznianiu ruchów religijnych, wyraźnie przybiera na znaczeniu radykalny islam, zarówno wśród szyitów, stanowiących większość, jak i sunnitów.

Chrześcijańskie początki

Chrześcijaństwo zaczęło docierać na teren Azerbejdżanu pod koniec I wieku – być może za sprawą apostołów lub ich bezpośrednich uczniów. Pierwszym misjonarzem miał być sam apostoł Bartłomiej, który zginął śmiercią męczeńską. Na legendarnym miejscu jego kaźni, w pobliżu Baszty Dziewiczej w historycznym sercu Baku, do czasów sowieckich znajdowała się świątynia – później zburzona. Innym misjonarzem był św. Elizeusz, który z kolei zginął śmiercią męczeńską w sąsiedniej Armenii.

W 313 r. chrześcijaństwo miał przyjąć Urnajr – władca Albanii Kaukaskiej (to grecka nazwa kraju ciągnącego się od Gruzji do Morza Kaspijskiego, mityczna Kolchida), znajdującej się wówczas na terenach dzisiejszego Azerbejdżanu. Choć w połowie VIII stulecia, po podbiciu tych ziem przez Arabów, większość mieszkańców przyjęła – częstokroć pod przymusem – islam, to Kościół albański przetrwał, zwłaszcza wśród ludności zamieszkałej wysoko w górach. Po zajęciu Kaukazu przez Rosję carską w XIX wieku został on wcielony do Kościoła ormiańskiego.

Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. rozpoczął się powolny proces jego odrodzenia. Wiernymi Kościoła albańskiego są przedstawiciele narodu Udynów, uważający się za potomków Albanów. Ich duchowym i kulturalnym przywódcą był zmarły w 2006 r. Zora Keczari, który przetłumaczył m.in. Pismo Święte na język udyński. Kościół albańsko-udyński – jak obecnie nazywa się to wyznanie – znajduje się pod opieką duchową Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). Udyni – jest ich ok. 10 tys. – mają świątynię w Nidżu w północnym Azerbejdżanie. Podczas wizyty Jana Pawła II w 2002 r. podarowali mu albański krzyż, swoisty znak rozpoznawczy ich Kościoła. Stał on na ołtarzu podczas sprawowanej przez papieża Mszy św. w Baku.

Natomiast tradycje katolickie w stolicy sięgają przełomu XIX i XX wieku. Przeżywający naftowy boom Azerbejdżan przyciągnął wówczas m.in. wielu Polaków. W początkach XX wieku ich liczba przekroczyła 10 tys. i potrzeba zbudowania kościoła stała się paląca. Fundamenty położono w 1909 r., budowę ukończono dwa lata później. Wsparł ją geolog Witold Zglenicki, ale darczyńcami byli nie tylko katolicy, bo znaczne środki ofiarowała prawosławna rodzina polskiego pochodzenia naftowych milionerów Ryskich. Neogotycki kościół Niepokalanego Poczęcia NMP uchodził za jedną z najpiękniejszych budowli Baku. W 1931 r. świątynię zburzono na polecenie władz sowieckich, a pracującego tam ks. Stefana Demurowa – Gruzina, o którym Stefan Żeromski wspomniał w „Przedwiośniu”, rozstrzelano w 1938 r. za prowadzenie w ukryciu duszpasterstwa. Na fundamentach kościoła postawiono Dom Kultury KGB im. Feliksa Dzierżyńskiego.

Gdy kraj opanowali Sowieci, rozpoczęły się prześladowania, tak jak w całym ówczesnym Związku Sowieckim. Stosunkowo najsilniejszy pozostał islam jako wiara większości miejscowego społeczeństwa, ale i on był zwalczany jako uosobienie wstecznictwa i przesądów. Kościół katolicki przez cały okres sowiecki w praktyce nie istniał – nie było ani parafii, ani kapłana, nie mówiąc o biskupie.

Odrodzenie religijne rozpoczęło się pod koniec lat 80. XX wieku wraz z nadejściem w całym ówczesnym ZSRR procesu demokratyzacji i przywracania podstawowych swobód obywatelskich. Objęło ono przede wszystkim muzułmanów – w całym kraju zaczęto otwierać nieczynne do tego czasu meczety i budować nowe. Powstały szkoły teologiczne, państwo otworzyło się na kontakty z krajami muzułmańskimi, coraz więcej obywateli pielgrzymowało do Mekki i Medyny.

