Drukuj Powrót do artykułu

Jasna Góra: Wierni i wdzięczni – pielgrzymi z Rybnika oraz Katowic

02 sierpnia 2025 | 18:42 | BP @JasnaGóraNews, mir | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ

Na Jasną Górę dotarła jubileuszowa 80. Pielgrzymka na Jasną Górę z Rybnika. Po raz 22. przyszli też wierni z Katowic. Śląskie pielgrzymowanie wpisało się w dziękczynienie za 100 lat archidiecezji katowickiej. Ślązacy modlili się o nowego metropolitę, o powołania kapłańskie i zakonne, prosili o pokój na świecie. Przyszło półtora tysiąca pątników. Wśród nich wiele rodzin z małymi dziećmi.

Mszy św. przewodniczył bp Marek Szkudło, administrator arch. katowickiej. – Wysiłek drogi, który podjęliście oznacza szczerość wobec własnego życia.  Oznacza życie w prawdzie,  bez unikania tego co trudne i co wymagające – powiedział bp Szkudło.

Rybniczanie przyszli w 7 grupach, każda w innej barwie, razem symbolizowali kolory tęczy – znaku nadziei, znaku przymierza Boga z człowiekiem.

Najmłodszy uczestnik miał 3 miesiące. Najstarsza pątniczka: 88 lat.  Średnia wieku to według obliczeń głównego kierownika pielgrzymki ks. Pawła Zielińskiego – 39 lat, z czego poniżej 18 lat miało 265 pielgrzymów, a powyżej 65 lat 100 osób. Większość pielgrzymki to kobiety: 61 procent, mężczyzn było 39 procent. Dotarli weterani pielgrzymkowego szlaku, pani Bronisława po raz 50-ty, a o. Dymitr po raz 40-ty. – Nasza pielgrzymka zbudowana jest na skale, bo mamy najwięcej Piotrów – uśmiechał się ks. Zieliński.

– Choć nie było łatwo, sporo bąbli, obolałe stopy, zmęczenie,  to warto dla najpiękniejszych momentów w pielgrzymowaniu – opowiadała Iwona z Rybnika, która przyszła po raz 4-ty. A te dla niej to przede wszystkim sakrament pokuty i pojednania. Mogłam się wyspowiadać i porozmawiać z księdzem. Taką ulgę poczułam, popłakałam się troszkę i było lżej.  I cudowny też jest moment wejścia.  Zawsze są łzy wzruszenia, jak się widzi Jasną Górę. Jest to coś pięknego, już nie pamięta się o bólu, odciskach, tylko o tym, że dało się radę, że się doszło – opowiadała pątniczka.  Zwróciła uwagę, że pielgrzymka to też taki szczególny czas, kiedy człowiek przypomina sobie, że to Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu, a w codziennej gonitwie spraw, natłoku codzienności, niekiedy się o tym zapomina. – W tej walce o byt, gąszczu w sumie niepotrzebnych rzeczy i spraw, gubimy się. Pielgrzymka to taka cudowna forma nawrócenia się – podkreślała rybniczanka i wyznała, że pielgrzymowania na Jasną Górę dopiero się uczy, ale warto. W tym roku wzięła ze sobą 12-letnią córkę Hanię.

Monika i Tomasz Sanderowiczowie z Rybnika przyszli z czwórką dzieci: Wiktorią, Natalią, Łucją i Dawidem.  Najstarsza córka to 17-latka, 4-letni Dawidek głownie jechał w wózku-rikszy.  – Zabieramy dzieci, by przekazać im i pokazać mocną wiarę, że warto od siebie coś dać. No i podziękować Maryi właśnie, że mamy tak wspaniałe dzieci i zanieść je wszystkie przed tron Maryi – opowiadał Tomasz.

– Wierność to jest to, czego ciągle się uczymy – mówił ks. Zieliński, nawiązując do genezy rybnickiej pielgrzymki. To podjęcie przez kolejne pokolenie ślubu złożonego przez młodych rybniczan w czasie II wojny światowej.  W pierwszej pielgrzymce wzięło udział pięciu młodych mężczyzn, którzy szli, żeby dziękować Matce Bożej za ocalenie w czasie niemieckiej okupacji.

– Zmęczenie zawsze jest, ale to Boże, święte, piękne zmęczenie – mówi o pieszym pielgrzymowaniu ks. Jacek Staniec z parafii św. Anny w Katowicach.  Od 22 lat przychodzą wierni „od Anny” ale w grupie gromadzą również osoby z innych katowickich parafii.  Dzieło zapoczątkował poprzedni proboszcz ks. Zygmunt Klim, który przed laty był odpowiedzialny za Pieszą Pielgrzymkę Rybnicką. – Ks. Klim, będąc później u nas duszpasterzem miał wielki głód pielgrzymowania i zapoczątkował to pielgrzymowanie z Katowic, które trwa dwadzieścia dwa lata – dopowiadają katowiczanie.

Pani Jadwiga służyła pomocą pielgrzymom jako pielęgniarka. Uśmiecha się, że w tym roku „roboty było mało, a czasu na modlitwę dużo”. – A najważniejsze jest to, że pątnicy pomagają sobie nawzajem i to nas scala, to nas trzyma. To jest ten cel, z którym idziemy, żeby tego bliźniego miłować. To jest cała moja robota. A na modlitwę zawsze jest czas. Nawet jak bandażuje się piętę, to też się człowiek modli – wyjaśniała pielęgniarka.

Ślązacy modlili się za archidiecezję katowicką w stulecie jej istnienia i nowego metropolitę.

Diecezja katowicka powstała w 1925 r. na mocy bulli papieża Piusa XI. Jej terytorium objęło tę część Górnego Śląska, która po powstaniach włączona została do Polski oraz tereny dawnego wikariatu cieszyńskiego, który do końca I wojny światowej należał do Austrii. Po reorganizacji administracji kościelnej w Polsce w 1992 r. Katowice stały się stolicą nowej prowincji kościelnej, nazywanej metropolią górnośląską, a diecezja katowicka została podniesiona do rangi archidiecezji.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.