Drukuj Powrót do artykułu

Kard Glemp: dziękujemy za 30 lat Mszy św. radiowych

19 września 2010 | 13:09 | mp, kg Ⓒ Ⓟ

Prymas senior, kard. Józef Glemp, modlił się dziś w intencji Polskiego Radia w trakcie porannej Mszy św. w kościele św. Krzyża w Warszawie, transmitowanej już od 30 lat na falach Radia. Hierarcha dziękował Bogu i ludziom za 30 lat coniedzielnej transmisji Mszy św. w Polskim Radio i 85 lat publicznej radiofonii w Polsce.

Podczas Eucharystii, której Prymas senior przewodniczył w warszawskiej Bazylice Św. Krzyża, powiedział, że możliwość przenoszenia dźwięków przez radio jest dobrodziejstwem służącym rozwojowi człowieka i jego doskonaleniu duchowemu. "Dziękujemy Bogu za łaskę słuchania Słowa Bożego przez Polskie Radio" – powiedział prymas senior. "Niech przyczyni się Ono do poznania prawdy, a prawdą jest Jezus".

Kardynał dodał, że transmisja Mszy św. służy przede wszystkim tym, którzy z ważnych przyczyn nie mogą przyjść do kościoła. Istota Eucharystii polega bowiem na obecności w świątyni i spotkaniu z Bogiem.

Kard. Glemp podkreślił, że ten, kto słucha transmisji Mszy św. tylko dla wygody, nie wypełnia obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii. Zawsze jednak jest pożyteczne słuchanie Słowa Bożego i homilii.

Przed 30 laty – 21 września 1980 r. ze stołecznego kościoła Świętego Krzyża Polskie Radio nadało po raz pierwszy transmisję Mszy św. Tę historyczną liturgię sprawował ówczesny biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Jerzy Modzelewski, a świadkami tego były tłumy wiernych, nie tylko parafian, którzy szczelnie wypełnili zabytkową świątynię księży misjonarzy.

Żądanie transmitowania Mszy znalazło się wśród 21 postulatów, zawartych w porozumieniu podpisanym 31 sierpnia 1980 przez strajkujących robotników na Wybrzeżu i stronę rządową. I jednocześnie było pierwszym postulatem w pełni wykonanym przez władze.

19 września 1980 r. ówczesny Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński wydał dekret powołujący Kościelną Redakcję Transmisji Mszy św. przez Radio przy kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Nazajutrz zaś przedstawiciel Komitetu ds. Radia i Telewizji Wadim Mikołajew, dyrektor Urzędu ds. Wyznań Jerzy Kuberski (nawiasem mówiąc, późniejszy pierwszy po wojnie ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej) i sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Bronisław Dąbrowski podpisali 11-punktowe porozumienie w sprawie transmisji Mszy św. przez Polskie Radio. A już następnego dnia owa transmisja stała się faktem.

Pośpiech, z jakim działano w tamtych dniach, sprawił, że dopiero 25 września 1980 r. Prymas Tysiąclecia mógł podpisać Tymczasowy Regulamin Kościelnej Redakcji Transmisji Mszy św. przez Polskie Radio. Ustalał on szczegóły tych programów, m.in. dni transmisji. Są one nadawane we wszystkie niedziele oraz takie święta jak oba dni Bożego Narodzenia, Poniedziałek Wielkanocny, Boże Ciało i uroczystość Wszystkich Świętych. Już w wolnej Polsce doszły do tego 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada.

Dlaczego wybrano kościół Świętego Krzyża, a nie np. katedrę? Decyzję w tej sprawie podjął sam kard. Wyszyński, który kierował się w tym zakresie kilkoma względami. Po pierwsze, ze świątyni tej transmitowano już przez pewien czas Mszy po wojnie (do r. 1946), po drugie, odznacza się ona dobrą akustyką i ma bardzo dobre organy, po trzecie, położona jest w samym centrum stolicy, co ma istotne znaczenie, gdy chodzi np. o możliwość dojazdu zarówno celebransów, jak i wozu transmisyjnego. Nie bez znaczenia jest też historyczna ranga i przeszłość tego miejsca, bardzo zasłużonego dla miasta i kraju, pełnego pamiątek po ważnych postaciach naszej historii (m.in. serca Chopina i Reymonta).

