Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Semeraro przybył do rodzinnej parafii ks. Jana Machy

19 listopada 2021 | 17:07 | msp /ks. rs | Chorzów Stary Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych odwiedził rodzinną parafię ks. Jana Machy. Podczas wizyty nawiedził parafialny kościół, w którym modlił się przy chrzcielnicy – miejscu chrztu przyszłego błogosławionego. Kardynałowi towarzyszyli m. in. metropolita katowicki, Wiktor Skworc, ks. Krzysztof Skiba, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym oraz ks. dr Łukasz Gaweł, proboszcz parafii Chrystusa Króla w Katowicach.

Ks. Jan Macha otrzymał chrzest 20 stycznia 1914 roku w kościele Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. Tam odprawił też swoją pierwszą Mszę – 27 czerwca 1939 roku. Podczas wizyty kard. Semeraro proboszcz parafii powiedział, że „ks. Jan był człowiekiem na więcej niż sto procent zaangażowanym w to, co robił”. – Jego hasło prymicyjne, motto kapłańskiego życia brzmiało: „Pan mój i Bóg mój”. I on to rozumiał dosłownie. Pan rządzi i panuje. Chociaż ks. Macha nie był tu proboszczem, to mam świadomość, że wstępuję w jego ślady – powiedział duchowny.

Kardynał Semeraro zauważył, że „nauka, którą nam przekazuje przyszły błogosławiony jest aktualna w dzisiejszym świecie: nie ma tak trudniej sytuacji życiowej, w której nie można by czynić dobra”. – Był bardzo młodym człowiekiem, młodym kapłanem, który może nie miał dużego doświadczenia życiowego, ale swoją świeżością, zaangażowaniem, przekazem ewangelicznym zachwycał ludzi. Znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Takie warunki bardzo często obnażają prawdę o człowieku, prawdziwość serca. On sprawdził się w sposób doskonały – podkreślił papieski delegat.

Prefekt udał się również na starochorzowski cmentarz, na którym – zgodnie z wolą przyszłego błogosławionego wyrażoną w jednym z listów – znajduje się jego symboliczna mogiła. Powstała ona w latach 50-tych XX wieku dzięki staraniom rodziny oraz księży. Na cmentarzu duchowni modlili się razem z rodziną śląskiego męczennika. – Bardzo głęboko przeżywamy te chwile. Czujemy ogromną radość. Obserwowaliśmy starania naszej mamy o to, żeby ta postać i te cechy, które wujek miał w sobie i dawał innym były zapamiętane poza kręgiem rodzinnym czy parafialnym. Mamy nadzieję, że będzie prowadził młode, nowe pokolenie. Tu obok jest grób mamy, tu siostry a tam są dziadkowie. Wypełniłyśmy ich testament – mówiły wyraźnie wzruszone Janina Fudała i Małgorzata Kozak, siostrzenice ks. Jana Machy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.