Karpie na wigilijny stół ze stawów sióstr benedyktynek
17 grudnia 2013 | 14:25 | pra Ⓒ Ⓟ
„Kupując na wigilijną wieczerzę karpia królewskiego z naszych ekologicznych stawów, wesprzesz nasze opactwo” – reklamują mniszki benedyktynki ze Staniątek. Zakonnice powróciły właśnie do tradycji swoich poprzedniczek.
Trzy lata temu siostry odnowiły jeden ze stawów, rok później – drugi. Oba zostały zarybione karpiami. W zeszłym roku po raz pierwszy od wielu lat staniąteckie karpie trafiły na wigilijne stoły. Były karmione pszenicą i kukurydzą. Początkowo zakonnice nie myślały, że ryby trafią do sprzedaży a ofiary złożone w zamian wspomogą opactwo. „W ubiegłym roku nasze karpie bardzo smakowały, więc te same osoby już nabyły ryby na tegoroczną wigilię” – mówi s. Stefania Polkowska OSB, ksieni opactwa i dodaje, że ryby też trafią na siostrzane stoły.
Karpie królewskie ze stawów benedyktynek można kupić tylko bezpośrednio w opactwie w Staniątkach. Dobrowolne ofiary wspomogą 800-letni klasztor i tutejsze mniszki. „Ze względu na porę roku największą aktualnie potrzebą jest zakup opału do ogrzania opactwa. Ale ofiary spożytkujemy także na drobne remonty a także jako wkład własny do projektów konserwatorskich” – informuje s. Polkowska.
W Staniątkach jest 17 mniszek, ale mimo podeszłego wieku większości sióstr, wszystkie pracują jak przysłowiowe mrówki, by odrestaurować niszczejące budynki. „Same nie jesteśmy w stanie tak ogromnego obiektu – z równie dużym zapleczem – doprowadzić do lepszego stanu. Staramy się godnie zapracować na własne utrzymanie, stąd zostały podjęte pomyślnie zakończone próby powrotu do uprawy pomidorów i chryzantem w szklarni (ostatnie trzy sezony), wypieku ciasteczek oraz obecnie wyłowionych karpi” – informują zakonnice.
Obecnie w Polsce jest dziewięć klasztorów benedyktynek; tworzą one związek zwany Kongregacją pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny Mniszek Benedyktynek w Polsce. Klasztor w Staniątkach jest najstarszym opactwem benedyktynek w kraju – budowę rozpoczęto w 1216 r. Ufundował go Klemens Jaksa Gryfita dla swojej córki Wizenny. Jaksa wyposażył klasztor w całe swoje dziedzictwo, a więc w obszerne włości, z których obecnie nic już nie pozostało oprócz klasztornego ogrodu. Najprawdopodobniej już w średniowieczu przyjmowano tu dziewczęta na wychowanie, co dało początek szkole klasztornej. Szczególny rozkwit opactwa miał miejsce w XVII w., kiedy liczyło ono zwykle ponad 50 zakonnic. Po drugiej wojnie światowej władze PRL skasowały szkołę, odebrały resztę posiadanej jeszcze ziemi i czasowo (1954-1956) przesiedliły zgromadzenie do klasztoru w Alwerni. Ani po powrocie sióstr, ani po zmianie ustroju szkoła nie została reaktywowana. Część dawnej ziemi klasztornej (bardzo małą) udało się odzyskać już w czasach III Rzeczypospolitej, ale została natychmiast sprzedana dla opłacenia najkonieczniejszych remontów w kościele.
W budynku dawnej szkoły w obrębie murów klasztornych znajduje się „Dom gości”. Osoby indywidualne lub grupy zorganizowane mogą tu odpocząć, oddać się modlitewnej kontemplacji, ale istnieje także możliwość pracy w tym malowniczym otoczeniu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.