Katolicki wydawca w Hongkongu uznany za winnego spisku przeciwko Chinom

Hongkoński potentat medialny Jimmy Lai, katolik, został uznany winnym „spisku w celu współprac z siłami zagranicznymi” i publikowania „materiałów wywrotowych”. Poniedziałkowy werdykt sądu w Hongkongu opiera się na chińskim prawie o bezpieczeństwie narodowym. Może to oznaczać karę dożywotniego więzienia dla katolika, który w zeszłym tygodniu skończył 78 lat. Według doniesień lokalnych mediów wyrok zostanie jednak ogłoszony w późniejszym terminie. Żona Lai, Teresa, jego syn Lai Shun-yan i jego bliski przyjaciel, kardynał Joseph Zen, byli obecni na sali sądowej podczas ogłaszania werdyktu.

Sąd powołał się na liczące 855 stron akta procesowe, w których stwierdzono, że Lai dążył do obalenia Komunistycznej Partii Chin kosztem interesów mieszkańców Hongkongu i Chin. Wydawca wykorzystywał prodemokratyczny tabloid Apple Daily, do szerzenia swoich poglądów politycznych. W 2019 roku Lai dwukrotnie udał się do Waszyngtonu, spotykając się z ówczesnym wiceprezydentem USA Mike’iem Pence’em i sekretarzem stanu Mike’iem Pompeo, aby uzyskać ich poparcie przeciwko Chinom i Hongkongowi. Lai i jego obecnie zamknięty „Apple Daily” stali na czele ruchu prodemokratycznego w Hongkongu.

Wyrok więzienia po modlitwie

Od czasu aresztowania w grudniu 2020 roku Lai został uwięziony pod kilkoma zarzutami. Wśród nich znalazł się wyrok 13 miesięcy więzienia za zapalenie świecy i odmówienie modlitwy podczas czuwania upamiętniającego masakrę na placu Tiananmen w 1989 roku; dodatkowe 14 miesięcy za udział w pokojowym proteście w 2019 roku. Liczni zachodni politycy i organizacje praw człowieka wielokrotnie wzywali do uwolnienia Lai. W październiku br. w jego sprawie interweniował prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z przewodniczącym Chin Xi Jinpingiem w Korei Południowej.