Drukuj Powrót do artykułu

Gdy ktoś schodzi z cokołu, staje się większy – nowa książka o Prymasie Tysiąclecia

21 kwietnia 2016 | 17:16 | aw / br Ⓒ Ⓟ

Gdy ktoś schodzi z cokołu nie staje się mniejszy, a większy – powiedział Marek Zając na prezentacji książki "Prymas Wyszyński nieznany", napisanej z sekretarzem i kapelanem kard. Stefana Wyszyńskiego, Bronisławem Piaseckim. Jej prezentacja odbyła się 21 kwietnia w Warszawie.

Znany dziennikarz, ambasador i twarz medialna ŚDM, trzy lata pracował nad publikacją, zawierającą wspomnienia jednego z najbliższych współpracowników kard. Wyszyńskiego.

– Ta publikacja jest opowieścią bliskiego człowieka, po monumentalnych dziełach ta książka czyni go bliższym – mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak. Spod oficjalnej warstwy posługi, widzianej z dystansu, przekazuje w głęboki sposób osobowość Prymasa w chwilach łatwych i trudnych, także gdy odchodził do Domu Ojca. Abp Polak zwrócił uwagę, że ksiądz prałat Piasecki potrafił pokazać osobę z krwi i kości, z konkretną historią życia, mówiąc jak w sposób głęboko ewangeliczny postępować, świadcząc słowem i życiem. Obecny biskup archidiecezji gnieźnieńskiej i następca kard. Wyszyńskiego zwrócił uwagę, że w książce wspomniana jest ostatnia homilia gnieźnieńska z 2 lutego 1981 r., w której pytał, o co w Polsce chodzi i odpowiadał: o nowego człowieka. – Jest to piękna postać, od której można się wiele nauczyć – zakończył.

Ks. prałat Bronisław Piasecki stwierdził, że dzięki temu, że siedem lat był jednym z najbliższych współpracowników kard. Wyszyńskiego, miał swój obraz przełożonego, różniący się od tego, co o nim mówiono i jak go pokazywano. Wyjaśnił, że jako diecezjalny postulator procesu beatyfikacyjnego nie mógł publicznie mówić o ks. Prymasie, dopiero po złożeniu dokumentów w Kongregacji, może dawać świadectwo. – Życie Prymasa było radosnym dzieleniem się z Bogiem – mówił prałat Piasecki. Jednak najważniejszym wydarzeniem w jego życiu było uwięzienie. Był świadom, że dzieje się tak za to, bo zwracał się do ludu, a zrobił tak w czerwcu 1953 r. na Krakowskim Przedmieściu przemawiając do ok. 100 tys. wiernych w Warszawie. Zwracanie się do ludu było zaś zarezerwowane dla komunistów, dlatego kard. Wyszyński wiedział, że zostanie aresztowany. Władze komunistyczne zdecydowały, że biskupów będzie mianował premier, a proboszczów – wojewoda. – Można sobie wyobrazić, jak wyglądałby Kościół po dziesięciu latach – stwierdził.

Po aresztowaniu kilkakrotnie wyrażał sprzeciw wobec tego faktu, aż 8 grudnia 1953 napisał: „Matko, jestem Twoim niewolnikiem”, gdyż odkrył swoje więzienne powołanie, że Kościołowi można służyć nie tylko duszpastersko, ale cierpiąc. Kościół narodził się na krzyżu, na którym umierał Chrystus. W centrum jego posługi zawsze był człowiek – podkreślił ks. prałat Piasecki. Gdy w latach 70. spotkał się, na prośbę Edwarda Gierka z I sekretarzem PZPR przed jego wyjazdem do Moskwy prosił, żeby chociaż zaprzestano bić ludzi. Był przekonany, że nie wolno przelewać polskiej krwi, dlatego, mimo sprzeciwu, chłodził emocje po fali strajków w 1980 r. w przemówieniu na Jasnej Górze. Był za to krytykowany, choć dla niego zawsze była najważniejsza ludzka godność, wolność i prawda. Sekretarz kard. Wyszyńskiego wspominał też, że ks. Prymas miał do siebie dystans i poczucie humoru.

Marek Zając, wyznając, że praca nad książką była dla niego głębokim przeżyciem, swoistymi rekolekcjami, mówił o kulisach jej powstania. Bił ostatni dzwonek, odchodzili już najbliżsi współpracownicy kard. Wyszyńskiego. Nie było łatwo pisać o dyskretnej osobie, otoczonej dyskretnymi ludźmi. Udało się jednak zebrać sporo „kwiatków” i „smaczków” dziennikarskich, choć wspomina się w książce też o mało znanych faktach, np. o tym, że ks. Wyszyński miał przed wojną czasowy zakaz głoszenia kazań. Ale pod tą warstwą autor szukał odpowiedzi na najważniejsze pytanie, czemu był taki, jaki był, gdzie kryje się tajemnica jego wielkości, skąd się wziął, dlaczego robił w życiu to, co robił. Redaktor Zając wyznał, że wcześniej żywił do kard. Wyszyńskiego szacunek jak do męża stanu, ale po rozmowach z prałatem Piaseckim modli się przez jego wstawiennictwo, bo wie, że to święty. – Ktoś schodzi z cokołu i nie staje się mniejszy, a dużo większy, o tym jest ta książka – podsumował Marek Zając.

Ks. Bolesław Piasecki, Marek Zając, Prymas Wyszyński nieznany. Ojciec duchowy widziany z bliska, Wydawnictwo m, Kraków 2016.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.