Odrodzenie Kościoła


Po uzyskaniu przez Azerbejdżan niepodległości w 1992 r. nieformalny „komitet organizacyjny” skierował do Watykanu prośbę o przysłanie duchownego katolickiego. Pierwszym kapłanem został Polak, ks. Jerzy Piluś, który przyjechał do Baku w 1997 r. i odprawiał początkowo Msze św. na stole w dużym pokoju wynajmowanego mieszkania. Wkrótce na potrzeby nowo utworzonej parafii wynajęto dom: z trzech połączonych pokoi na parterze utworzono świątynię, na piętrze urządzono salę katechetyczną, salę spotkań oraz pokoje mieszkalne księży. Obecnie dom stanowi własność parafii i mieści kaplicę Chrystusa Odkupiciela.

Utworzenie pierwszych struktur kościelnych stało się możliwe dopiero na początku lat 90. 30 grudnia 1993 r. Jan Paweł II ustanowił administraturę apostolską Kaukazu, obejmującą trzy kraje tego regionu: Armenię, Gruzję i Azerbejdżan. Ten ostatni został potem wydzielony z tej struktury, gdy 11 października 2000 r. papież utworzył misję „sui iuris”, którą z kolei 4 sierpnia 2011 r. Benedykt XVI podniósł do rangi obecnej prefektury apostolskiej. Przez cały czas tworzenia struktur kościelnych opiekę duszpasterską w Azerbejdżanie sprawują słowaccy salezjanie.

Oficjalnie wspólnota katolicka została zarejestrowana w 1999 r. Centrum katolickiego życia stanowi ponownie kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, konsekrowany 7 marca 2008 r. przez ówczesnego watykańskiego sekretarza stanu kard. Tarcisio Bertone, a w uroczystości tej wzięli udział także prezydent Ilham Alijew oraz zwierzchnicy największych wspólnot religijnych – muzułmańskiej, prawosławnej i żydowskiej – i oczywiście miejscowi wierni.Świątynię w Baku wzniesiono na terenie podarowanym Janowi Pawłowi II w czasie pielgrzymki w 2002 r. przez ówczesnego prezydenta kraju Hejdara Alijewa. Dzwony dla kościoła ofiarował prezydent Lech Kaczyński.

Wspólnota katolicka w tym liczącym 9,3 mln mieszkańców państwie jest bardzo niewielka – liczy nieco ponad 500 osób, głównie zresztą przybyszów z zagranicy. Pracuje w nim sześciu księży i trzy siostry zakonne. Są też misjonarki miłości św. Matki Teresy z Kalkuty, które prowadzą w Baku dom dla najbardziej potrzebujących. Ponadto 1,45 proc. azerskiego społeczeństwa wyznaje prawosławie, a 1,35 proc. należy do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego.

Oczekiwania

– Uczucia, które wśród nas dominują w związku z wizytą Franciszka, to radość i nadzieja. Musimy wyrazić mu swoją głęboką wdzięczność za to, że zgodził się przyjechać do tego zakątka świata niemal całkowicie muzułmańskiego, który dla wielu jest mało znany – powiedział prefekt ks. Fekete.
Ma on nadzieję, że ta wizyta przyniesie obfite owoce, jak ta św. Jana Pawła II, która była punktem zwrotnym: ludzie dowiedzieli się o Kościele katolickim, że nie jest jakąś chrześcijańską sektą, a katolicy cieszą się powszechnym szacunkiem.

Słowacki zakonnik zwrócił uwagę, że Azerowie to ludzie otwarci, ciekawi cudzoziemców i różnych tradycji religijnych. Władze bardzo pilnują i zachęcają do dobrych stosunków między wszystkimi zgodnie z tradycją tej ziemi, gdzie przez wieki chrześcijanie, muzułmanie i żydzi żyli razem w pokoju. Ks. Fekete zaznaczył, że do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP często przychodzą pomodlić się muzułmanki, zwłaszcza spodziewające się dziecka.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.