Kielce: pilnie potrzebny wolontariat medyczny i ratowniczy na ŚDM

Do sprawnego zabezpieczenia ŚDM wciąż potrzebni są wolontariusze, szczególnie ci, posiadający kwalifikacje ratownicze. „Potrzebujemy ludzi z wielkim sercem, wolontariuszy: lekarzy, ratowników medycznych, strażaków, ratowników z ukończonym kursem” – apeluje i zachęca ks. Łukasz Zygmunt, koordynator ds. zabezpieczenia medycznego ŚDM diecezji kieleckiej.

Najbardziej newralgiczne są trzy miejsca spotkań w diecezji kieleckiej podczas ŚDM. Chodzi o Wiślicę 21 lipca – tam szczególnie ważna jest bazylika wiślicka i plac miejski; Kielce 23 lipca (pl. Jana Pawła II, Kolporter Arena Kielce); Kazimierzę Wielką, 27, 28 i 29 lipca (rynek miejski i zbiornik retencyjny).

„Mimo, że mamy wielkie wsparcie z bazy Świętokrzyskiego Ratownictwa i Harcerzy z Buska-Zdroju, potrzebujemy dodatkowo innych osób, by obstawić tak wielki obszar spotkania młodych ludzi” – mówi ks. Łukasz Zygmunt. „Każdy, kto zechciałby w tych dniach zaoferować swoją pomoc, będzie bardzo mile widziany. W ten sposób przyczynimy się do bezpiecznego i dobrego przebiegu ŚDM na obszarze naszej diecezji” – dodaje ks. Zygmunt.

Całość zabezpieczenia medycznego wzorowana jest na rozwiązaniach przyjętych w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z lutego 2012 r. w sprawie minimalnych wymagań dotyczących zabezpieczenia pod względem medycznym imprezy masowej (Dz.U. z 2012 r., poz.181).

Diecezja kielecka przygotowuje się na przyjęcie ok. 2 tysięcy gości, w całym województwie (w skład którego wchodzą diecezje: kielecka, sandomierska, radomska) – będzie ich ok. 5 tysięcy.

Wśród spodziewanych w diecezji gości będą grupy m.in. z Japonii, Ukrainy, Włoch, Francji, Brazylii, Gwatemali, Kenii, Kanady. Większość z nich będzie przyjęta w parafiach w Kielcach i w powiecie kieleckim. Ponadto w sześciu dekanatach południowych planowane jest przygotowanie noclegów dla młodzieży przyjeżdżającej do Krakowa.

„Największych grup spodziewamy się z Włoch i Francji. Wszyscy będą nocować u rodzin, które zgłosiły chęć przyjęcia pielgrzymów” – mówi ks. Sławomir Sarek.