Islamiści nadal atakują nuncjusza
21 lipca 2013 | 09:38 | RV / br Ⓒ Ⓟ
Kilkudziesięciu islamistów demonstrowało w piątek po muzułmańskich modlitwach przed nuncjaturą w Kuala Lumpur, domagając się wydalenia z kraju abp. Josepha Marino. Pierwszy nuncjusz apostolski w Malezji udzielił w zeszłym tygodniu, 11 lipca wywiadu, w którym opowiedział się za swobodą wyboru religii i nawiązał też do sprawy określania Boga w tekstach chrześcijańskich terminem „Allach”.
Argumenty za jego użyciem, jakich używają chrześcijanie, nazwał „logicznymi i do przyjęcia”.
Co ciekawe, nie tyle kwestia swobody zmiany religii, zazwyczaj tak drażliwa dla muzułmanów, ale poruszenie przez dyplomatę [tej] sprawy słowa „Allach” wywołało gwałtowne polemiki islamistów. We wtorek 16 lipca premier Najib Razak wystosował ostry komunikat, przypominając, że nuncjusz winien uszanować sprawy wewnętrzne goszczącego go kraju. Tego samego dnia abp. Marino wezwał minister spraw zagranicznych. W opublikowanym po spotkaniu komunikacie czytamy, że nuncjusz nie zamierzał mieszać się do spraw wewnętrznych Malezji i przeprasza, jeśli został źle zrozumiany. Ponadto ten amerykański duchowny pracujący w watykańskiej służbie dyplomatycznej przypomina, że poprzednio był nuncjuszem w Bangladeszu, kraju o muzułmańskiej większości, i jest gorącym zwolennikiem dialogu międzyreligijnego.
Te wyjaśnienia nuncjusza nie wystarczyły skrajnym islamskim organizacjom, jak Perkasa czy JATI (Jalur Tiga). Ich przywódcy wykrzykiwali wczoraj przed nuncjaturą, że abp Marino jest „wrogiem państwa” i winien opuścić Malezję. Jeden z nich, szef Perkasy Ibrahim Ali, znany jest zresztą z tego, że pół roku temu zaproponował zorganizowanie palenia Biblii.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że malezyjska partia rządząca UMNO (United Malays National Organisation) sprawę użycia przez chrześcijan nazwy „Allach” wykorzystywała w majowych wyborach i po wyborczych niepowodzeniach chce to znowu uczynić w rozgrywkach wewnątrzpartyjnych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.