Pierwszą Mszę św. odprawił bp Modzelewski. Oto, co powiedział wówczas w kazaniu: "Kościół Świętego Krzyża w Warszawie, a z nim Polska, od Bałtyku do Tatr, od wschodnich granic po Odrę i Nysę, przeżywa znamienną godzinę. Ubogaca ona doniosłe przeżycia religijne i narodowe warszawskiego kościoła świętokrzyskiego i całej ojczyzny, a jawi się ona w ogólnopolskim dniu środków społecznego przekazu". Wybiegając w przyszłość, biskup zapowiadał, że "od dziś w każdą niedzielę o godz. 9 rano z tej dostojnej, historycznej świątyni transmitowana będzie Msza św. i głoszone słowo Boże. Dziękujemy dobremu Bogu i Tej, która jest dana ku obronie narodu polskiego, że nasze pragnienia i modlitwy zostały wysłuchane".

W pierwszym okresie Polskie Radio, wychodząc naprzeciw prośbom strony kościelnej, zobowiązało się nadawać na 5 minut przed rozpoczęciem transmisji i tyleż minut po jej zakończeniu muzykę poważną. Chodziło o wprowadzenie słuchaczy w odpowiedni nastrój duchowy poprzedzający Mszę i o pozostanie przez chwilę w atmosferze modlitewnego skupienia po niej. Później to się trochę zmieniło i po Mszy zaczęto nadawać półgodzinny magazyn "Z życia Kościoła", do którego melodię, opartą na motywach pieśni "Boże, coś Polskę", napisał później Czesław Niemen.

Prymas Tysiąclecia postawił od razu jasno i jednoznacznie kilka spraw. Po pierwsze, miała to być zwyczajna Msza św. dla tych wszystkich, którzy z różnych powodów nie mogą w niej uczestniczyć w kościele, a więc dla chorych, więźniów, osób wykonujących niezbędne prace w niedziele itp. Dlatego był przeciwny odprawianiu Mszy np. w studiu radiowym czy w jakimś innym, specjalnie wybranym miejscu, a na to w pierwszej chwili nalegały władze państwowe, toteż od początku jest ona odprawiana w kościele.

Po drugie Prymas sprzeciwiał się kategorycznie wszelkim "ozdobnikom" w postaci jakichś improwizowanych przez księży wypowiedzi w czasie Mszy, np. w czasie przekazywania sobie znaku pokoju czy śpiewania pieśni pielgrzymkowych bądź tzw. "duvalowskich".

Po trzecie, miały to być Msze sprawowane przez jednego tylko kapłana, a nie koncelebrowane – tego wymogu przez wiele lat przestrzegano tak ściśle, że jeśli nawet zdarzało się, że liturgię odprawiało kilku duszpasterzy, to słychać było tylko jednego. Dopiero ostatnio zaczęli się pojawiać, ale też bardzo rzadko, koncelebransi.

Oddzielnym problemem, który pojawił się przy mszach radiowych, było cenzurowanie kazań i wszelkich innych tekstów pozaliturgicznych, np. modlitwy wiernych czy ogłoszeń duszpasterskich. Władza stała na stanowisku, że Msza, jak każda działalność publiczna musi być kontrolowana przez odpowiedni urząd i wymógł na władzach kościelnych zgodę na cenzurowanie. Miało to wyglądać w ten sposób, że na tydzień przed daną Mszą redakcja kościelna dostarczy tekst homilii do Polskiego Radia i tam zostanie to sprawdzone pod kątem "poprawności politycznej i ideologicznej", a następnie wygłoszone przed mikrofonem, oczywiście bez jakichkolwiek zmian.

