Drukuj Powrót do artykułu

Homilia abp. Wiktora Skworca wygłoszona w 100. rocznicę wybuchu I Powstania Śląskiego (dokumentacja)

15 sierpnia 2019 | 12:36 | BP ArchKat, aw | Myslowice Ⓒ Ⓟ

Dziś wyrasta z wczoraj i kształtuje jutro – mówił 14 sierpnia abp Wiktor Skworc w czasie Eucharystii, odprawionej w Mysłowicach. W 100. rocznicę I Powstania Śląskiego metropolita katowicki upamiętnił ofiary rzezi mysłowickiej i przypomniał genezę i sens zrywu Ślązaków, którzy przed wiekiem zapowiedzieli: „Nie będziesz, Niemcze, miał z nas sług”.

Publikujemy tekst homilii metropolity katowickiego abp Wiktora Skworca:

1. Dziś w Mysłowicach, niedaleko byłej kopalni „Mysłowice”, modlitwą upamiętniamy ofiary rzezi mysłowickiej, jaka się dokonała w tutejszej kopalni w pamiętny dzień 15 sierpnia 1919 roku, co dało impuls do wybuchu I powstania śląskiego. Oddział Grenzschtz Ost otworzył ogień do górników domagających się należnego im wynagrodzenia za pracę. Na miejscu zginęło siedmiu górników, dwie kobiety i trzynastoletni chłopiec, który przyszedł po wypłatę dla chorego ojca. Było wielu rannych.
Po „mysłowickiej masakrze” przelała się czara goryczy, a rdzenna ludność Górnego Śląska układała Rotę Górnoślązaków, w której czytamy takie słowa:

„Nie damy Śląska, skąd nasz ród,
gdzie dom nasz, próg ziemicy,
śląscy żołnierze, śląski lud,
górale i górnicy.
Nie będziesz, Niemcze, miał z nas sług,
tak nam dopomóż Bóg!”.

Rozpoczęło się powstanie: nierówna walka ledwo uzbrojonych powstańców górników, mających oparcie w miejscowej ludności, z wojskiem niemieckim. Jedna z większych bitew tego powstania miała miejsce 16 sierpnia 1919 roku w Paprocanach (dziś dzielnica miasta Tychy). Po latach – dla upamiętnienia tego wydarzenia i dla uczczenia ofiar – mieszkańcy wybudowali tam kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
I chociaż powstanie trwało krótko, było dla strony niemieckiej jasnym sygnałem, jakie są oczekiwania i dążenie mieszkańców Górnego Śląska; i że dla sprawy powrotu do polskiej macierzy, kiedy politycy podejmują niesprawiedliwe decyzje i zawodzi dyplomacja, zdolni są do insurekcji, co potwierdziły kolejne powstania, których rocznice przed nami.

Trudno dzisiaj precyzyjnie oszacować straty ludzkie I powstania. Nie znamy też liczby ofiar cywilnych. Przy braku zorganizowanej pomocy medycznej w oddziałach powstańczych (ograniczała się ona do opatrywania rannych przez kilkunastu górnośląskich lekarzy w domach i niekiedy ewakuacji do Polski) trudno precyzyjnie podać liczbę ofiar śmiertelnych wśród walczących. Jest ona szacowana na około pięciuset powstańców. Zachowała się pamięć o nich – niekoniecznie mogiły, niszczone przez przewalające się przez nasz kraj totalitaryzmy. Zachowała się pamięć o nich przekazywana w rodzinach z pokolenia na pokolenie. Zachowała się pamięć opisana i udokumentowana w Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach.

Nasza dzisiejsza modlitwa i związane z nią obchody 100-lecia są również wyrazem pamięci o tych, dzięki którym żyjemy dziś w wolnej, niepodległej i suwerennej Polsce. Jesteśmy wdzięczni samorządowi tego miasta, że zaplanował te obchody, które wspominają przeszłość i kształtują przyszłość. Bo przecież dziś wyrasta z wczoraj i kształtuje jutro.

W obchody te wpisuje się również symbol, gest: upamiętnimy was, polegli górnicy i powstańcy, symbolem dębu. W 1979 roku powiedział Jan Paweł II o narodzie polskim słowa następujące: „Otóż tego, co naród polski wniósł w rozwój człowieka i człowieczeństwa, co również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa. «Ten stary dąb tak urósł, wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jest Jego Chrystus» (Piotr Skarga, Kazania sejmowe)”. Te słowa odnosimy dziś do pokolenia mysłowickich górników i powstańców, dziękując im za to, co swoją postawą, działaniem i poświęceniem wnieśli w społeczną przestrzeń tego miasta, naszej górnośląskiej ojcowizny i Polski.

Pozostaje mi życzyć, aby dąb, który za chwilę zostanie posadzony, urósł i wzrastał, żeby jak ten „stary dąb”, o którym mówił ks. Piotr Skarga w kazaniu sejmowym, stał się symbolem zakorzenienia w historii i tradycji tej ziemi; by mobilizował do wzrostu i rozwoju w pięknym, szlachetnym człowieczeństwie.
Drodzy Mieszkańcy Mysłowic, droga Młodzieży! I wy wzrastajcie, pamiętając jak życiodajna jest woda łaski Bożej i jak mocne jest drzewo zasadzone nad nią, wsadzone w glebę historii i tradycji, w ziemię użyźnioną posiewem krwi męczenników.
Pamiętajcie, że człowiek może być mocny jak dąb, jeśli buduje dom i przyszłość nie na piasku zmienności, lecz na fundamencie minionych pokoleń i na tym, na czym one budowały, jeśli buduje na skale, a skałą jest Chrystus!

