Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Nycz przyjął bohatera z Treblinki

23 kwietnia 2013 | 11:56 | gp / pm Ⓒ Ⓟ

Kard. Kazimierz Nycz przyjął Samuela Willenberga, artystę rzeźbiarza, jednego z przywódców głośnego buntu więźniów w obozie koncentracyjnym w Treblince. Metropolita warszawski poparł ideę żydowskiego rzeźbiarza, aby posąg Jana Pawła II jego autorstwa stanął na terenie byłego getta warszawskiego.

90-letni Sameul Willenberg, któremu towarzyszyła żona Ada, przekazał kard. Nyczowi akt darowizny rzeźby, znajdującej się obecnie w jego mieszkaniu w Tel-Avivie. Artysta był tak wzruszony, że nie mógł dokończyć odczytania dokumentu, w którym napisał m.in.: „Moim gorącym pragnieniem jest, aby mogła ona (rzeźba Jana Pawła II – przyp. KAI) znaleźć swoje stałe miejsce w Warszawie, o ile to możliwe – przy kościele św. Augustyna na Muranowie – żywym świadku życia i zagłady Warszawskiego Getta”.

Samuel Willenberg opowiadał o tradycjach artystycznych w swojej rodzinie – ojcu Perecu, malarzu, uczniu słynnego Wojciecha Gersona, który podczas okupacji tworzył wizerunki Jezusa Miłosiernego z napisem „Jezu, ufam Tobie”. Wyznał, że powołanie artystyczne obudziło się w nim dopiero, kiedy przeszedł na emeryturę. Pierwszym jego dziełem był „Scheissmeister” z Treblinki, stróż przebrany szyderczo przez Niemców za żydowskiego kantora, z wielkim budzikiem na szyi, który pilnował, żeby każdy z więźniów załatwiał się nie dłużej niż dwie minuty.

Samuel Willenberg wyznał, że kiedy dowiedział się o śmierci Jana Pawła II, poszedł do swojej pracowni i zaczął rzeźbić jego posąg. Przedstawia on Papieża spoglądającego na Torę i Dekalog. „Uwielbiam Jana Pawła II, dla mnie za życia był osobą świętą. On chciał nas wszystkich łączyć, miał wspaniały stosunek do Żydów. W tej rzeźbie zawarłem swoją miłość do Papieża, to jest z serca, tego nikt nie zamawiał” – opowiadał nienaganną polszczyzną żydowski artysta, który od 1950 r. mieszka w Izraelu.

Kard. Nycz odpowiedział, że nie ma wątpliwości, że posąg powinien stanąć na terenie byłego getta warszawskiego, gdyż ma to wymowę bardzo ważną i symboliczną. Zapewnił, że z inicjatywa Samuela Willenberg zapoznał się już wcześniej i przekazał ją do Komisji Architektoniczno-Artystycznej Archidiecezji Warszawskiej.

Urodzony w 1923 r. w Częstochowie Samuel Willenberg, w 1943 r. został wywieziony z rodziną do Treblinki. Podając się za murarza, jako jedyny z transportu uniknął natychmiastowej śmierci i został skierowany do Sonderkommando. Uwiarygodniło go to, że miał na sobie poplamiony kitel ojca – malarza.

Pracując w sortowni wśród przedmiotów należących do zamordowanych rozpoznał ubrania swoich dwóch sióstr – Tamary i Ity. Jednym z jego obowiązków było też strzyżenie włosów Żydówkom, idącym do komór gazowych. 2 sierpnia 1943 r. uczestniczył w buncie. Jego uczestnicy podpalili obóz i uciekli. Z kilkusetosobowej grupy uciekinierów ocalało tylko 68. Willenberg przedostał się do Warszawy, gdzie jako żołnierz batalionu „Ruczaj” wziął udział w powstaniu. W 1950 r. wyjechał do Izraela, gdzie ukończył studia inżynieryjne.

Twórczością artystyczną zajął się po przejściu na emeryturę. Jest autorem projektu pomnika ofiar częstochowskiego getta, który odsłonięto w 2009 r.

Od ponad 30 lat przyjeżdża do Polski z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. W 1994 r. ponownie przyjął obywatelstwo polskie. Jest organizatorem wyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski. Jego książkę „Bunt w Treblince” opublikowało w 2004 r. wydawnictwo „Więź”.

Szczyci się wysokimi odznaczeniami polskimi i izraelskimi. Jest bohaterem kilku filmów dokumentalnych i licznych publikacji o martyrologii i patriotyzmie polskich Żydów.

Samuel Willenberg jest obecnie jedynym żyjącym uczestnikiem buntu w Treblince.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.