Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Sepe o bliskości papieża Leona XIV z Ukraińcami

05 września 2025 | 12:18 | O. Taras Kotsur, tom, Vatican News | Lwów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot, Wikipedia

„Konkretny znak bliskości i sympatii ze strony papieża” – tak kardynał Crescenzio Sepe, arcybiskup senior Neapolu, tłumaczy swoją obecność jako specjalnego wysłannika papieża Leona XIV na jutrzejszych uroczystościach, 6 września, w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie w Ukrainie, z okazji 650. rocznicy utworzenia metropolii halickiej (później lwowskiej) Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego.

W liście, w którym papież Leon XIV mianował kard. Sepe swoim przedstawicielem, poprosił go do przekazania swojej miłości i bliskości „wszystkim wiernym chrześcijanom i ludziom dobrej woli, w tym bardzo trudnym momencie, który przeżywa Ukraina”. Dla kardynała jego obecność w tym kraju jest „okazją, aby papież po raz kolejny powtórzył, że nie tylko nie zapomina, ale nadal się modli i uświadamia wszystkim ludziom dobrej woli – w tym katolikom, chrześcijanom – ten dramatyczny problem, wojnę, która przynosi tylko śmierć i zniszczenie”. „Niech to będzie zaproszenie do przyjęcia tego wezwania Papieża, abyśmy wszyscy mogli zrobić, co w naszej mocy, aby dać trochę pokoju, spokoju, sprawiedliwości temu tak chwalebnemu narodowi, jakim jest naród ukraiński” powiedział kardynał.

„Pomimo poważnych trudności, jakich doświadcza naród ukraiński, nie brakuje znaków nadziei, takich jak świętowanie tej ważnej rocznicy w jedności z papieżem” – podkreśla metropolita lwowski, abp Mieczysław Mokrzycki w rozmowie watykańskimi mediami.

Vatican News/Radio Watykańskie: W tych dniach Kościół łaciński w Ukrainie przygotowuje się do świętowania, wraz z przedstawicielem papieskim, 650. rocznicy założenia jako prowincja kościelna. Jakie znaczenie ma świętowanie tego wydarzenia w Roku Świętym, który papież Franciszek poświęcił tematowi nadziei, oraz w obecnym kontekście wojny na Ukrainie?

Abp Mieczysław Mokrzycki: Jesteśmy bardzo szczęśliwi, możemy dziękować naszemu Panu za łaskę 650 lat istnienia Jego Kościoła na terytorium Ukrainy. Dzisiaj chcemy zaśpiewać „Te Deum laudamus” za wszystkie łaski, które w tych latach, w tych wiekach nasz Kościół otrzymał od Pana. Były to także trudne czasy, zwłaszcza w okresie komunizmu, ale Kościół zawsze zwyciężał, bo Kościół został założony przez Chrystusa Odkupiciela, Króla Pokoju. Obecność legata Ojca Świętego, kardynała Crescenzio Sepe, jest również bardzo ważna i bardzo znacząca. To podkreśla, że nasz Kościół jest zawsze zjednoczony z Kościołem Rzymu, z Biskupem Rzymu, że Ojciec Święty jest blisko nas także w tych bardzo trudnych czasach, przez które przechodzi Ukraina z powodu wojny, którą Rosja rozpoczęła jako agresor. Jest blisko nas, nie tylko ze swoimi modlitwami, apelami, głosem, aby ta wojna się skończyła, ale także ze swoim delegatem. Chce być blisko nas, blisko tego narodu, który cierpi i prosi, abyśmy nie tracili nadziei, abyśmy byli wierni i przekonani, że miłość i prawda zawsze zwyciężą. Za ten gest jesteśmy bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu Leonowi XIV i mamy nadzieję, że ta uroczystość przyniesie pokój, napełni serca naszych wiernych i wszystkich mieszkańców Ukrainy siłą, nadzieją i jednością z całym Kościołem powszechnym.

Dzisiejsza Metropolia Lwowska, spadkobierczyni Metropolii Halickiej, obejmuje całe terytorium Ukrainy, nawet te tereny, przez które przebiega linia frontu. Jakie wyzwania stoją dziś przed Kościołem w tym kraju, trzy i pół roku po inwazji na dużą skalę? Jak staracie się pomóc ludziom zachować nadzieję?

To, co ludzie znoszą każdego dnia na całej Ukrainie, jest bardzo smutne, bardzo trudne. Dzieci nie mają już uśmiechów na twarzach i prawie codziennie muszą schodzić do schronu, ponieważ słyszą alarmy przeciwlotnicze nawet w szkole. Ludzie muszą przerwać pracę. Biura są często zamykane. Często uczestniczą i widzą tak wiele pogrzebów, widzą tak wielu żołnierzy bez rąk, bez nóg. Ale starają się też iść dalej, zakładając rodziny, szukając pracy… Ogólnie rzecz biorąc, jest to smutny klimat, ale jednocześnie Kościół zachęca ludzi przede wszystkim, aby nie tracili nadziei, walczyli, aby nasz wróg nie wyrwał z naszych serc miłości, przebaczenia i nadziei, które ostatecznie znajdują się w Słowie Bożym, które zawsze zwycięży dobro.

Tak więc i my, jako Kościół, nie tylko modlitwami, ale przede wszystkim uczynkami miłosierdzia, staramy się zachować wiarę, nadzieję w sercach wiernych poprzez uścisk lub pomoc, poprzez bycie tam dla tych, którzy doświadczają trudności. Wspieramy także ludzi, którzy tracą swoje domy i swoich bliskich, staramy się udzielać pomocy humanitarnej i materialnej, ponieważ Jezus powiedział nam: „Byłem głodny, a daliście mi jeść; byłem uchodźcą, a przyjęliście mnie; byłem w chory, a odwiedziliście mnie”. Staramy się Go naśladować, być blisko i nieść nadzieję i pokój do serc wszystkich tych, którzy cierpią już od wielu lat, w tym strasznym czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Ekscelencjo, co chciałbyś powiedzieć wszystkim wiernym, którzy łączą się z różnymi kanałami mediów watykańskich i wszystkim ludziom dobrej woli?

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu Leonowi XIV, który nadal w każdą niedzielę, w każdą środę zaprasza cały świat do modlitwy o pokój w Ukrainie. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim Włochom, zwłaszcza wszystkim katolikom, którzy okazują nam solidarność wraz ze swoimi duszpasterzami, ze swoimi kapłanami. Przyjeżdża też wiele delegacji, które wysyłają tak wiele pomocy humanitarnej. Włosi, w szczególny sposób, zawsze potrafią okazać nam bliskość, dać nam nadzieję, miłość i radość, które mają w swoich sercach: mają tę zdolność dzielenia się z nami. Nawet obecność kardynała Crescenzio Sepe, który przybywa z Neapolu do nas na Ukrainie, niesie ze sobą tę duchową bliskość, bliskość Włoch z ludźmi i katolikami w Ukrainie. Jestem wam bardzo wdzięczny za ten gest solidarności, braterstwa i miłości, który okazujecie nam w Ukrainie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.