2. Człowiekiem mocnym jak dąb, czerpiącym z gleby tradycji i kultury był również patron dnia dzisiejszego św. Maksymilian Kolbe, zresztą patron jednej z mysłowickich parafii.
Auschwitz. W tamtym miejscu, jak na innych miejscach kaźni, także na placu przed mysłowicką kopalnią, słuchać było wołania pełne bólu, oskarżające Boga o nieobecność, niesprawiedliwość i milczenie.
„Bóg ukrył się, żeby świat było widać // gdyby się ukazał to sam byłby tylko // miłość której nie widać nie zasłania sobą” – pisał ks. Jan Twardowski.

Pozostając w tej poetyckiej optyce, można dopowiedzieć, że Bóg ukrył się, żeby człowieka było widać. Liturgia dnia dzisiejszego nie pozostawia wątpliwości: człowieka o pięknym i szlachetnym człowieczeństwie, świętego: Maksymiliana Marię Kolbego, franciszkanina, kapłana, męczennika.
Auschwitz odsłania tylko część prawdy o tym człowieku, część może najważniejszą, najpiękniejszą, ale nie mówi przecież wszystkiego, nie ukazuje całej drogi od narodzin aż do bramy obozu, aż do wejścia do bunkra, aż do śmierci za brata. Dlatego nie możemy odnosić dziś do św. Maksymiliana wyłącznie słów I czytania z Księgi Mądrości. Owszem, Bóg doświadczył go – analogicznie i powstańców – jak złoto w tyglu, jego odejście poczytano za unicestwienie, w ludzkim rozumieniu doznał kaźni.

Maksymilian jawi się dziś przed nami przede wszystkim w świetle Ewangelii jako uczeń Chrystusa, uczeń wybrany i umiłowany, jako przyjaciel, któremu Pan powierza największe tajemnice, któremu powierza samego Siebie.
Jezus wybrał Maksymiliana na swego przyjaciela. Pieczęcią tego wyboru była śmierć krzyżowa, w której Chrystus oddał życie za swych przyjaciół, nikt nie ma większej miłości… A jednak uczeń może być jak Mistrz jego.

Wybór dokonany w Auschwitz był konsekwencją wyboru fundamentalnego, ale i wierności temuż wyborowi. Maksymilian pozostał wierny swemu Mistrzowi aż do końca. Nie jest to postawa, którą dziś chętnie się naśladuje, także w kontekście wiary. A przecież nie wystarczy tak zwany „wybór fundamentalny”, by wejść do Królestwa Bożego, jeśli owej podstawowej decyzji przeczą konkretne czyny, jeśli rozmijają się z konstytucja Królestwa Bożego i Dobrą Nowiną.

3. Św. Maksymilian swoim głosem przeciwstawił się na placu apelowym całemu systemowi pogardy i nienawiści do człowieka i tego, co w człowieku Boskie. Ten głos nie przemija, choć zmieniają się czasy, a twarde ideologie zastępują tak zwane „siły miękkie”, które równie skutecznie dehumanizują człowieka i życie społeczne.
Szczególnie niebezpieczny jest kult ludzkiej wolności bez wymagań i odpowiedzialności, w której człowiek sam sobie jest bogiem. Św. Jan Paweł II uczył nas, że wolność ma być ku dobru; nie może być wolnością do wszystkiego i od wszystkiego, bo wtedy staje się nową niewolą!

4. Co stało się w bunkrze głodowym w Auschwitz 14 sierpnia 1941 roku? Maksymilian swoją śmiercią za brata wyraził to, co stanowi fundament życia osobistego i społecznego, wypowiedział czynem prawdę o miłości, która zwycięża zło i jest silniejsza od śmierci.
Święty stał się też głosem obrony ludzkiego życia, ludzkiej godności, zasad moralnych, prawa naturalnego i Bożego, wszystkiego, czemu zaprzeczyć chce współczesna cywilizacja śmierci. Głos Maksymiliana Kolbego trwa i przetrwa!

I tak odnajdujemy punkty styczne ofiar mysłowickiej masakry, poległych i zmarłych powstańców śląskich, z postacią patrona dnia, który „życie dał”.
I raz jeszcze na ołtarzu krzyża składamy śmierć wszystkich powstańców górników i św. Maksymiliana, wierząc, że ich ofiara złączona ze zbawczą śmiercią Chrystusa przynosi owoc po dzień dzisiejszy.
Owoc pamięci. Niech wszyscy żyjący na Górnym Śląsku pamiętają o cenie polskości i wolności, o cenie człowieczeństwa.
Niech ofiara wszystkich męczenników XX wieku przyniesie owoc pokoju ojczyźnie, naszej ojcowiźnie i całej ludzkiej rodzinie. Amen.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.