Drukuj Powrót do artykułu

Gospodarka jako totalny hazard

20 stycznia 2012 | 19:59 | gp, tk / pm Ⓒ Ⓟ

We współczesnym świecie gospodarowanie zamieniło się w totalny hazard – mówili uczestnicy konferencji „Kościół wobec kryzysu finansowego”.

W zorganizowanym przez KAI spotkaniu wzięli udział wybitni ekonomiści i przedstawiciele Episkopatu, w tym sekretarz generalny bp Wojciech Polak. Podkreślano, że przyczyn kryzysu jest wiele, ale głównej upatrywano w niepohamowanej chęci zysku instytucji finansowych, czego efektem jest zjawisko opisywane jako „casino capitalism”.

Zdaniem prof. Anieli Dylus, dyrektorki Instytutu Politologii UKSW, nie sposób wskazać na jedną przyczynę obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej na świecie. Zaznaczyła, że najczęściej wymienia się tu chciwość uczestników rynków finansowych. „Nastąpiła zmiana paradygmatu gospodarowania: z transakcji opartych na wzajemnym zaufaniu zamieniło się w grę w casino capitalism” – oceniła prof. Dylus.

Na zmianę paradygmatu myślenia ekonomicznego zwrócił uwagę także prof. Paul Dembiński, szef katedry Strategii Konkurencji Międzynarodowej na Uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii. Jego zdaniem przeżywamy kryzys myśli ekonomicznej, instrumentów, regulacji oraz podstawy moralnej.

Zobacz fotoreportaż z konferencji »

Ekonomista ocenił, iż mamy do czynienia ze zmianą paradygmatu myślenia finansowego, opartego na dwóch podstawowych wymiarach: ryzyku i rentowności. „Do kryzysu doprowadziło zjawisko manipulowania ryzykiem nie na poziomie inwestycji rzeczywistych ale finansowych. Następuje wówczas częściowe oderwanie poziomu manipulowania cudzym ryzykiem od poziomu działalności rzeczywistej, gdzie są przedsiębiorcy, konsumenci, pracodawcy, pracobiorcy, akcjonariusze itd.” – tłumaczył Dembiński.

Z kolei zdaniem prof. Adama Glapińskiego cztery podstawowe przyczyny obecnego kryzysu to: globalizacja, finansjalizacja, czyli wzrost znaczenia sektora finansowego w niektórych wiodących krajach, giełdyzacja – a więc wzrost elementu spekulacyjnego oraz gwałtowna deregulacja światowego przepływu kapitału.

Wykładowca na Katedrze Myśli Ekonomicznej SGH zwrócił też uwagę na znaczenie rewolucji cyfrowej i teleinformatycznej, bez której – jak ocenił – wszystkie wspomniane procesy nie miałyby miejsca.
Wśród kluczowych przyczyn kryzysu prof. Glapiński wymienił też konflikt interesów narodowych.

„Wyraźnie dziś widać zderzenie narodowych polityk ekonomicznych, zaś ich przyczyną w skali makro jest radykalna dysproporcja bilansów płatniczych w skali świata” – ocenił Glapiński. Wskazał na nierównowagę pomiędzy dynamicznie rozwijającymi się krajami Azji, które zalewają świat swoimi produktami i posiadają ogromne oszczędności, a krajami Europy Zachodniej i USA z oszczędnościami nieporównanie mniejszymi.

„Nie mamy do czynienia z kryzysem finansowym, lecz politycznym” – ocenił natomiast Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adam Smitha dodając, że obecna sytuacja jest efektem kryzysu elit i systemów politycznych.

„Kiedy w systemach politycznych takich jak demokracja można podejmować decyzje, które obarczają przyszłe, jeszcze nienarodzone pokolenia, przez co tworzy się dług publiczny, tym samym powstaje demokracja bez żadnych hamulców. A hamulców nie ma, bo nie ma wartości moralnych” – ocenił ekonomista.
Okazało się, że wielkie niebezpieczeństwa mogą generować nie tylko kraje totalitarne, ale także demokracja wyzbyta jakichkolwiek wartości – podkreślił Sadowski.

Na etyczny wymiar obecnego kryzysu wskazywał także bp Józef Kupny, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych. Jego zdaniem główną przyczyną obecnego zawirowania ekonomicznego na świecie jest obojętność człowieka wobec Pana Boga, a co za tym idzie zanik wrażliwości na potrzeby bliźniego. Powołując się na encyklikę Benedykta XVI „Caritas in veritate” ubolewał, że we współczesnym świecie nastąpiło oddzielenie ekonomii od etyki, co z kolei spowodowało wiele patologicznych zjawisk, jak konsumeryzm i życie na kredyt.

Drugą część dyskusji zdominowało pytanie, w jaki sposób można wyjść z kryzysu. Prof. Dembiński odwołał się do praktyki znanej z kart Starego Testamentu, kiedy to co 50 lat spisywano długi na straty, przez co „dawano oddech” nowym pokoleniom. Zdaniem eksperta w obecnych dyskusjach o rozwiązaniu kryzysu za mało bierze się pod uwagę możliwość restrukturyzacji długu, przy równoczesnym odstąpieniu od części zobowiązań finansowych dłużników.

