Kapelan szpitala: wcześniej nie miałem do czynienia z tragedią o takich rozmiarach
05 marca 2012 | 23:32 | dziar Ⓒ Ⓟ
W niedzielę pełniłem posługę duchową dla ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, które zostały przewiezione do szpitala powiatowego w Jędrzejowie – nigdy jako kapelan nie miałem do czynienia z tragedią o takich rozmiarach – powiedział KAI cysters o. Marcin Marek Mnich, kapelan w jędrzejowskim szpitalu.
Podkreśla, że potrzeby duchowe poszkodowanych i ich reakcje bywały różne: część prosiła tylko o sakrament pokuty, natomiast z przebywającymi na intensywnej terapii i pod maskami tlenowymi – nie było kontaktu.
„Spowiadałem mężczyznę z Warszawy, który sam o to poprosił. Była to spowiedź po dłuższym okresie zaniedbań i okazjonalnym związku z Kościołem” – wyjaśnia kapelan. Jego zdaniem, w takich sytuacjach dominuje „wdzięczność Bogu za ocalenie życia”. Większość ofiar zdobywa się wówczas na pogłębioną refleksję nad swoim życiem.
„Dwaj młodzi mężczyźni byli w stanie łaski uświęcającej, bo poprosili od razu w szpitalu o komunię świętą” – relacjonuje o. Mnich. Zauważa także "doskonałą opiekę ze strony pracowników szpitala, głębokie współczucie i dobrą organizację pomocy".
Do szpitala powiatowego w Jędrzejowie trafiły cztery osoby, które uczestniczyły w katastrofie pod Szczekocinami, oddalonymi o ok. 35 kilometrów. Część ofiar trafiła do placówek medycznych we Włoszczowie i w Kielcach.
Wśród nich jest m.in. mężczyzna, który podróżował na Ukrainę. Część pacjentów opuściła już jędrzejowski szpital.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.