Drukuj Powrót do artykułu

Kaplica z 2011 r. najmłodszym w Polsce zabytkiem

15 grudnia 2022 | 08:00 | dg | Tarnów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Twitter/MWKZ_pl

Kapliczka „Votum Aleksa” powstała w 2011 r. w Tarnowie, została doceniona w świecie architektów. 1 grudnia obiekt wpisano do rejestru zabytków, jest więc aktualnie najmłodszym w Polsce zabytkiem. Było to niezbędne dla ocalenia budynku. „Warto podjąć publiczną dyskusję na temat ochrony współczesnych dóbr kultury – obiektów, które wytwarzamy, a które warto przekazać kolejnym pokoleniom. One wymagają odrębnego ujęcia, a ich wybór powinien należeć do szerszego niż tylko urzędnicy grona ekspertów” – mówi KAI dr Michał Laszczkowski, dyrektor Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków.

Votum Aleksa – niewielki (70 m2) budynek z 2011, od początku swojego istnienia był doceniany przez krytyków – tarnowska „kaplica” znalazła się na tzw. krótkiej liście, na której umieszcza się 45 obiektów nominowanych do Mies van der Rohe Award oraz znalazła się w finale I edycji Nagrody Architektonicznej tygodnika Polityka. Powstał na zlecenie prywatnego inwestora. Autorami projektu są Marta i Lech Rowiński tworzący pracownię Beton.

„Kaplica” do tej pory nie była poświęcona ani oddana do użytku sakralnego. W zamyśle twórców była miejscem do refleksji i medytacji, fundator jednak zamontował krzyż na kalenicy.

1 grudnia budynek został wpisany do rejestru zabytków przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prof. Jakuba Lewickiego. Wpis miał charakter ratunkowy – obiekt jest w złym stanie technicznym. Decyzja Konserwatora wzbudziła duże kontrowersje, zwracano uwagę na to, że budynek powstał zaledwie 11 lat temu. W polskim prawie nie istnieje skuteczny sposób ochrony współczesnych dzieł architektury, wpis do rejestru zabytków był jedynym sposobem na ocalenie go.

Ustawowa definicja zabytku brzmi: „Zabytek – nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową”.

Nie jest to jedyny „młody” zabytek w Polsce. Z podobnymi problemami spotykamy się również w przypadku współczesnej drewnianej architektury sakralnej, np. cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego zbudowana w 1991 r. w prawosławnym sanktuarium na górze Grabarka, albo zaprojektowana przez prof. Jerzego Nowosielskiego i wyposażona w jego malowidła cerkiew greckokatolicka p.w. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Białym Borze niedaleko Szczecinka, oddana do użytku w 1997 r.

– O tym czym jest zabytek, decydujemy my wszyscy. To od nas zależy, co będziemy chcieli chronić i przekazać kolejnym pokoleniom. Państwo oczywiście ma narzędzia ochrony prawnej obiektów dawnych, takie jak np. wpis do rejestru zabytków, ale wpisy do rejestru nie chronią jednak współczesnych dóbr kultury czyli tworzonych obecnie wartościowych obiektów architektonicznych, których ochrona jest w interesie społecznym, a które mają kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Takie sytuacje jak obecna nie powinny mieć miejsca, choć z drugiej strony trudno odmówić konserwatorowi racji. Wpis do rejestru zabytków Votum Aleksa z Tarnowa miał charakter ratunkowy – obiekt był zagrożony likwidacją. Nie było to rozwiązanie idealne, ale jedyne możliwe w obecnym systemie prawnym – mówi KAI dr Michał Laszczkowski, dyrektor Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków.

Przywołując badania IPSOS dla Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków wskazuje, że Polacy uważają za zabytki obiekty wytworzone przed 1939 r. Dziedzictwo powojenne, a zwłaszcza obiekty wytworzone w ostatnich 30 latach, nie są traktowane jako coś cennego i wartego ochrony, mimo, że często przedstawiają sobą dużą wartość i następne pokolenia z pewnością uznałyby je właśnie za zabytki.

– Z nostalgią oglądamy stare zdjęcia nieodbudowanych po wojnie kamienic czy pałaców, których odbudowujący stolicę architekci nie uznali za zabytkowe, bo miały wówczas „tylko” kilkadziesiąt lat. Zmieniają się gusty i konieczne jest zachowanie tego co współcześnie uważamy za cenne. Trzeba dać szansę niektórym obiektom na osiągniecie „wieku zabytkowego” odpowiednią, inną niż wpis do rejestru formą ochrony – wskazuje dr Laszczkowski dodając, że obecnie także obiekty takie jak np. „Supersam” w Warszawie są wyburzane, i mimo iż były omawiane nawet w podręcznikach do historii architektury polskiej, nie będą już cieszyć kolejnych pokoleń.

Dyrektor NIKZ apeluje: „Warto podjąć publiczną dyskusję na temat ochrony współczesnych dóbr kultury – obiektów, które wytwarzamy, a które warto przekazać kolejnym pokoleniom. One wymagają odrębnego ujęcia, a ich wybór powinien należeć do szerszego niż tylko urzędnicy grona ekspertów”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.