Drukuj Powrót do artykułu

Kielce: promocja powieści nawiązującej do tematyki pogromu kieleckiego

22 września 2016 | 21:43 | apis Ⓒ Ⓟ

Promocja powieści pt. „Czarne liście” nawiązującej do tematyki pogromu kieleckiego odbyła się 22 września br. w Instytucie Kultury Spotkania i Dialogu w Kielcach. O swojej książce opowiadała Maja Wolny, pisarka, doktor nauk humanistycznych i kielczanka, na co dzień pracująca i mieszkająca w Belgii.

Na spotkanie promocyjne książki wydanej w tym roku przez Wydawnictwo Czarna Owca przyszło bardzo wielu kielczan. Prowadzący spotkanie redaktor Piotr Żak z Wydawnictwa Charaktery, w swym wprowadzeniu zwrócił uwagę na to, że książka „Czarne liście” jest pierwszą w Polsce powieścią nawiązującą do krwawych wydarzeń sprzed 70 lat, znanych jako pogrom kielecki.

Książka opowiada o splecionych ze sobą losach dwóch kobiet. Pierwsza z nich to Julia Pirotte (postać autentyczna), żydowska komunistka, w 1946 wysłana do Kielc jako fotoreporterka „Żołnierza Polskiego” na pogrzeb ofiar pogromu. Druga – Weronika Czerny, badaczka stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej, której w przeddzień 65. rocznicy pogromu kieleckiego znika 9 – letnia córka Laura. W dramatycznych poszukiwaniach, bohaterce towarzyszą – policjant i dziennikarz lokalnej telewizji.

Autorka, wyjaśniając przyczyny napisania powieści opowiedziała zebranym o tym, jak w połowie lat 90. gdy miała 19 lat podróżowała autostopem po Europie. Spotkała wówczas obywatela niemieckiego, który kazał jej wysiąść ze swojego samochodu, gdy dowiedział się, że jest z Kielc.

– Zatrzymał się na pasie awaryjnym i powiedział, że mam natychmiast wysiadać, bo jego krewni zostali zamordowani w pogromie, w którym brało udział moje miasto. Nie mogłam mu nic odpowiedzieć, bo natychmiast odjechał. Stałam na środku ruchliwej autostrady, zupełnie zdezorientowana, zła i upokorzona. Wtedy pomyślałam, że jak wrócę do domu, to tę sytuację jakoś opiszę. Ale musiało upłynąć aż dwadzieścia lat, zanim 
to naprawdę zrobiłam – wyjaśniała powieściopisarka.

Maja Wolny przedstawiła też kulisy napisania powieści, opowiadając o Juli Pirotte, która jako jedyna sfotografowała ofiary pogromu.

– Stała się ona moją obsesją. Pojechałam szukać jej śladów w Końskowoli, Brukseli i Marsylii. Znalazłam domy, w których mieszkała, ze szczątków dokumentów odtworzyłam bliskich jej mężczyzn – opowiadała.

Powieściopisarka odkryła w Warszawie, że aparat fotograficzny leica Elmar 3, został Julii podarowany przez Suzanne Spaak, szwagierkę Paula-Henriego Spaaka, premiera Belgii.

– Tak oto małym profesjonalnym aparatem fotograficznym podarowanym przez zamożną Suzanne, Julia sfotografowała pogrom kielecki. Zdjęcia zostały skonfiskowane przez bezpiekę, nie wszystkie ocalały, ale te, które przetrwały trudne czasy, możemy oglądać do dzisiaj – opowiadała M. Wolny.

Odpowiadając na liczne pytania z sali, wyraziła przekonanie, że to, co w Kielcach zrobiono Żydom, mogłoby przydarzyć się również innej grupie niewygodnych obcych.

– W tym sensie Kielce, moje rodzinne miasto, nie są żadnym szczególnym miejscem przeklętym. Wybuch strachu i nienawiści może zdarzyć się wszędzie – podkreśliła autorka powieści.

Maja Wolny – pisarka, doktor nauk humanistycznych i kielczanka przez wiele lat prowadziła w Belgii fundację promującą kultury Europy Wschodniej, później pracowała jako kurator wystaw, dyrektor muzeum oraz felietonistka najważniejszego flamandzkiego serwisu informacyjnego VRT. Opublikowała powieści: „Kara” (2009) oraz „Dom tysiąca nocy” (2010), które spotkały się z dużym uznaniem krytyki i czytelników. Mieszka w belgijskim Koksijde oraz w Kazimierzu Dolnym.

4 lipca 1946 r. trwające wiele godzin zajścia antyżydowskie (z udziałem cywili, milicjantów, funkcjonariuszy UB i żołnierzy z różnych jednostek wojskowych) spowodowały, według śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej, śmierć 37 Żydów oraz 3 Polaków. Rannych zostało 35 Żydów. W niektórych dokumentach i publikacjach liczba ofiar jest większa. W dziewięciu procesach oskarżonych zostało 38 osób. Wydarzenia te zostały wywołane plotką o porwaniu polskiego dziecka przez Żydów.

Po pogromie, pod zarzutem odpowiedzialności za tragiczne wydarzenia, władze komunistyczne przeprowadziły gwałtowną kampanię propagandową wymierzoną w podziemie niepodległościowe, Polskie Stronnictwo Ludowe, Kościół katolicki i władze RP na uchodźstwie. Zdaniem naukowców IPN, problemem ciągle otwartym i spornym pozostaje pytanie – czy przebieg i dynamika zajść antyżydowskich w Kielcach spowodowane były szeregiem działań o charakterze prowokacyjnym, czy też były wynikiem spontanicznych działań tłumu lub poszczególnych grup ludzi.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.