Kard. Nycz: nowy papież powinien być kreatywnym kontynuatorem pontyfikatów Franciszka, Benedykta XVI i Jana Pawła II
22 kwietnia 2025 | 19:02 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Franciszek pokazał nam, że Kościół jest nie tylko w Europie i doceniał to, co nazywa się „powszechnym zmysłem wiary” ludu Bożego. Nowy papież natomiast powinien być „kreatywnym kontynuatorem” nie tylko pontyfikatu Franciszka, ale też Benedykta XVI i Jana Pawła II – uważa kard. Kazimierz Nycz. Emerytowany metropolita warszawski spotkał się we wtorek z dziennikarzami, gdzie wspominał zmarłego papieża i odpowiadał na pytania o jego uroczystości pogrzebowe i konklawe.
Na spotkaniu z dziennikarzami w warszawskim Wilanowie emerytowany metropolita warszawski podkreślił, że „po ludzku byliśmy wszyscy na to odejście papieża przygotowani”. – Papież miał swoje lata, a przy tym był człowiekiem, który przeszedł wiele chorób. Ostatnio chorował bardzo poważnie i długo. Zatem Opatrzność przygotowała nas na to, że zbliża się dzień, gdy papież odejdzie – powiedział kard. Kazimierz Nycz.
Ważniejsze jednak jest to – zaznaczył – aby być na taką śmierć przygotowanymi po Bożemu. – Gdy w Wielkanoc Franciszek życzył „dobrej Paschy”, to moglibyśmy to przetłumaczyć jako życzenie „dobrego przejścia”, jakie się dokonało w życiu Jezusa: z życia ziemskiego do zmartwychwstania. Każdy z nas kiedyś taką Paschę przeżyje po raz ostatni – powiedział kardynał. – Papież miał piękną śmierć w pięknym dniu, kiedy tej Paschy życzył innym a spełniła się na nim – dodał.
Zdaniem kard. Nycza, widok zmęczonej twarzy Franciszka oraz to, że ostatni raz żegnał się z tymi, do których wielokrotnie przemawiał, „świadczy o tym, że jak gdyby czuł zbliżające się przejście”. – To było jego ostatnie spotkanie z wiernymi w takiej liczbie, jaka jest na Wielkanoc na Placu św. Piotra – powiedział.
Kard. Nycz odniósł się także do tego, co wydarzy się w najbliższych dniach i tygodniach, czyli przygotowań do pogrzebu oraz następującym po nim konklawe, podczas którego kardynałowie wybiorą nowego Następcę św. Piotra.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w sobotę 26 kwietnia o godz. 10.00. – Nie wiemy jednego, w jaki sposób odbędzie się przeniesienie trumny po Mszy św. na Placu św. Piotra do bazyliki Santa Maria Maggiore, gdzie już w 2022 r. Franciszek zadecydował, że chce być pochowany. Czy to będzie uroczysta procesja przez miasto, czy może uproszczony kondukt kardynałów i wiernych – zobaczymy, co zostanie zadecydowane – powiedział kard. Nycz.
Odnosząc się do konklawe, podkreślił, że podawanie obecnie jakichkolwiek dat jego rozpoczęcia „byłoby wróżeniem z fusów”. Jego zdaniem, może się ono rozpocząć przed niedzielą 4 maja lub np. w tenże dzień. – W każdym razie rozpocznie się i będzie trwało tyle, ile trzeba, aby wybór nowego papieża został dokonany – przypomniał.
Wybór papieża, zwłaszcza po długim pontyfikacie: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka, jest dla Kościoła wydarzeniem niezwykle ważnym. Historia Kościoła powszechnego mierzy się historią pontyfikatów. Każdy pontyfikat sam w sobie jest niejako okresem zamkniętym – w zamierzeniu woli Pana Boga każdy z nich ma do tego Kościoła coś wnieść. Nie ma sensu porównywanie, jak z dzisiejszym zinformatyzowanym światem poradziłby sobie Jan Paweł II – on na tamte czasy był świetnym papieżem, poniósł Ewangelię na cały świat w tych ponad 120 pielgrzymkach. Nie ma też sensu porównywanie pontyfikatów między sobą. Każdy jest inny i ma swoje konteksty, każdy jest Kościołowi potrzebny – podkreślił kard. Nycz.
Jak zaznaczył, konklawe rzeczywiste różni się oczywiście od „konklawe medialnego” i historia wiele razy pokazała już, że ten, kto był typowany na przyszłego papieża „wychodził z konklawe jako kardynał”. Wyraził jednak głębokie przekonanie i wiarę, że „szukanie tego, który będzie papieżem w kolejnych głosowaniach dokonuje się nie tylko pod wpływem kalkulacji – jaki papież jest potrzebny – ale poprzez słuchanie woli Bożej”.
Po ludzku – powiedział – Kościół potrzebuje takiego papieża, który po wielkich pontyfikatach XX i początku XXI wieku, będzie ich „kreatywnym kontynuatorem”. – Aby ocalił i kontynuował to, co ważne i nie do zatrzymania po Franciszku, ale także aby zerkał w ramach tej kontynuacji w pontyfikat Benedykta XVI – wielkiego teologa oraz w pontyfikat Jana Pawła II, który był nam tak bliski – zaznaczył kardynał.
