Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Pizzaballa: stawanie w prawdzie otwiera nas na Boże przebaczenie

21 listopada 2025 | 17:55 | st | Jerozolima Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. OMAR AL-QATTAA/AFP/East News

O znaczeniu stawania w prawdzie, by się modlić i wyjednać Boże przebaczenie wskazuje komentując fragment Ewangelii (Łk 23, 35-43) czytany w Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata roku C (23 listopada 2025) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata skłania nas dzisiaj do przeczytania fragmentu Męki Pańskiej z Ewangelii według św. Łukasza (Łk 23, 35-43).

Fragment ten możemy podzielić na dwie części.

W pierwszej (Łk 23, 35-38) widzimy postawę różnych osób stojących u stóp krzyża wobec Jezusa: ludu, przywódców, żołnierzy. W drugiej części (Łk 23, 39-43) wzrok się wznosi, aby dostrzec, co dzieje się między Jezusem a dwoma łotrami ukrzyżowanymi wraz z Nim.

W obu tych częściach powraca refren: przywódcy ludu, żołnierze i jeden z dwóch łotrów proszą Jezusa, aby ocalił sam siebie, zszedł z krzyża, okazał swoją moc.

Ewangelia św. Łukasza rozpoczyna się zapowiedzią zbawienia. Proklamacja zbawienia rozbrzmiewa przede wszystkim w kantyku Maryi, która raduje się Bogiem, swoim Zbawicielem (Łk 1,47). Rozbrzmiewało ono również w ustach Zachariasza, który odzyskał mowę po tym, jak ujrzał cuda dokonane przez Boga w jego życiu, po tym, jak uwierzył, że Bóg naprawdę może wyzwolić i zbawić (Łk 2,71.77). Proklamacja zbawienia rozbrzmiała również w Betlejem, gdzie pasterze słuchają aniołów ogłaszających narodziny Zbawiciela (Łk 2,11). Jest to proklamacja, która przewija się przez całą Ewangelię, wchodzi do domów ubogich i naprawdę czyni cuda w życiu wielu ludzi.

Teraz pojawia się uzasadnione pytanie: co stało się i co będzie z tym zbawieniem? Jak ten człowiek ukrzyżowany może dotrzymać obietnicy, że będzie Zbawicielem dla każdego, kto Go przyjmuje? Jeśli nie może zbawić siebie samego, jak może zbawić wszystkich innych? („Członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem»” – Łk 23, 35). Wszystko wskazuje na to, że zbawienie, które ten człowiek mógł ofiarować ludzkości, kończy się właśnie na krzyżu.

O tym, że tak nie jest, świadczy szczególna postawa drugiego łotra. On również widzi to, co widzą wszyscy inni: ukrzyżowanego człowieka, niezdolnego do zbawienia siebie samego. Nie wie nic o Nim, ale to, co widzi, łagodność, z jaką Jezus umiera, wystarcza mu, by zrozumieć, że jest On niewinny, że jest ofiarą niesprawiedliwej władzy. I właśnie tego człowieka, który nie ocala siebie, prosi o zbawienie: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42).

„Dobry” łotr prosi o zbawienie nie przywódcę, nie potężnego, ale biednego, bezsilnego, który jest ukrzyżowany tak jak on i razem z nim. Człowieka cichego i bezbronnego. Oto właśnie sedno naszej wiary.

Bóg nie zbawia nas, narzucając swoją moc, ale ograniczając ją, aby w pełni przyjąć naszą słabość, aby całkowicie solidaryzować się z naszym cierpieniem. Słabość staje się miejscem spotkania, miejscem par excellence, gdzie każdy może sprawić, by do niego dotarto i by został zbawiony, gdzie może podjąć ponownie swoją drogę i odrodzić się z całkowicie odnowionym spojrzeniem.

Należy jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy.

Pierwsza to fakt, że dobry łotr stoi przed Jezusem, uznając swoje winy: nie usprawiedliwia się, nie ukrywa się, nie bagatelizuje swoich błędów. Wręcz przeciwnie. Uznaje, że słusznie się tam znalazł, że otrzymuje to, na co zasłużył swoimi czynami („My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił»”Łk 23, 41). Otóż jedynie z tej świadomości może zrodzić się szczera prośba o zbawienie, to jest brama, która otwiera na modlitwę.

Druga rzecz to fakt, że dobry łotr nie prosi o zejście z krzyża: nie wykorzystuje Jezusa, aby wyjednać złagodzenie swojej kary, jakkolwiek sprawiedliwa by ona nie była. Prosi o znacznie więcej: wie, że prawdziwa siła tego człowieka tkwi w jego zdolności do akceptacji i przebaczania, i skupia się bezpośrednio na tym, co istotne. A Jezus go zbawia, czyli uwiecznia tę wspólnotę zaufania i miłości, która zrodziła się w skrajnej słabości, którą dzielił z nami, pozostając tam, aby być blisko nas.

+ Pierbattista Pizzaballa

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.