Po dłuższej wymianie zdań uzgodniono, że władze nie będą cenzurować tekstów mszalnych, ale za to sama Redakcja bierze na siebie odpowiedzialność za ich poprawność. Przedstawiciel Radia przyjeżdżał tylko w sobotę w południe, wraz z wozem transmisyjnym, rzucał okiem na przygotowane teksty i przystawiał pieczątkę. Odpowiedzialnym za to był bp Bronisław Dąbrowski, który jednak dość szybko zrezygnował z takiej kontroli, uważając, że księża są na tyle poważni i dorośli, że sami wiedzą, co mogą a czego nie mogą powiedzieć. Sprawą nadrzędną była przede wszystkim transmisja, uznano więc, że nie będzie żadnych nieodpowiedzialnych wystąpień. Raz tylko – 4 stycznia 1981 zdarzyło się, że nieżyjący już ks. Jan Szurlej, redaktor "Apostolstwa Chorych" z Katowic, odrzucił przygotowany wcześniej i zatwierdzony tekst homilii i wygłosił improwizowane przemówienie, w którym ostro zaatakował ówczesne ustawodawstwo zezwalające na zabijanie dzieci poczętych, wspomniał o trudnościach stawianych mu przez władze, aby zwiększyć nakład jego pisma i o kilku innych trudnych dla niego sprawach.

Ale nawet po tym incydencie nie było ingerencji cenzury w teksty mszalne, liturgia zaś szła w eter bez większych przeszkód. Słuchano jej zresztą nie tylko w Polsce, ale także w bliższych i dalszych krajach, o czym świadczyły listy do redakcji i różne sygnały pośrednie. O ile korespondencja np. z Niemiec Zachodnich, Szwecji czy Austrii nie stanowiła większego zaskoczenia, co najwyżej świadczyła o zasięgu tych audycji, o tyle głosy dochodzące zza ówczesnej wschodniej granicy były tyleż wzruszające, co niezwykłe. Okazywało się bowiem, że w niektórych rejonach nadgranicznych ówczesnych sowieckich republik białoruskiej i ukraińskiej na czas transmisji ustawała praca w kołchozach (to, że pracowano tam w niedziele, nie było czymś niezwykłym), ludzie, pozbawieni całymi latami możliwości uczestniczenia we Mszy św., gromadzili się przy odbiornikach, aby wysłuchać jej przebiegu przynajmniej przez radio. Była to bodaj jedyne tego rodzaju forma apostolstwa na falach eteru w powojennej Europie.

Transmisje nadawane są niemal bez przerwy do dzisiaj. Owo "niemal" dotyczy okresu związanego z pierwszymi tygodniami stanu wojennego: od 13 grudnia 1981 do 17 stycznia następnego roku. W tym czasie odbyła się tylko transmisja 25 grudnia 1981 r., następne zaś odpowiednio 17 i 24 stycznia 1982 r., a potem już po kolei. Szczególnie znacząca było ta druga, którą odprawił Prymas Józef Glemp. Było to "w pełni" stanu wojennego, toteż w kazaniu znalazły się odniesienia do tego wydarzenia, postulaty pod adresem zarówno władz państwowych, jak i obywateli.

Kościelną Redakcję Transmisji Mszy św. przez Radio przy kościele Świętego Krzyża w Warszawie tworzą obecnie następujący księża: ks. Marek Białkowski CM – przewodniczący, ks. Józef Jachimczak CM, ks. Waldemar Rakocy CM, ks. Tadeusz Huk, ks. Wiesław Kądziela, ks. Piotr Pawlukiewicz, ks. Walenty Królak, O. Jacek Salij.

Msza radiowa gościła w ciągu tych lat niemało wielkich osobistości kościelnych. 14 czerwca 1987 kazanie do chorych w czasie jej trwania wygłosił Jan Paweł II – odprawiał on w tym czasie liturgię pontyfikalną na Placu Defilad przed stołecznym Pałacem Kultury i Nauki i z tym miejscem połączyła się Msza radiowa, nadając zamiast kazania z kościoła przesłanie papieskie.
Wcześniej, 8 marca 1981 specjalne orędzie do kobiet polskich, będące jakby rozwinięciem kazania wygłoszonego przez ks. Józefa Majkowskiego, przedstawił kard. Stefan Wyszyński.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.