Drukuj Powrót do artykułu

Jakie przesłanie zostawił nam kard. Wyszyński?

22 maja 2021 | 14:53 | bp Piotr Jarecki | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Na dwa mądrościowe cytaty z nauczania Prymasa Tysiąclecia – „Ludzie mówią: czas to pieniądz. A ja wam mówię: czas to miłość” oraz „Ten zwycięża, kto miłuje” – zwraca uwagę bp Piotr Jarecki w komentarzu z cyklu #OpinieKAI. Biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej podkreśla też, że Prymas Tysiąclecia „uczy nas autentycznej miłości i to w czterech wymiarach”. Publikujemy treść komentarza.

  1. Kardynał Stefan Wyszyński uczy autentycznej miłości do Boga. Miłość do Boga była konsekwencją jego autentycznej, dziecięcej wiary w Boga – Miłość. Bóg był dla niego Kimś realnie istniejącym, z kim wchodził codziennie w autentyczną osobową relację. Intymną relację. Jezus – droga do Boga Ojca w Duchu św., Maryja najkrótsza droga do Chrystusa. Jedność z Maryją jest jednością z Jej Synem Jezusem Chrystusem. To był absolutny fundament koncepcji życia dla kardynała Stefana Wyszyńskiego. I to nie była tylko piękna teoria, to była praktyka jego życia. Przebija to z jego przemówień, mówią o tym najbliżsi jemu świadkowie jego życia. Bezgraniczna, realna miłość do Boga owocowała zaufaniem Mu. On uniżał się przed Bogiem. Był przekonany, że sam nic uczynić nie może. Liczył bardziej na Bożą łaskę, niż na własne uzdolnienia, wiedzę, kontakty, piastowane stanowisko w Kościele. Prawdę o człowieku łączył w swoim życiu z prawdą o Bogu. Inaczej mówiąc: w jego życiu prawda antropologiczna była teocentryczna. Prawda zaś teologiczna była antropocentryczna. Jego życie to był intymny związek z Trójjedynym Bogiem przez pośrednictwo Matki Boga Człowieka. Autentyczna wiara owocująca miłością.
  2. Kardynał Stefan Wyszyński uczy autentycznej miłości do człowieka, do każdego człowieka. Było to konsekwencją wiary w Boga – Miłość. Wierzył w Boga, miłował Go i starał się Go naśladować w swoim życiu, w swoim pasterskim posługiwaniu. Konsekwencją takiej postawy było wyraźne rozróżnienie człowieka i jego czynów. Człowiek godzien jest miłości ze względu na to, że jest człowiekiem, odbija w sobie godność samego Boga i żaden czyn, nawet najohydniejszy tego nie może zniweczyć. Rzeczywiście w swoim życiu potrafił rozróżnić człowieka, którego zawsze trzeba miłować i błąd, który trzeba odrzucić, a nawet nienawidzić. Stąd jego umiejętność do przebaczania nawet tym, którzy go krzywdzili, oczerniali go. Kardynał miał głębokie poczucie godności każdego człowieka i dlatego przestrzegał przed różnego rodzaju uzależnieniami, słabościami. Opracował Społeczną Krucjatę Miłości – dekalog pracy człowieka nad człowiekiem, inspirowanej prawdą o Bogu Człowieku. Jego zaangażowanie społeczne także służyło człowiekowi: obronie i promocji naturalnych praw człowieka, zwalczaniu grzesznych struktur, które uniemożliwiają człowiekowi integralny rozwój. A należały wtedy do nich choćby instytucjonalnie, państwowo narzucany ateizm, wchłanianie człowieka przez społeczność, podsycanie konfliktów przez ideologię walki klas, nieograniczony konsumpcjonizm i materializm itd. Niektóre z tych zagrożeń istnieją także do dzisiaj.
  3. Kardynał Stefan Wyszyński uczy autentycznej miłości do Kościoła. Miał przede wszystkim głębokie poczucie obecności Chrystusa w Kościele. Mówił, że wydobycie Chrystusa z definicji Kościoła i ustawienie Go na czele ma rewelacyjne znaczenie. Miał poczucie powszechności Kościoła i to w wielu jego wymiarach. Kościół obejmuje wszystkich ochrzczonych: i grzeszników i świętych, inteligencję i robotników, i bogatych i biednych itd. Kościół jest Ciałem Mistycznym Chrystusa, ale jest także Wspólnotą Sióstr i Braci zmierzających przez ziemię do Niebieskiej Ojczyzny, stąd nie jest jakąś abstrakcją oderwaną od rzeczywistości. Kościół jest wszczepiony w konkretne życie ludzi, w konkretną kulturę i rzeczywistość geopolityczną. Przeżywał głęboko to, co nazywamy inkulturacją Kościoła. Dlatego jako Prymas, znający najlepiej rzeczywistość Kościoła w ówczesnej Polsce, odczuwał wielką odpowiedzialność za Kościół Chrystusowy w Polsce. Niejednokrotnie wchodził w konflikt z tymi, którzy chcieli z zewnątrz normować stosunki między Kościołem a państwem. Był rzecznikiem podmiotowości lokalnego Kościoła, co nie przeczy przecież jego hierarchicznemu charakterowi. Prymas był niewątpliwie zwornikiem jedności Kościoła katolickiego w Polsce. Widział Kościół nie jako zatomizowany w kilkudziesięciu diecezjach, ale jako całość. Służyła temu jego prymasowska posługa emanująca wymodlonym, wycierpianym autorytetem. Służyły temu zapoczątkowane przez niego inicjatywy duszpasterskie, szczególnie Wielka Nowenna przed Milenium. Całym życiem miłował Kościół i służył Kościołowi, mimo różnych braków, które dostrzegał w Kościele.
  4. Kardynał Stefan Wyszyński uczy autentycznej miłości do Ojczyzny. Kardynał mówił: „Dla nas po Bogu, największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej Będziemy kochali wszystkich ludzi na świecie, ale w porządku miłości. Po Bogu więc, po Jezusie Chrystusie i Matce Najświętszej, po cały ładzie Bożym, nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie, mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi”. Było to konsekwencją prawidłowej wizji Kościoła, który nie istnieje dla siebie, ale pragnie stać się zaczynem rzeczywistości społecznej, przekształcając ją w kierunku Królestwa Niebieskiego. Stąd kardynał Wyszyński był propagatorem nauki społecznej Kościoła. Pragnął, aby wartości i zasady przez nią głoszone były inspiracją do urządzenia naszej Ojczyzny, gdyż jest to droga budowania społeczeństwa na miarę człowieka. Stąd jego liczne memoriały do władz, jego nauczanie zawierające tematykę społeczną. Nie chciał ograniczyć Kościoła do spraw wewnątrzkościelnych, do kultu, gdyż było by to zawężeniem misji Kościoła. Istotnie realizował zasadę obowiązującą w Kościele: „głoszenie nauki społecznej Kościoła jest konstytutywną cechą dzieła ewangelizacji”. Był rzecznikiem metody „non violence” – wykluczenia z chrześcijaństwa nienawiści, woli odwetu. Uczył wiary w przekształcającą moc prawdy – głoszonej i przeżywanej. Mówił: „W Ojczyźnie naszej musimy zaniechać zwycięstw, które rodzą się z nienawiści. Musimy zdobywać się na takie, które rodzą się z miłości i wzajemnego przebaczenia”
Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.