Drukuj Powrót do artykułu

Jak korzystamy z daru wolności?

17 grudnia 2011 | 17:32 | aw / ms Ⓒ Ⓟ

Jak korzystamy z daru wolności i suwerenności, czy nie odeszliśmy od ideałów solidarnego społeczeństwa? – pytał kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. w kościele Arka Pana w Krakowie–Bieńczycach, gdzie modlono się w intencji ofiar stanu wojennego.

Chrześcijanin to człowiek, który naśladuje w życiu Jezusa, także Jego solidarność z człowiekiem. Fenomen polskiej Solidarności wyrósł z ideału Ewangelii – mówił 17 grudnia w homilii kard. Dziwisz.

Przeczytaj pełny tekst homiliii kard. Stanisława Dziwisza »

Podkreślił, że uczestnicy Eucharystii przyszli do świątyni w Bieńczycach z powodu bolesnej pamięci o nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, gdy rządzący Polską wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi. Kaznodzieja zapewnił, że wspomnienie tych faktów nie jest rozdrapywaniem ran, ale leczeniem „choroby, która wciąż trwa, bo warunkuje myślenie etyczne części naszego społeczeństwa. Zło przedawnione samo nie umiera. Dopiero złamane skruchą, nawróceniem, przestaje zakażać” – stwierdził kard. Dziwisz.

Metropolita krakowski przypomniał o bitych i poniewieranych w ludzkiej godności osobach, o obozach internowanych, o łzach rodzin, o więzionych bez wyroków, o wyrzuconych z pracy, „o wykorzystywaniu środków przekazu do preparowania oszczerstw pod adresem ludzi cieszących się szacunkiem i autorytetem, o męczennikach stanu wojennego, którzy zapłacili cenę najwyższą – cenę życia”.

„Tego ogromu cierpienia nie wolno nam zaprzepaścić” – mówił kaznodzieja. Stwierdził, że „czas stanu wojennego jest ilustracją prawdy, że przywrócona suwerenność, a wraz z nią demokracja, nie zostały nam wspaniałomyślnie podarowane, że trzeba było ją wycierpieć i wywalczyć, okupić ofiarą krwi, że wywalczona po półwieczu wolność jest w doczesnym porządku rzeczy wartością najwyższą, a jej mądre wykorzystanie moralnym imperatywem”. Zaś przypominanie prawdy o niedawnej przeszłości, jest „spłacaniem długu wobec ofiar i wszystkich pokrzywdzonych, którzy często do dziś nie doczekali się sprawiedliwości”.

Zdaniem kard. Dziwisza, prawdę o trudnym doświadczeniu, o zmaganiu się z bezbożnym i nieludzkim systemem, trzeba przypominać zwłaszcza młodemu pokoleniu, bo znajomość historii ojczystych dziejów jest podstawowym warunkiem miłości Ojczyzny. Kaznodzieja stwierdził, że ponury okres historii, zwany dziś przez historyków straconą dekadą, służył dla obrony totalitarnego systemu ówczesnej władzy i rozbicia „Solidarności”, ale nie rozwiązał żadnego istotnego problemu Polski, przedłużył tylko agonię systemu o kilka lat, pogłębił problemy ekonomiczne, do dziś ciążące nad polską gospodarką. Bolesną konsekwencją stanu wojennego był zaś exodus tysięcy Polaków, zwłaszcza młodych, za granicę, uśmiercanie nadziei, żywe do dzisiaj podziały w społeczeństwie. „Stan wojenny to także krzywda krwi na rękach i obciążonych sumień tych wszystkich, którzy znaleźli się po stronie uciskających, mniej lub bardziej bezmyślnie wykonując ich rozkazy” – stwierdził hierarcha.

Przypomniał, że już w pierwszym dniu stanu wojennego Prymas Polski kard. Józef Glemp błagał „o zaniechanie bratobójczych walk”: „Nawet gdybym miał boso iść i na kolanach błagać, nie podejmujcie walk Polaka przeciw Polakowi”. Zaś Jan Paweł II wzywał 13 grudnia: „Nie może być przelana polska krew, bo zbyt wiele jej przelano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny”. A kilka dni później, po krwawej pacyfikacji kopalni Wujek i śmierci górników, pisał do generała Jaruzelskiego, że w ciągu ostatnich dwu stuleci naród polski doznał wiele krzywd, że nie można dalej rozlewać krwi polskiej. „Zwracam się do pańskiego sumienia, generale, i do sumień wszystkich ludzi, od których zależy w tej chwili ta decyzja” – pisał papież.

Kard. Dziwisz przypomniał historię oporu, zwłaszcza w Hucie im. Lenina, z Komisją Robotniczą, kierowaną przez Mieczysława Gila. Nowohuckie kościoły stały się wówczas miejscem modlitwy i przestrzenią wolności – podkreślił. Odprawiane były Msze za Ojczyznę, gromadzące tysiące mieszkańców Nowej Huty, rozwiązane organizacje działały nadal, organizowano pomoc represjonowanym i poszkodowanym, opiekę duszpasterską w miejscach internowania. Kościoły udzieliły azylu niezależnej kulturze, udostępniły swe pomieszczenia na wykłady, wieczory poezji, spektakle teatralne, wystawy – wyliczał kard. Dziwisz.

Przypomniał duszpasterzy robotników, którzy narażając własne bezpieczeństwo pomagali społeczeństwu – o. Niwarda Karsznię, ks. Władysława Palmowskiego, duszpasterzy mistrzejowickiej świątyni z kapelanem „Solidarności” – księdzem Kazimierzem Jancarzem. „Ufamy, że rzetelna historia ocali od zapomnienia bohaterów czasu stanu wojennego” – mówił kard. Dziwisz, przypominając tych, którzy zapłacili cenę życia: górników z kopalni „Wujek” oraz księży: Sylwestra Zycha, Stanisława Suchowolca, Stefana Niedzielaka, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, o. Honoriusza Kowalczyka i świeckich – Bogdana Włosika i Ryszarda Smagura.

Po trzydziestu latach zmienili się Polska i Polacy i warto postawić sobie kilka pytań – mówił kard. Dziwisz. – Jak korzystamy z daru odzyskanej, okupionej cierpieniem wolności i suwerenności, czy nie za dużo wśród nas podziałów i niechęci, czy nie odeszliśmy od ideałów solidarnego społeczeństwa? Czym wytłumaczyć niechęć pewnych środowisk do Kościoła, czy nauka religii jest zagrożeniem dla obywatelskiego społeczeństwa, a krzyż, symbol największej Miłości, nie ma prawa obecności w szkołach, szpitalach lub w parlamencie? Czy obrona zwłaszcza życia bezbronnego, nie powinna być obowiązkiem każdego uczciwego człowieka, czy małżeństwo jako wspólnota życia mężczyzny i kobiety to przeżytek – pytał retorycznie kaznodzieja. Apelował o dziękczynienie, bo to najskuteczniejsze lekarstwo na rozczarowanie i pesymizm.

Stwierdził następnie, że w smutnym czasie stanu wojennego Polacy tęsknili za wolną Ojczyzną, za wolnością, za godną pracą, ciepłym rodzinnym domem, sprawiedliwą Polską. – Wiele marzeń udało się zrealizować, reszta z Bożą pomocą przed nami, dlatego trzeba stanąć przy stole Ojczyzny i wsłuchać się w adwentową obietnicę: Podnieście wasze głowy. Oto Bóg przychodzi, aby nas ocalić. Losy nasze w Jego ręku. Oto fundament naszej nadziei – zakończył kazanie kard. Dziwisz.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.