Drukuj Powrót do artykułu

IPN szuka szczątków ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci w Łodzi

15 listopada 2025 | 03:00 | IPN, Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu, tk | Łódź Ⓒ Ⓟ

Sample fot. ipn.gov.pl

W dniach 3-6 listopada 2025 r. zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN przeprowadził kolejny etap prac poszukiwawczych na terenie cmentarza św. Wojciecha w Łodzi (przy ul. Kurczaki). Ich celem było odnalezienie szczątków dzieci – ofiar niemieckiego obozu przy ul. Przemysłowej w Łodzi (Polenjugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt).

W przebadanych lokalizacjach odnaleziono szczątki dwóch osób małoletnich. Przeprowadzone badania historyczne, analiza zgromadzonych materiałów i wstępna ocena antropologiczna pozwalają przypuszczać, iż mogą to być poszukiwane ofiary. Typowane ofiary to 11-letni Bruno Klaudziński i 16-letni Jan Kubica. Pierwszy chłopiec zmarł w obozie w grudniu 1943 r. z powodu ogólnego wyczerpania organizmu spowodowanego ciężkimi warunkami obozowymi. Drugi chłopiec zmarł w maju 1944 r. na gruźlicę płuc, która dziesiątkowała młodych więźniów.

Polenjugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt funkcjonował w latach 1942-1945. Został utworzony na obszarze wydzielonym z łódzkiego getta i zarządzała nim niemiecka Policja Bezpieczeństwa. Mieścił się przy ulicach: Przemysłowej, Emilii Plater i Górniczej. Przez obóz przeszło około 2-3 tys. polskich dzieci, a liczba jego ofiar sięga około dwustu. Małoletni więźniowie umierali z głodu, chorób, wycieńczenia oraz z powodu brutalnego traktowania przez obozowych wachmanów.

W efekcie przeprowadzonych kwerend ustalono zapisy dotyczące pochówku 77 osób. Prace poszukiwawcze będą kontynuowane w nadchodzącym roku.

Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt został utworzony przez okupacyjne władze niemieckie 1 grudnia 1942 r., a pierwsi mali więźniowie zostali przetransportowani do niego już kilka dni później – 11 grudnia.

Pierwotnie, w charakterze potencjalnego miejsca lokalizacji obozu, Niemcy brali pod uwagę klasztor ojców franciszkanów w podłódzkich Łagiewnikach oraz folwark we wsi Dzierżązna w pobliżu Zgierza.

Teren obozu został zabezpieczony przed ewentualnymi próbami ucieczek poprzez otoczenie go wysokim drewnianym płotem z wieżyczkami strażniczymi i zwieńczeniem w postaci rozciągniętego nad nim drutu kolczastego. Wschodnią granicę obozu stanowił mur cmentarza żydowskiego.

Oficjalnym powodem utworzenia przez Niemców obozu dla małych Polaków miał być „problem” pozbawionych opieki dzieci polskich i ich rzekomego negatywnego wpływu na dzieci niemieckie. „Problemem” stały się więc dzieci, które straciły jednego lub oboje rodziców w wyniku egzekucji, aresztowań czy zsyłek na roboty przymusowe.

Dzieci trafiały do obozu także w związku z uczestnictwem ich rodziców w ruchu oporu, przynależnością religijną (dzieci świadków Jehowy) lub odmową podpisania przez rodziców volkslisty. Więzione były tam również dzieci osierocone, zmuszone przez ciężką sytuację życiową do popełniania drobnych wykroczeń, a także dzieci dotknięte niepełnosprawnościami lub zwyczajnie ujęte na ulicy za „włóczęgostwo”.

W obozie przebywały zarówno niemowlęta, jak i dzieci starsze, do 16. roku życia. Po osiągnięciu górnego wieku młodzież wywożona była do obozów koncentracyjnych dla dorosłych lub na roboty przymusowe.

Dzieciom wydawano głodowe racje żywnościowe. Śniadanie składało się z kawałka chleba o niskiej wartości odżywczej oraz kubka z namiastką kawy z żołędzi. Na obiad podawano zupę przyrządzoną z obierzyn i odpadków roślin: brukwi, kapusty, buraków, szpinaku czy jarmużu. Kolacja wyglądała tak samo jak śniadanie, choć czasem brakowało już dla więźniów chleba. Część dzieci, których rodziny były na wolności, mogła liczyć na przesyłane z domu paczki żywnościowe. Niestety, w wielu wypadkach paczki były rozkradane przez obozową załogę.

Warunki życia dzieci w Polen-Jugendverwahrlager praktycznie nie odbiegały od warunków życia dorosłych więźniów obozów koncentracyjnych. Powszechne były w obozie brud i insekty. Dzieci zmuszone były spać w nieogrzewanych pomieszczeniach, większość w barakach na piętrowych pryczach. Mali więźniowie często zapadali na choroby takie jak: tyfus, zapalenia płuc, oskrzeli, pęcherza i nerek, gruźlica, świerzb, szkorbut czy jaglica.

Dzieci zmuszane były do codziennej pracy trwającej od wczesnych godzin porannych do wieczora. Mali więźniowie pracowali w warsztatach zlokalizowanych na terenie obozu lub wykonywali prace związane z jego utrzymaniem. Niektóre dziewczęta zmuszano do prac rolniczych w filii gospodarczej Polen-Jugendverwahrlager utworzonej w Dzierżąznej niedaleko Zgierza.

W obozie obowiązywał system kar. Wymierzano je za wykroczenia przeciw obozowemu rygorowi lub „nienależyte” wykonywanie pracy. Dzieci karano biciem, zmniejszając im, i tak już głodowe, racje żywnościowe lub zamykając w karcerze. Na terenie obozu funkcjonowała również tzw. kompania karna dla dzieci, które zmuszane były do wykonywania najcięższych prac przy zmniejszonych racjach żywieniowych.

Panujące w obozie epidemie, kary cielesne i głodowe wyżywienie doprowadzały do śmierci dzieci, których zwłoki chowano na Cmentarzu Rzymskokatolickim pw. św. Wojciecha w Łodzi przy ul. Kurczaki 81, często nie informując nawet rodziny o dacie pogrzebu.

17.W obliczu m.in. zacierania przez Niemców dowodów zbrodni nie udało się dotąd określić dokładnej liczby dzieci, które przeszły przez Polen-Jugendverwahrlager, ani liczby ofiar śmiertelnych obozu. Niektóre starsze szacunki mówiły o kilkunastu tysiącach więźniów. Według nowszych ustaleń obóz pochłonął niemal 200 ofiar śmiertelnych, a w sumie przetrzymywano w nim od 2 do ponad 3 tysięcy dzieci. Być może nigdy nie uda się już ustalić precyzyjnie faktycznych rozmiarów zbrodni popełnionych w obozie.

Obóz funkcjonował do 18 stycznia 1945 r., kiedy to załoga opuściła jego teren, zostawiając otwarte bramy i uciekając.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.