Drukuj Powrót do artykułu

Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?

31 marca 2020 | 15:34 | ar / hsz | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Kelly Sikkema / Unsplash

Dzieci najbardziej boją się kłótni między rodzicami i ich rozstania – podkreślił ks. dr Janusz Stańczuk. Redaktor naczelny pisma „Tak Rodzinie”, wyjaśnił, że w kochającej się rodzinie, dzieci nie będą obawiać się epidemii koronawirusa, ponieważ dobrzy rodzice dają wystarczające poczucie bezpieczeństwa. W rozmowie z KAI kapłan opowiedział także m.in. o sposobach na to jak rozmawiać z najmłodszymi o chorobie i śmierci.

Ks. Stańczuk podkreślił, że bardzo dobrą metodą, ułatwiającą rozmowę z dziećmi na trudne tematy, jest wspólna lektura książek, które opowiadają o nurtujących problemach. Jego zdaniem w czasach epidemii, gdy do dzieci trafiają informacje nt. choroby i śmierci, warto sięgnąć również po filmy o podobnej tematyce, dostosowane do wieku dziecka.

– Przykładowo mogą do tego posłużyć wiersze Tuwima czy Brzechwy dotyczące choroby. Osobiście polecam też książkę „Oskar i Pani Róża”, która jest bezpośrednio związana z cierpieniem i śmiercią, a także „Pollyanna” czy „Mała księżniczka” – wymienił kapłan, dodając, że lektura jest tylko przyczynkiem do rozmowy z rodzicem, który powinien delikatnie odpowiedzieć na wszystkie pytania dziecka.

Redaktor naczelny „Tak Rodzinie” przeprowadził kiedyś ankietę wśród małoletnich, na temat ich obaw i lęków – Maluchy boją się ciemności, potworów, zastrzyków, nieznajomych ludzi… Boją się zostać same w domu, ale najbardziej boją się kłótni między rodzicami i ich rozstania. Dlatego w tym czasie nie zapomnijmy by zadbać też o nasze relacje – zaapelował kapłan.

Jego zdaniem sama strach przed wirusem nie jest dużym problemem. – Jeśli dziecko ma obok siebie kochających rodziców, którzy poświęcają mu czas, dają poczucie bezpieczeństwa. Natomiast warto pamiętać, że sam pobyt w domowej izolacji, tylko z dzieckiem i współmałżonkiem, może być wyzwaniem dla aktywnych dotychczas rodziców. Wyzwaniem jest również zorganizowanie dzieciom czasu, zwłaszcza tym najmłodszym – powiedział duchowny.

W jaki sposób wyjaśnić dziecku dlaczego Bóg dopuścił do sytuacji ogólnoświatowej pandemii? Zdaniem duchownego należy wytłumaczyć dziecku, że „być może epidemii by nie było, gdyby wszyscy uczciwie pracowali, a ludzie umieli się ze sobą dzielić”. – Ja to zawsze porównuje do meczu piłki nożnej. Mamy dwie drużyny, które ze sobą rywalizują. Są różni sędziowie – jedni przerywają mecz przy każdym potknięciu, interweniując za każdym razem, a inni się nie wtrącają. Pan Bóg pozwala nam grać. A że my nie przestrzegamy zasad i łamiemy je… musimy ponieść pewne konsekwencje swoich czynów – tłumaczy ks. Stańczuk dodając, że ważne aby dziecko zrozumiało, że sam wirus nie jest karą od Pana Boga.

Myślę, że przy wszystkich minusach i problemach jakie ten wirus stwarza, możemy wiele rzeczy odkryć na nowo. Chociażby potrzebę relacji, potrzebę bycia razem, dbania wzajemnie o swoją psychikę, o psychikę małżonka, sąsiada, pracownika… O kondycję swojego małżeństwa, wzajemną wiarę. W każdym kryzysie można wypracować wiele pozytywnych aspektów. To się dzieje właśnie w tej chwili, to ta dobra strona całej sytuacji – stwierdził kapłan. Podkreślił, że przejawem tego jest wiele akcji charytatywnych, które sprawiły, że „w wielu ludziach wyzwoliły się pokłady dobra”.

Zdaniem ks. Stańczuka to także czas na większe zagłębienie się w lekturę Pisma Świętego. – Powinniśmy wziąć Biblię do ręki i odnaleźć w niej Dobrą Nowinę, że Bóg jest naszym najlepszym Ojcem i cokolwiek by się nie stało, jest z nami. Nawet jeśli nie przejdziemy próby życia, to na końcu zawsze czeka na nas Pan Bóg. Im dalej jesteśmy od Biblii, tym trudniej wszystko sobie poukładać, a im bardziej zbliżamy się do Pisma Świętego, a dzięki temu Boga, tym cała rzeczywistość staje się bardziej zrozumiała – podsumował redaktor naczelny pisma „Tak rodzinie”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.