Drukuj Powrót do artykułu

Kapucyn z Sudanu Płd.: papieska pielgrzymka budzi zainteresowanie Kościołem

02 lutego 2023 | 18:11 | Beata Zajączkowska/vaticannews.va | Dżuba Ⓒ Ⓟ

Mimo niekończącego się w Sudanie Południowym konfliktu i bardzo trudnych warunków życiowych kapucyni z Polski kładą podwaliny pod nową misję w tym najmłodszym kraju świata. Impulsem do jej otwarcia był widok Franciszka całującego stopy tamtejszych polityków, gdy podczas ich wizyty w Watykanie papież błagał o zintensyfikowanie wysiłków na rzecz pokoju.

Nową misyjną obecność zainicjował brat Robert Wieczorek, który wcześniej ćwierć wieku pracował w Republice Środkowoafrykańskiej, też ogarniętej konfliktem. Z czasem dojechali kolejni bracia. Codzienność nie jest łatwa. Wciąż docierają informacje o atakach i morderstwach. Miasta leżą zrujnowane, plantacje porzucone, a wsie wyludnione z obawy przed atakami. Kraj, który ma nadmiar wody i 80 proc. ziemi potencjalnie uprawnej, mógłby być spichlerzem Rogu Afryki i Półwyspu Arabskiego, a tymczasem żebrze o żywność oraz pomoc międzynarodową. Brat Wieczorek podkreśla, że Sudańczycy są dumni z odwiedzin Franciszka, a papieska wizyta budzi zainteresowanie Kościołem.

„Papieska pielgrzymka jest komentowana w serdeczny i radosny sposób, bo to wyróżnienie dla kraju. Kraj, który jest jednym z ostatnich na świecie, z masą problemów, a jednak ten Papież o nich pamięta i przyjeżdża. Więc ta radość, że coś ważnego się wydarzy od strony duchowej powoduje, iż o Kościele katolickim mówi się tutaj dobrze i z życzliwością. Widać to nawet w codziennym życiu, gdy spotykamy się z jakimś urzędnikiem czy kontrolą policyjną na drodze, to doświadczamy przede wszystkim życzliwości i zaciekawienia Kościołem – mówi Radiu Watykańskiemu br. Wieczorek.

Dodaje, że nowa misja jest „w zalążkowym stadium. Można najwyżej mówić o nowej obecności misyjnej braci kapucynów w Sudanie Południowym. Jednak dla uczciwości trzeba zaznaczyć, że już od lat przyjeżdżają do tego kraju nasi współbracia do obsługi emigrantów z Erytrei i Etiopii poszukujących tu pracy i zarobku. Czasowo więc przyjeżdżają tu nasi bracia, podążając za tymi tysiącami ludzi, którzy uciekają z tych dwóch krajów, szukając w ościennych państwach swojego miejsca. Potrzeba braci stamtąd, bo katolicy z tych krajów mają swój specyficzny ryt koptyjski. Nasza obecność powinna tutaj być stała, ale na razie mamy podstawowe zadanie uczyć się życia na miejscu. Czyli po wizycie papieskiej wracamy do Bentiu, organizujemy sobie szkołę i uczymy się języka nuer, który jest tutaj potrzebny, przy okazji pomagając oczywiście w duszpasterstwie. Na razie więc jesteśmy, uczymy się żyć, uczymy się języka i funkcjonowania tutaj oraz specyfiki tego Kościoła”.

Katolicyzm cieszy się w Sudanie Południowym wielkim szacunkiem po latach trwania z ludźmi podczas prześladowań przez reżim islamski z Północy. Kościół w tym kraju to nie duchowieństwo, bo księży wciąż jest mało, ale setki świeckich ludzi żyjących słowem Bożym i przekonanych o mocy Ewangelii zmieniającej ich serca.

Kapucyn wspomina radość ludzi z przybycia misjonarzy z Polski. „W geście powitania musieliśmy pozwolić kobietom obmyć sobie stopy, każdemu też nadali afrykański przydomek” – opowiada brat Wieczorek. On został „bratem krokodylem”, co nawiązuje do faktu, że nazwa parafii, którą mają objąć kapucyni znaczy w lokalnym języku „trawa krokodyla”, a po zalaniu tego terenu w wyniku ostatniej powodzi krokodyle rzeczywiście w niej pływają.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.