Jasna Góra: pielgrzymka osób dotkniętych jąkaniem

Jedni dziękują za dar płynnej mowy, inni proszą o wytrawianie na trudnej drodze terapii. Na Jasnej Górze po raz XIV odbywa się pielgrzymka osób dotkniętych jąkaniem. To ogromny problem dotyczący nawet ok. 5 % populacji. Jąkanie to często bariera w edukacji, pracy, odrzucenie w życiu prywatnym i społecznym, rezygnacja z wielu życiowych marzeń i planów.

– Tak naprawdę ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele złego jąkanie może wyrządzić, zarówno jeśli chodzi o mowę, ale też o wnętrze człowieka – podkreśla Aneta Kamińska, która na pielgrzymkę przyjeżdża z całą rodziną. Jej syn jest już po terapii. – Dziękujemy za jego płynną mowę, jest wielkim szczęściarzem – podkreśla. Zauważa, że o swoim problemie dowiedziała się, gdy przyszła do kliniki z synem, który bardzo się jąkał i praktycznie nie mógł nic mówić. – U mnie to było jąkanie psychologiczne, mówiłam bardzo szybko, czułam ogromne napięcie i nie do końca wiedziałam co mi jest. Dopiero na konsultacji dowiedziałam się, że ja też się jąkam i podjęłam terapię – opowiada uczestniczka pielgrzymki.

Pani Dominika z jąkaniem walczy już drugi rok. – Przyjechałam tu modlić się o wytrwanie dla siebie i innych. Dla mnie to był bardzo duży problem, bardzo mnie to blokowało, zachęcił mnie tata i na początku buntowałam się, ale teraz nie żałuję – podkreśla. Dodaje, że codziennie modli się o wsparcie, wytrwałość i to dodaje jej sił.

Tomasz Galewski z Kliniki Leczenia Jąkania w Warszawie, który wspólnie z żoną organizuje pielgrzymki, podkreśla, że w obiegowej opinii jąkanie często błędnie kojarzone jest z obniżeniem poziomu intelektualnego. – To są osoby wyjątkowe, przeciętność nie jest im pisana, a jednocześnie mają problem, że nie są w stanie wyrazić siebie, tego, co chciałyby powiedzieć. Starają się być wyrazistymi dla innych i to jest ich krzyż, ich cierpienie. Jedni mówią o napiętnowaniu, inni o uwięzieniu. Bardzo skomplikowany problem i nie do końca jest jeszcze przyzwolenie, by o nim mówić – zauważa.

Jąkanie to zaburzenie płynności mowy, które ma różne przyczyny. Nie jest to wyłącznie problem logopedyczny, ale też psychologiczny. Liczba jąkających się stale rośnie i najprawdopodobniej jest to cena, jaką płacimy za coraz szybsze tempo życia. Tzw. zacinanie pojawia się na ogół w sytuacjach stresowych. Jąkające się osoby często chcą wszystko powiedzieć szybko, wyrzucić z siebie słowa. Jąkanie sprawia, że ukrywa się swoją osobowość i ciężko jest się skomunikować ze światem.

Uczestnicy pielgrzymki osób dotkniętych jąkaniem przekonują, że warto podjąć terapię i zaświadczają, że Bóg przychodzi z pomocą otwartym na Jego łaskę i gotowym do ciężkiej pracy.

Pielgrzymka Osób Jąkających się i z wadą mowy rozpoczęła się tradycyjnie od nabożeństwa Drogi Krzyżowej na jasnogórskich wałach. W programie także Msza św. w Kaplicy Matki Bożej.