Jaki był pontyfikat Franciszka? Zdaniem kard. Kazimierza Nycza, który w 2013 r. dokonywał na konklawe wyboru obecnego papieża, jedną z najistotniejszych kwestii jest to, co papież Bergoglio jako przedstawiciel Kościoła latynoamerykańskiego wniósł do Kościoła w Europie. Ameryka Południowa bardzo go ukształtowała. – Pokazał nam wszystkim, że Kościół jest nie tylko w Europie. Czasem mówił to w zdecydowanych słowach i może mieliśmy prawo czuć się urażeni, ale niewątpliwie wpłynął na pogłębienie powszechnego charakteru Kościoła – zaznaczył kard. Nycz.
Franciszek pokazywał też Kościół jako lud Boży, i mimo że nie było to nic nowego od czasów Soboru Watykańskiego II. – Uważał, że zawarte w nim głębokie myśli nie zostały do końca zrealizowane, w tym to, że Kościół jest ludem Bożym. To jest jasne powiedzenie, że nie tylko hierarchia, biskupi i księża, ale cały lud Boży jest Kościołem. Bardzo dużą wagę przywiązywał do tego, co się nazywa „powszechnym zmysłem wiary” – lud Boży, jeśli wypowiada się w jakiejś sprawie i jest słuchany, też ma asystencję Ducha Świętego – podkreślił kardynał. Z tego pochodziła m.in. wrażliwość Franciszka na kwestie migrantów, do której odwoływał się wielokrotnie w swoim nauczaniu.
Emerytowany metropolita warszawski wymienił też Franciszkową „otwartość na wszystkich ludzi, do których trzeba pójść z Ewangelią”, czyli potrzebujących, biednych, chorych. – W tym kontekście wołał o sprawiedliwość między narodami, której brak jest podstawą wszelkich wojen. w tym kontekście mówił o wszelakich peryferiach, na które trzeba wychodzić – także tych, które są skutkiem postępującej sekularyzacji – aby nikt nie został bez Ewangelii. Szedł dużo dalej niż poprzedni papieże, a przy tym był papieżem niezwykle odważnym i wiedział, że jako papieżowi na pewne tematy nie wolno mu milczeć – dodał kard. Nycz.
Odnosząc się ponownie do wrażliwości Franciszka na sytuację migrantów na całym świecie, kard. Nycz podkreślił, że żyjemy w świecie politycznej i społecznej poprawności na te sprawy, gdy „ludzie choćby na temat migracji zmieniają poglądy z jednych na drugie, albo czasem milczą”. Tu pojawia się pytanie, czy „czasem my jako Kościół nie naśladujemy za mało papieża, aby upominać się o to, co w Ewangelii jest niepodważalne”. – To nie jest tak, że człowiek sobie zawiesi takie czy inne prawo, bo mu tak pasuje do wyborów, które idą. Chodzi o to, aby Ewangelię głosić odważnie i do końca – powiedział.
Przyznał, że nie zawsze i nie we wszystkim świat się natomiast zgadzał z Franciszkiem, czego przykładem była wojna w Ukrainie. – Jeśli mówił o wojnie, która niczego nie rozwiązuje i trzeba szukać pokoju, to mówił to samo, co Jan Paweł II przed wojną w Iraku. Ale mówił też, że chce się od niego, aby został kapelanem wojskowym jednej ze stron, a nigdy tego nie zrobi – wyjaśnił hierarcha.
Na pytanie dziennikarzy, czy Franciszek był w Polsce słuchany, kard. Nycz odpowiedział: „Słuchany pewnie był, ale pytanie czy był do końca wysłuchiwany? Nie potrafię ocenić, czy należymy do tych krajów i Kościoła partykularnego, gdzie byliśmy bardziej czy mniej za papieżem. Na pewno nie wszyscy byli zwolennikami tego, co głosił papież i to w wielu tematach. Jeśli to były wątpliwości wynikające z troski o Kościół, to rozumiem. Natomiast jeśli chodzi o brak zgodności tylko z cudzymi poglądami, to zaczyna być problem”.
Uroczystości pogrzebowe papieża Franciszka zbiegną się w czasie z uroczystościami 1000. rocznicy pierwszych polskich koronacji w Gnieźnie. Kard. Kazimierz Nycz miał w nich uczestniczyć jako legat papieski. Na pytanie KAI, co w obecnej sytuacji zrobi, kard. Nycz odpowiedział, że wszystko zależy od Stolicy Apostolskiej. Poinformował, że poradzi się w tej sprawie kard. Pietro Parolina, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej. – W zależności jak Rzym rozstrzygnie, to będę lub nie będę w Gnieźnie – odpowiedział.
Kard. Nycz podziękował też mediom za relacjonowanie wydarzeń związanych z odejściem papieża Franciszka oraz przygotowań do pogrzebu a potem do konklawe. – To świadczy o tym, że osoba papieża była i jest dla was ważna – powiedział.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.