Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Erdő: dzięki chrześcijaństwu Węgry odradzały się wbrew wszelkiej nadziei

12 września 2021 | 09:56 | azr (KAI) | Budapeszt Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Thaler Tamás, CC BY 3.0

W ponad tysiącletniej historii chrześcijaństwa na Węgrzech, wiara pozwalała narodowi węgierskiemu odradzać się „nawet w sytuacjach, w których ludzkie oczy nie widziały nadziei” – powiedział kard. Péter Erdő . Podczas sobotniej Mszy św. na placu Kossutha, poprzedzającej wielotysięczną procesję eucharystyczną, prymas Węgier podsumował kończący się 52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny.

Metropolita ostrzyhomsko-budapeszteński nawiązał do patrona swej ojczyzny, św. Stefana, którego relikwie znajdują się obecnie w węgierskim parlamencie. Przypomniał, że jego kanonizacji dla Kościoła wschodniego dokonał w 2000 r. obecny dziś w Budapeszcie patriarcha konstantynopolski Bartłomiej i, że rok 1038 r., w którym umierał św. Stefan był czasem kiedy „wschodnie i zachodnie chrześcijaństwo trwało jeszcze w jedności”. Jedność ta była i jest pragnieniem samego Chrystusa, modlącego się o nią dla swoich uczniów. Temat jedności chrześcijan, od którego kard. Péter Erdő zaczął swoje rozważanie to ważny element całego 52. MKE, goszczącego przedstawicieli i zwierzchników Kościołów różnych obrządków, a także misji, jaką Węgrzy starają się pełnić w Kościele.

Purpurat nawiązał też do wierności, jaką Węgrzy od tysiąclecia okazują Kościołowi. „Św. Stefan przed śmiercią ofiarował swoją koronę, czyli cały kraj i naród, Najświętszej Maryi Pannie. Nie był to zwykły dar dla Matki Bożej, ale akt błagania i wołania o opiekę i ochronę. Bowiem wówczas pozostawał bez następcy swego tronu. Widział, że chrześcijaństwo na Węgrzech było jeszcze młode i z trudem integrowało się ze wspólnotą narodów europejskich, zagrożonych ze wszystkich stron na tej smaganej wichrami ziemi, postrzeganej przez wielu jako 'autostrada narodów’.

Dziewica Matka przyjęła tę ofiarę i od tysiąca lat Węgrzy i chrześcijaństwo kroczą drogą historii, przez pokusy i trudności, zawsze odnawiając się i odradzając, nawet w sytuacjach, w których ludzkie oczy nie widziały nadziei” – mówił.

Nawiązując do obecności przy ołtarzu krzyża misyjnego, który towarzyszył wieloletnim przygotowaniom duchowym i misjom, jakie przeżywał Kościół na Węgrzech przed MKE, kard. Erdő przypomniał, że był to czas, który miał przynieść odpowiedź na to, jak świadczyć o Chrystusie w codzienności, a co za tym idzie sprawić, by kongres nie był wydarzeniem, skoncentrowanym tylko na tygodniowym programie. Krzyż ów, w którym ukryte są relikwie świętych z Węgier i regionu Karpat, przemierzył w tym czasie ponad 70 tys. km: od Pałacu Apostolskiego, gdzie pobłogosławił go Ojciec Święty, do Placu Bohaterów, gdzie znów będzie się przy nim modlił papież Franciszek– przypomniał kardynał.

„To właśnie święci pokazują nam, jak uobecniać Chrystusa w naszym życiu i w różnych okolicznościach, z twórczą i ofiarną miłością. Ten krzyż przemierzał naszą ojczyznę i miasta sąsiednich krajów. Był wezwaniem do modlitwy, do pokuty, do uczenia się na przykładzie świętych” – przypominał. Z kolei odwołując się do samego programu kongresu, hierarcha zauważył, że nie przez przypadek ważne miejsce zajęły w nim świadectwa, zarówno osób świeckich, jak i duchownych, którzy przybyli „z całego świata i mówili o swojej wierze, o drogach, które przebyli, o szczególnych charyzmatach, które otrzymali, aby służyć Kościołowi”.

Kard. Erdő zachęcił, by odpowiedzią na doświadczenie wiary była zawsze służba – Panu Bogu i drugiemu człowiekowi. A jako przykład tych, którzy służą podał zarówno licznych wolontariuszy, obsługujących MKE, jak też ministrantów, którzy podczas sobotniej Mszy św. na pl. Kossutha obchodzili swoje doroczne spotkanie. Przypomniał, że źródłem wiary i świadectwa jest trwanie przy Chrystusie, które dokonuje się w każdej Eucharystii.

„Dlatego po tej Mszy Świętej wyruszymy w procesji ze świecami i Najświętszym Sakramentem, aby głosić miastu i światu cud obecności Jezusa i prosić o Jego błogosławieństwo dla nas wszystkich” – zakończył prymas Węgier.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.