Drukuj Powrót do artykułu

Katecheci: konieczny lepszy kontakt szkoły z rodzicami

10 września 2003 | 16:06 | kjk //mr Ⓒ Ⓟ

Konieczne jest większe współdziałanie nauczycieli z domem rodzinnym – uważają katecheci z diecezji sosnowieckiej. Podkreślają, że w przeciwnym razie sytuacje takie jak ta z toruńskiego technikum, w którym uczniowie dręczyli nauczyciela – będą się powtarzać.

Zdaniem katechetów nie sprawdza się metoda całkowicie bezstresowego wychowania. Powinno się natomiast dążyć do budowania autorytetu nauczyciela.
Toruńska afera wynikła, zdaniem katechetów, m.in. ze słabego zaangażowania rodziców w wychowanie dzieci. – Rodzice nie mają dla swoich synów czy córek czasu, dlatego poszukują oni wzorców do naśladowania gdzie indziej: w telewizji czy kinie, a tam jest bardzo dużo agresji – powiedziała KAI Ewa Skotniczna, katechetka w Zespole Szkół Technicznych i Licealnych w Sosnowcu, która uczy także języka rosyjskiego. Jej zdaniem młodzi ludzie mają zachwianą hierarchię wartości, a co za tym idzie nie potrafią szanować drugiego człowieka. – Na szczęście aż tak skrajnych sytuacji w mojej szkole nie ma. Ostatni raz chyba sześć lat temu uczeń zagroził mi, że mnie uderzy. Poszłam wtedy do dyrekcji, został zwołany zespół wychowawczy i uczeń otrzymał publiczną naganę – opowiada KAI katechetka.
W trudniejszych sytuacjach domaga się zazwyczaj kontaktu z rodzicami. – Zdarza się, że z niektórych lekcji wychodzę spocona, „jak mysz”, kiedy uczniów nie jestem w stanie niczym zainteresować. Jedynie sprawdzają mnie, na ile sobie mogą jeszcze pozwolić – relacjonuje Ewa Skotniczna. Przyznaje też, że po obejrzeniu relacji z toruńskiej budowlanki miała mieszane uczucia. Z jednej strony młodzież może chcieć naśladować swoich rówieśników, z drugiej rodzice zobaczą, że uwagi kierowane przez nauczycieli pod adresem ich „wspaniałych” dzieci są uzasadnione i nawet dobry syn czy córka w szkole może zachowywać się zupełnie inaczej, niż w domu.
Zdaniem ks. Marka Gąsiorka, katechety z jednego z gimnazjów w Dąbrowie Górniczej, młodzież czuje się dziś w szkole zbyt bezkarnie. – Za dużo praw mają uczniowie, za mało nauczyciele – podkreśla. Jego zdaniem w ostatnich latach za dużo pokazywano złych nauczycieli, którzy rzekomo pobili ucznia czy nawet na niego nakrzyczeli. – W szkole brakuje dyscypliny. Uczeń nie boi się wyrzucenia z placówki. Dawniej nikt nawet nie pomyślał, że można nauczyciela obrażać na lekcji. Tolerancja poszła chyba w złym kierunku. Brak jest wychowania do poszanowania nauczyciela – uważa ks. Gąsiorek.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.