Kielce: będzie ulica ojca Kolumbina Tomaszewskiego – bohatera z klasztoru Karczówka
28 lipca 2017 | 15:18 | dziar | Kielce Ⓒ Ⓟ
Kieleccy radni podjęli decyzję o zmianie nazwy ulicy z Dąbrowszczaków na ojca Kolumbina Tomaszewskiego. 21 radnych poparło projekt uchwały, a 3 z klubu SLD zagłosowało przeciw.
– Decyzję musi jeszcze zatwierdzić wojewoda świętokrzyski, ale to formalność. Pani wojewoda Agata Wojtyszek wystąpiła z wnioskiem o zmianę do Rady Miasta – informuje KAI wiceprzewodniczący rady, Władysław Burzawa. Decyzja ma związek z ustawą dekomunizacyjną.
„Radni lewicy argumentowali, że Dąbrowszczacy walczyli o wolność i demokrację w Hiszpanii, ale byli przecież narzędziami w ręku Stalina. Ojcu Kolumbinowi, który pomimo kasacji zakonu przez zaborców wytrwał na stanowisku, ocalił etos Karczówki i był bohaterem powstania styczniowego, na pewno takie uhonorowanie w nazwie ulicy się należy” – przekonuje wiceprzewodniczący Burzawa.
W trakcie dyskusji, pojawiły się zarzuty, że lokalizacja ulicy jest zbyt odległa od klasztoru na Karczówce. Dariusz Kozak, przewodniczący Rady Miasta stwierdził, że nad zmianą pracował specjalny zespół i to on podjął decyzję w tej sprawie. Dodał, że to dobre rozwiązanie, bo nie wiadomo jak długo trzeba byłoby czekać, aby uhonorować zakonnika z Karczówki.
Historia ojca Kolumbina Tomaszewskiego jest związana z powstaniem styczniowym.
Klasztor na Karczówce od chwili wybudowania – jako wotum za ocalenie miasta od zarazy – pełnił wyjątkowe miejsce w historii Kielc, traktowany jako ośrodek działań patriotycznych i centrum religijne. Od 1630 do 1864 r. Karczówką opiekowali się bernardyni.
Z inicjatywy gen. Mariana Langiewicza, jednego z przywódców powstania styczniowego, odpowiedzialnego m.in. za przygotowanie go w Kielcach, miejscem koncentracji kieleckich spiskowców – sprzysiężonych z Kielc, Dymin, Białogonu – stało się właśnie podmiejskie wzgórze Karczówka, z klasztorem. Był tutaj punkt zborny przed planowanym uderzeniem na garnizon rosyjski stacjonujący w Kielcach. Działalność spiskowców wspierali księża diecezjalni oraz bernardyni z Karczówki, z ojcami: Sylwestrem Grzybowskim, Wiktorynem Sikorskim, Martynianem Maszewskim, Kolumbinem Tomaszewskim, Spirydonem Stangierskim. W mieście odbywały się manifestacje i procesje popierające zryw powstańczy, a ludność cywilna bojkotowała zabawy karnawałowe. Karczówka stała się miejscem egzekucji i mogił powstańców styczniowych.
Zaangażowanie bernardynów w przebieg powstania styczniowego i działalność patriotyczna zakonników doprowadziły do kasaty klasztoru bernardynów na Karczówce, po upadku powstania, ukazem carskim z 1864 r. Niemal wszystkich zakonników przeniesiono do klasztoru m.in. w Paradyżu, a na Karczówce jako opiekun kościoła i duszpasterz pozostał tylko jeden z nich – 35-letni Kolumbin Tomaszewski. Władze carskie liczyły, że pozostawiony w samotności zakonnik nie wytrzyma długo trudów życia w zrujnowanym klasztorze. Jednak o. Kolumbin opiekował się nim jeszcze przez następne 50 lat, zmarł dopiero wiosną 1914 roku. Dzięki jemu niemal do odzyskania niepodległości zamieszkany klasztor i funkcjonujący kościół, były w świadomości społeczeństwa miejscami symbolizującymi działania patriotyczne.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.