„To jest nie do przełknięcia przez finansistów, którzy chcą utrzymać system zobowiązań, jednak – moim zdaniem – jest to etap, do którego lepiej dojść w sposób zorganizowany, niż być do tego przymuszonym” – stwierdził ekspert z Genewy. Przypomniał, że w historii długi często doprowadzały do konfliktów militarnych, a obecnie stały się przedmiotem polityki międzynarodowej.

Prof. Aniela Dylus próbę rozwiązania kryzysu widzi we wskazaniach Benedykta XVI, który proponuje „postawienie gospodarki z głowy na nogi”, czyli zastanowienie się nad tym, po co gospodarujemy. Papież ostrzega przed niebezpiecznym przeświadczeniem, że człowiek gospodarujący jest samowystarczalny i nie potrzebuje daru, gdyż wówczas musiałby uznać swoją niższość i zobowiązania wobec darczyńcy. Z tym jest sprzeczna chrześcijańska wizja człowieka, stąd ten akcent papieża na „logikę daru”, która powinna istnieć jednocześnie z logiką gospodarczą – tłumaczyła profesor UKSW.

Do tego wątku nawiązał bp Józef Kupny, podkreślając, że owa „logika daru” powinna być stosowana w przedsiębiorstwach tak, aby zechciały dzielić się swymi zyskami. Dodał, że takie przedsiębiorstwa są także w Polsce. Trzeba się na to odważyć – przekonywał przewodniczący Rady KEP ds. Społecznych.

Odwaga – kontynuował bp Kupny – jest również potrzebna wtedy, gdy na przykład właściciel każe sprzedawać samochody po stłuczce jako nieuszkodzone. Jeśli powie się prawdę, produkt nie zostanie sprzedany, ale można założyć własną firmę i stosować zasady etyczne – radził biskup. „Tej odwagi nieraz brakuje, aby realizować model cnót i uczciwości w działalności gospodarczej. Kościół ma tutaj wiele do zaoferowania” – dodał bp Kupny.

Zdaniem prof. Glapińskiego przyczyna kryzysu ekonomicznego nie leży w demoralizacji jednostki, gdyż natura człowieka od Adama i Ewy pozostała niezmienna, ale w instytucjach życia społecznego. Według byłego ministra ludzie nie nadążają za zmianami i nie są w stanie ogarnąć zmieniającego się świata.

Receptą jest wprowadzanie w wymiar społeczny i wymiar gospodarki narodowej idei solidaryzmu chrześcijańskiego, tak jak to zrobił na Węgrzech premier Viktor Orban. Do tego potrzebna jest jednak pomoc Kościoła – instytucji bardzo dobrze do tej roli przygotowanej. Zwrócił uwagę na zapotrzebowanie na listy społeczne Episkopatu, „aby wymiar moralny nie zniknął z życia społecznego”. „Jest pewien niepokój wśród Polaków, że tego nie ma” – argumentował Glapiński.

Jego zdaniem wyeliminowanie pierwiastka metafizycznego z życia społecznego prowadzi do chaosu. Wysoko ocenił encyklikę „Caritas in veritate”, zawierającą wizję świata gospodarczego z punktu widzenia społecznej nauki Kościoła. „Tam jest wszystko, nie trzeba nowych dokumentów” – ocenił były minister.

Z jego stanowiskiem polemizował Andrzej Sadowski, którego zdaniem solidaryzm jest patologią i może doprowadzić do tego, że wnuki będą spłacać nasze długi. Nie ma miejsca na pieniądz inflacyjny, mimo że w krótkim okresie może on rozwiązać problemy polityczne – przekonywał ekonomista. Jego zdaniem rozwiązania należy szukać w zmianie systemów politycznych i ograniczaniu możliwości tworzenia zadłużenia.

Do encykliki Benedykta XVI nawiązał również prof. Dembiński, dostrzegając jej najważniejszy przekaz w określeniu „niepełności” gospodarki oraz ekonomii jako nauki i jako logiki działania. Niepełność ta wymaga dopełnienia, którego trzeba szukać poza paradygmatem działalności czysto biznesowej.

Nawiązując do słynnego wyrażenia Jana Pawła II o „strukturach grzechu”, ekspert z Genewy zauważył, że są one wzmacniane przez działania pojedynczych ludzi. „Wolałbym mówić o strukturze dobra wspólnego” – stwierdził.

Dembiński wyraził zaniepokojenie tendencją przeciwstawiania jednego kraju innemu krajowi czy regionowi świata. Jego zdaniem tym, co nauczanie chrześcijańskie ma do zaoferowania światu, jest idea dobra wspólnego, mającą na uwadze dobro społeczne i dobro każdej jednostki. „Dobro wspólne jako horyzont idealny, to najważniejszy przekaz społecznej nauki Kościoła” – stwierdził prof. Dembiński.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.