IPN zbada zacieranie śladów zbrodni w „Wujku”

Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zbada sprawę zacierania śladów zbrodni w kopalni „Wujek”, gdzie tuż po ogłoszeniu stanu wojennego podczas pacyfikacji strajku zginęło 9 górników.

Taką informację przekazała prokurator Ewa Koj 13 grudnia w Katowicach. Dodała, że zarzuty zacierania śladów zbrodni postawione zostaną w pierwszym kwartale 2003 r., prawdopodobnie w lutym. Uchyliła się jednak od odpowiedzi komu i ilu osobom. Ujawniła tylko, że chodzi o prokuratorów i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
– Gdyby nie ich działania lub zaniedbania możliwe byłoby wydanie wyroku skazującego sprawców zbrodni w kopalni „Wujek” – powiedziała.
Zaniedbaniami i zacieraniem śladów prokurator Koj nazwała m.in. brak zabezpieczenia broni i łusek po amunicji ostrej oraz dokumentacji oddziałów specjalnych ZOMO. Nie przeprowadzono też oględzin, gdzie leżały ciała postrzelonych, co uniemożliwiło potem przypisanie sprawstwa osobom, które strzelały na terenie kopalni. – Nie wiemy też, kto dysponował wówczas amunicja ostrą – powiedziała prokurator Koj. Według pani prokurator, zarzuty, o których mówiła, mogłyby być postawione już wcześniej, ale w ubiegłym miesiącu IPN otrzymał od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nieznane wcześniej akta, których zawartość może wpłynąć na rozwój śledztwa.