Drukuj Powrót do artykułu

In memoria bp. Echevarría, prałata Opus Dei

14 grudnia 2016 | 12:54 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ

Sample

W dniu wspomnienia NMP z Guadalupe o godz. 21.20 w Rzymie, w Klinice Campus Bio-medico, zmarł bp Ksawery Echevarría, prałat Opus Dei. Biskup prałat był wiernym, spokojnym i radosnym człowiekiem, kapłanem utożsamionym z Chrystusem. Kiedy dowiedziałem się o jego śmierci, klęknąłem przed wizerunkiem NMP z Guadalupe, wiszącym w moim pokoju i modliłem się za naszego dobrego biskupa prałata, i od razu czułem to samo jak w dniu śmierci założyciela św. Josemaría Escrivá (26.06.75) i w dniu odejścia jego pierwszego następcy, bł. Alvaro del Portillo (23.03.94): nie módl się tylko za niego, ale módl się przez niego. Jestem głęboko przekonany, że dobry i wierny sługa bezpośrednio dotarł do Nieba.

Jakie on miał cechy? Kiedy przestąpił do Dzieła w 1948 r. w Madrycie, ludzie otaczający go w tamtych czasach, przypominają jak już od pierwszych dni chciał poznać Założyciela Opus Dei i pracować u jego boku. Św. Josemaría niedługo potem miał okazję być w Madrycie, już mieszkał wtedy na stałe w Rzymie, i młody Ksawery był kilka razy u niego, poznając go z bliska. W 1950 r. skończył maturę w Madrycie i pojechał do Rzymu, by studiować i formować się obok założyciela. Od 1953 do 1975 był jego sekretarzem. Został kapłanem w 1955 r. Ciekawe fakty: miał 23 lata kiedy został kapłanem i był doktorem utriusque iuris, tak jak św. Escrivá.

W szkole Tajamar, 24 października 1972 r., w Madrycie, odbywało się spotkanie założyciela Opus Dei z młodzieżą. Byłem tam i pamiętam postać młodego księdza Ksawerego, wpatrującego się cały czas razem z księdzem Alvaro w księdza Escrivę, na Ojca. I tak się utożsamiał, że został kapłanem, pasterzem, prałatem. Jest brązowy medalion kommemoracyjny kanonizacji założyciela, gdzie można widzieć płaskorzeźby trzech kapłanów – Escrivá / del Portillo / Echevarría – z napisem Pastores Dabo Vobis. Tak, trzeba dziękować Bogu, że od 1928 do 2016 r. mieliśmy w Dziele tak dobrych i świętych kapłanów. Widząc prałata Ksawerego, zawsze widziałem, nawet fizycznie, św. Josemaríę i bł. Álvaro. Umarł jak ich -’sin dar la lata’- spokojne, szybko, prosto, bez sprawiania żadnych kłopotów.

Prałat był niedawno w Polsce. Uczestniczył w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, dokładnie był tam od 28 lipca do poniedziałku 1 sierpnia, i mieszkał w Ośrodku Akademickim Barbakan. Miałem szczęście mieszkać w tych dniach w tym samym Ośrodku. Atmosfera była rodzinna, dużo młodych ludzi z całego świata przewijało się przez ten Ośrodek i również przez Ośrodek Akademicki Skała, dla kobiet. Podziwiałem dobrą formę Prałata, cały czas w ruchu, ale modlitwa zawsze na pierwszym miejscu. Jego słowa były pełne zapału apostolskiego, jego przykład był zachętą do hojniejszego oddania się Bogu i ludziom.

Aż do ostatniego dnia nie przestał nam dawać nowego impulsu, siły do apostołowania. W poniedziałek, pierwszego sierpnia, prowadził półgodzinną medytację dla ludzi z Dzieła. Później odprawił Mszę świętą, gdzie przyłączyło się około czterdziestu studentów – woluntariuszy ŚDM i głosił dla nich kilkuminutową homilię. Po Mszy głośno skierował swoje dziękczynienie, również około 10-minutowe. A już poza kaplicą, znowu pobłogosławił młodzież mówiąc słowa z serca, gorąco przez kilka minut. To wyglądało bardzo po polsku: pożegnanie trwało i trwało.

W dniu jego ostatnich imienin – 3 grudnia – w Rzymie, może czując coś od Pana, mówił na rodzinnym spotkaniu, że jego czas na tej ziemi jest już krótki (estoy de paso). Prosił nas o jedność z kolejnym Prałatem i Ojcem, i o jedność między nami. Mocno brzmią jego słowa, skierowane do mnie w dniu 31 lipca tego roku, w dniu moich imienin: Ignacio, dejate querer! Ignacy, pozwól, by inni Cię kochali! Tak, trzeba kochać ludzi i Boga, i pozwalać sobie na miłość Boga i człowieka. Niełatwa sprawa, jak niełatwa jest miłość, jak niełatwa jest świętość. Ale Bóg pomaga przez wstawiennictwo Jego świętych: Kościół – i Opus Dei w Kościele – jest przede wszystkim komunią świętych.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.