Jeden diakon przyjął święcenia prezbiteratu w Poznaniu

„Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na moc Bożą, że nigdy nie będziesz osamotniony w twoim działaniu! Chrystus, który powołał cię do udziału w swej misji, wspomoże cię swoją łaską, abyś mógł z całym zaufaniem poświęcić się posłudze kapłańskiej. Bądź człowiekiem wiary i modlitwy” – mówił abp Stanisław Gądecki, zwracając się do diakona Pawła Florka, który dzisiaj w katedrze poznańskiej przyjął święcenia prezbiteratu.

Metropolita poznański na początku liturgii podkreślił, że w tym roku – ze względu na wprowadzenie sześć lat temu roku propedeutycznego – nie powinno być w archidiecezji święceń, ale szczęśliwie dzięki Opatrzności Bożej przyjmie je jeden z diakonów.

W homilii abp Gądecki podkreślił, że ten dzień jest chwilą wielkiej radości duchowej, ponieważ „dziękujemy dziś Bogu za dar Chrystusowego kapłaństwa ustanowionego w jerozolimskim Wieczerniku”.

Zachęcał nowo wyświęconego kapłana, by rozwijał w sobie ducha kapłańskiego braterstwa i współpracy, z myślą o zespołowej pracy pasterskiej.

„Zgodnie ze swoim pasterskim powołaniem, zajmij się przede wszystkim posługą duchową wśród powierzonych tobie wiernych, aby prowadzić ich ku Temu, którego kapłaństwo jest jedyne i nieprzemijające” – zaznaczył ks. arcybiskup.

Metropolita poznański przypomniał też w homilii postać sługi Bożego ks. Stanisława Streicha (1902-1938), budowniczego kościoła pw. św. Jana Bosko w Luboniu k. Poznania, który został zastrzelony przez fanatycznego komunistę Wawrzyna Nowaka w świątyni, podczas sprawowania Mszy św. dla dzieci dnia 27 lutego 1938 roku. Podkreślił, że 23 maja br. papież Franciszek otworzył drogę do jego beatyfikacji.

„W wieku 31 lat, dnia 1 lipca 1933 r., został proboszczem w Żabikowie, do którego należała wówczas miejscowość Luboń. Władza duchowna powierzyła mu trudną placówkę. W parafii rosły szeregi bezrobotnych, do których skierowała się agitacja tworzącej się tam partii komunistycznej” – przypomniał ks. arcybiskup.

„Bogu tylko wiadomo, ile ks. Stanisław wówczas wycierpiał, będąc w stanie tylko częściowo – z użebranych funduszy – zaradzić biedzie swoich parafian. Było to dla niego ciężkie doświadczenie, które znosił bez skargi, pracując z prawdziwie apostolską gorliwością” – zauważył metropolita poznański.

Przypomniał, że mieszkańcy Lubonia, którzy liczba powiększyła się do kilka tysięcy, domagali się własnego kościoła i parafii. W odpowiedzi na to władza duchowna zleciła ks. Stanisławowi budowę nowej świątyni.

„W ciągu trzech lat młody proboszcz zorganizował niemal od podstaw życie parafialne, dokonując zjednoczenia wiernych i nadając im kierunek duchowego rozwoju. Był ofiarnym pasterzem, szukającym przede wszystkim ludzi oddalonych od Boga, których zagubienie napawało go bólem” – zaznaczył abp Gądecki.

27 lutego 1938 roku podczas Mszy św. dla dzieci, udając się na ambonę, ks. Streich został zastrzelony przez komunistę, który według świadków miał krzyczeć: „Niech żyje komuna – dla idei to zrobiłem”. Morderca oddał kilka strzałów, także w plecy leżącego już na posadzce kościoła zabitego kapłana.

Abp Gądecki zwrócił uwagę, że męczeństwo to „wspaniały znak świętości Kościoła”, chociaż stosunkowo niewielu jest powołanych do złożenia najwyższej ofiary, dla wszystkich istnieje jednak obowiązek świadectwa, które wszyscy chrześcijanie powinni być gotowi składać każdego dnia.

„Potrzeba niekiedy heroicznego wysiłku, by nie poddać się – także w życiu codziennym – wobec trudności; nie iść na kompromis i żyć Ewangelią bez zniekształceń” – stwierdził.

Nowo wyświęcony ks. Paweł Florek otrzymał dekret kierujący na pierwszą parafię wikariuszowską w Kórniku-Bninie.